Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Do idealnych rodziców!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do idealnych rodziców!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 423


« poprzedni wątek następny wątek »

331. Data: 2005-02-26 11:08:45

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek <r...@o...pl> napisał(a):

> Dla ośmiolatka? Polemizowałbym... ;)

Nie są, wiem to.
Nie podejmuję polemiki.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


332. Data: 2005-02-26 11:21:14

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek <r...@o...pl> napisał(a):

> Tak, jeśli masz na myśli bezpieczeństwo od ataków.
> Nie, jeśli mówisz o ucieczce od konsekwencji.
> Bardzo proste, prawda?

Bardzo.

>> Zdaje się, że od publicznych egzekucji powoli sie odchodzi, pręgierze
>> tez zardzewiały.
> Oczywiście nie zawsze. Czasami. Na przykład wtedy, kiedy przewinienie
> było publiczne, wiązało się z poniżaniem publicznym innych...

Zdaje się, że od zasady oko za oko odchodzi się po woli. Powtórzę --
to co proponujesz, to zemsta, nie kara.

> Najlepiej, żeby zrobic to tak, żeby poniżenie nastąpiło tylko
> w umyśle karanego... już pisałem - manipulacja.

Najlepiej, żeby w ogóle nie nastąpiło, bo osoba nie poniżana, nie
poniża.

> Znaczy miłość ponad uczciwość? Bo dla mnie bezstronność=uczciwość.

Uczciwość = sprawiedliwość. Bezstronność jako taka nie istnieje. A ja
nie podejmuję się być bezstronna jeśli stroną jest moja rodzina.

> Rozumiem, że tak można (typowe, normalne, ludzkie)... ale to jest ZŁE

Nie.

>> Zawsze bądź kulturalny, szczery i lojalny.
> No ale on już opluł/zbił szybę/zbluzgał... gdzie tu widzisz "zawsze..."?

Errare humanum est.

>> Pamiętaj, że zawsze jesteśmy po Twojej stronie, co nie znaczy,
>> że zawsze Ci sie to będzie podobało.
> Fajnie napisałaś :D
> Co ma mu się nie podobać, jak zawsze jesteś po jego stronie?
> Jego własne poglądy? ROFTL

To, że on może nie widzieć, że proces wycj=howwczy obejmujący
ograniczenia w graniu na komputerze i konieczność noszenia ciepłych
gaci, jest w efekcie pozytywny. Mimo, że chwilowo się nie podoba.

> Oczywiście. Ale nie wtedy, kiedy jesteś winny.
> Bo wtedy rodzina musi postąpić uczciwie...

No jasne, że uczciwie i sprawiedliwie.

> I dobrze to zapamiętaj.

Postaram sięl, Proszę Pana, zapiszę w pugilaresie.

> Oczywiście potem można, nawet trzeba: rozmawiać, wyjaśniać...

Przedtem.

> Starać się być przykładem? Teraz juz filozofujesz...

Dobrze to zapamiętaj ;)

> Jesteś rodzicem na Boga/do ciężkiej...!
> Od kiedy ktoś, kogo zadaniem jest nauczać/wychować ślepo idzie tam,
> gdzie osoba nauczana prowadzi????

Nie rozumiesz. Nie idzie ślepo. Kręcimy się w kółko.

> Nauczasz - w związku z tym masz OBOWIĄZEK powiedzieć:
> "zbłądziłeś/przegiąłeś/zrobiłeś źle i ja nie mogę Cię już chronić,
> muszę Cię potępić, ze złamanym sercem, ale potępiam Cię"

Nie. Nie potępiam. Karam. kształtuje wychowuję, karcę. Nie potępiam,
bo kocham swoje dziecko.

>> Nie uczy. Charakteru się nie można nauczyć.
> LOL. Kupuje się go na kilogramy w TESCO?
> Charakter to podstawowa rzecz, której uczysz swoje dziecko...

Nie.

> Dobra - zazwyczaj mówi się - wykształcasz - teraz lepiej?

Kształtujesz coś co masz. Per analogiam kupujesz w Tesco, nie perukę,
a grzebień.

> To nie jest za duża kara.
> Stawanie ślepo po jego stronie jest po prostu Błędem Wychowawczym.

Bo kara nie ma być ZA DUŻA. Tylko akurat.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


333. Data: 2005-02-26 14:29:40

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "idiom" <i...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał
>
> > > I potem tego żartu na poważnie broniłaś...?
> >
> > Gdzie, na Boga ! ;) (pokaż, tak, pokaż paluszkiem :D )
>
> Gdzieś tutaj?

A gdzie w poniższym stwierdzeniu jest słowo "głupie" ?

Bo o ile się nie mylę, to zarzuty Agnieszki dotyczyły sformułowania, że "głupio
wybrałeś" - poczytaj jej post - nie wiem jak Ty, ale ja odniosłam wrażenie, że
najbardziej ją "zabolało" słowo "głupio". Ja stwierdziłam, że to był żart (ale
tylko sformułowanie "głupio" - z resztą IMHO jednoznacznie to
zaznaczyłam "Rozumiem, wszystko rozbija się o hasło "głupio wybrałeś"), Ty
stwierdziłeś, że tego żartu poważnie broniłam.

Więc gdzie broniłam hasła "głupio wybrałeś"? Bo w przedstawionym przez Ciebie
cytacie nie znalazłam nigdzie poważnego ani niepoważnego bronienia
stwierdzenia "głupi wybór".

Nie da się ukryć, że przez cały czas broniłam swojego poglądu, różnego od
poglądu Twojego. Ale chyba nie pomyślałeś, że ów żart dotyczył niezgody na Twój
wybór, bo tak naprawdę i serio - zgadzam się ze wszystkim co mówisz i co
wybrałeś ? Choć... chyba pomyślałeś...

Nie, Radku, ja nie prowadzę z kimś przez dwa dni dyskusji, po to, by na koniec
powiedzieć "żartowałam, jestem tego samego zdania jak Ty".

Wiesz co jest najzabawniejsze w dyskutowaniu z duetem Agnieszka-Radek ? Że gdy
Radek powołuje wydumaną, teoretyczną sytuację i wprowadza jakiś "element gry"
(np. test - co wybierzesz?), z których to (teoretycznej sytuacji i elementu) za
chwilę skorzysta rozmówca, "wkracza" Agnieszka i woła, że Radek wcale nie miał
do czynienia z taką sytuacją i dlaczego rozmówca używa takiego zabiegu.

Zaczynam się gubić czy sobie teoretyzujemy czy mówimy o konkretach.

Czuję się tak, jabym stojąc przed tymi dwoma muszkieterami (jeden ma szpadę, a
drugi pistolet) nie wiedziała czy mam użyć szpady czy pistoletu. Jak użyję
szpady, a przeciwnik akurat użyje pistoletu - przegram. Ale jeśli sięgnę po
pistolet, a akurat przede mnie wskoczy muszkieter ze szpadą, to się oburzy, że
używam niewłaściwego argumentu, bo przecież my tu nie na pistolety tylko na
szpady...


pozdrawiam

Monika

P.s. nie mogłam się w tę sobotę oprzeć

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


334. Data: 2005-02-26 20:51:57

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ym4y9qpuoddx$.dlg@franolan.net...
> Radek <r...@o...pl> napisał(a):
>
> >> Masz prawo do takiego zdania,
>
> Kto? Gdzie wrotka?

Auć! Tak jest! Przepraszam, prze Pani :)

Na swoje usprawiedliwienie mam tylko to, że w widoku
zgrupowanym według konwersacji wszystko jest czytelne
aż miło... jak można inaczej newsy czytać? ;)

Ale staram się, prze Pani, ostatnio już coraz częściej
powstrzymuję się przed usuwaniem rzeczonej wrotki :)

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


335. Data: 2005-02-26 20:54:09

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1m0gysbew9d7e$.dlg@franolan.net...

> > Dla ośmiolatka? Polemizowałbym... ;)
>
> Nie są, wiem to.
> Nie podejmuję polemiki.

<z oczkiem>
Wszechwiedząca i Nieomylna :) Można spocząć? :D
Na takie stwierdzenia godzę się bez walki tylko u Agnieszki ;)
Ale to się nie liczy - ona i tak zawsze ma rację ;)

<na poważnie>
Nie mam na myśli Twojej rodziny. Nie musimy sobie do domów
wchodzić, żeby dyskutować, prawda?
Chociaż nawet w przypadku swojej rodziny nie odważyłbym się
wyrażać sądów tak ostatecznych... ale to nie o to chodzi.

Nie podejmujesz polemiki bo jest niewygodna? Bo odsłania
brutalnie fakt, że świat nie jest tak różowy, jakbyś chciała?
Zostawmy na razie ośmiolatków...
Mamy tu, na grupie, przykład publicznych przeprosin.
Czy chcesz powiedzieć, że przeprosiny te (zgodnie z Twoją
teorią) są wyrazem dojrzałego uznania swojej winy i szczerej
chęci zadośćuczynienia pokrzywdzonej?
I może powiesz mi, że osoba przyjmująca owe dojrzałe
przeprosiny wykazała dojrzałą postawę zrozumienia
i wybaczenia przepraszającej?
... jak by to powiedzieć... hyhyhy? ;)
No to jeśli rozglądając się 5 minut napotykasz dwa przykłady
podważające Twoją teorię - i to przykłady ze świata dorosłych
- jak możesz uparcie rozciągać taką teorię na świat dzieci???...

Mylę się, widząc tu kolejny przykład zamykania oczu
jako sposobu eliminacji problemu?

Radek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


336. Data: 2005-02-26 20:57:21

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1hurygyiu4en$.dlg@franolan.net...
> > Bardzo proste, prawda?
>
> Bardzo.

No właśnie.

> Zdaje się, że od zasady oko za oko odchodzi się po woli. Powtórzę --
> to co proponujesz, to zemsta, nie kara.

yh.... zamykasz oczy, czy patrzysz i nie widzisz?
Ta sama rzecz może być karą - jeśli jest zasądzona przez
osoby bezstronne/upoważnione.
Ta sama rzecz może być zemstą - wystarczy, że pokrzywdzony
weźmie sprawę w swoje ręce.

> > Najlepiej, żeby zrobic to tak, żeby poniżenie nastąpiło tylko
> > w umyśle karanego... już pisałem - manipulacja.
>
> Najlepiej, żeby w ogóle nie nastąpiło, bo osoba nie poniżana, nie
> poniża.

To jak ma dowiedzieć co, tak naprawdę, źle robi? Jeśli nie poczuje
swojego postępowania na sobie, nie doświadczy, może zbuntować
się/gniewać na wielkość kary - bo przecież "nic się nie stało", czy nie tak?

I inaczej. Jestem przekonany, że wśród osób, które poniżają, krzywdzą
jest co najmniej tyle samo takich, które robią to bo nie wiedzą
jaką krzywdę wyrządzają, jak tych, którzy robią to celowo.

To tak jak z nauczeniem rocznego dziecka co to znaczy "sii"-"gorący".
Jako rodzic, chronisz dziecko przed tym, jednak najlepszy efekt osiąga się
pozwalając mu się lekko sparzyć w paluszek - i potem powiedzieć
"to jest właśnie sii", i potem postarać się, żeby to "sii" utkwiło mu w
pamięci.
Taka mała manipulacja, prawda? ;) Niektórzy to wychowaniem nazywają :)

> > Znaczy miłość ponad uczciwość? Bo dla mnie bezstronność=uczciwość.
>
> Uczciwość = sprawiedliwość. Bezstronność jako taka nie istnieje. A ja
> nie podejmuję się być bezstronna jeśli stroną jest moja rodzina.

Zgoda: bezstronność = uczciwość = sprawiedliwość.
I jest to równość w każdą stronę. Jeśli nie potrafisz być bezstronna
oceniając przewinienie członka rodziny, to nie wyciągniesz
uczciwych konsekwencji.
Jeżeli nie potrafisz być bezstronna, to nigdy nie będziesz sprawiedliwa.
Zawsze (prędziej niż później) skończysz wygłaszając maksymę Kalego.
Czyli osoba pragnąca uczestniczyć w procesie zasądzania kary
wykazuje się tylko pragmatyzmem i dobrą znajomością Ciebie, prawda?

> > Rozumiem, że tak można (typowe, normalne, ludzkie)... ale to jest ZŁE
>
> Nie.

j.w.

> >> Zawsze bądź kulturalny, szczery i lojalny.
> > No ale on już opluł/zbił szybę/zbluzgał... gdzie tu widzisz "zawsze..."?
>
> Errare humanum est.

Tak.
Natomiast obowiązkiem rodzica jest, żeby dziecko nie błądziło bez celu.
A przede wszystkim, żeby jego błędy nie krzywdziły innych.

> To, że on może nie widzieć, że proces wycj=howwczy obejmujący
> ograniczenia w graniu na komputerze i konieczność noszenia ciepłych
> gaci, jest w efekcie pozytywny. Mimo, że chwilowo się nie podoba.

No właśnie... To, że pocierpi trochę jest wychowawcze.
Ja właśnie cały czas o tym mówię... :)

> > Oczywiście. Ale nie wtedy, kiedy jesteś winny.
> > Bo wtedy rodzina musi postąpić uczciwie...
>
> No jasne, że uczciwie i sprawiedliwie.
>
> > I dobrze to zapamiętaj.
>
> Postaram sięl, Proszę Pana, zapiszę w pugilaresie.

Nie musisz zapisywać. Zapamiętaj i postaraj się zrozumieć.

> > Oczywiście potem można, nawet trzeba: rozmawiać, wyjaśniać...
>
> Przedtem.

Przedtem to jest rozmowa prewencyjna, teoretyczna.
Potem następuje weryfikacja teorii.
Nie przeczę, że możliwe jest osiągnięcie rezultatu wyłącznie
poprzez rozmowy teoretyczne. Praktyka wykazuje jednak,
że dzieci popełniają wiele przewinień, o których wiedzą,
że są przewinieniami -> czyli teoria nie zawsze wystarcza.

> Nie rozumiesz. Nie idzie ślepo. Kręcimy się w kółko.
> Nie. Nie potępiam. Karam. kształtuje wychowuję, karcę. Nie potępiam,
> bo kocham swoje dziecko.

Co ma jedno wspólnego z drugim?
Oczywiście, że kochasz. Dlatego pokazujesz mu, że jeśli zbłądzi
to go potępisz. Kochać i tak go nie przestaniesz. Nigdy.
Czy musisz postępować nieuczciwie, żeby to udowodnić?
Moim zdaniem pokazujesz mu to właśnie będąc uczciwą.

> > Dobra - zazwyczaj mówi się - wykształcasz - teraz lepiej?
>
> Kształtujesz coś co masz. Per analogiam kupujesz w Tesco, nie perukę,
> a grzebień.

Dlatego napisałem "wykształcasz" nie "kształtujesz".
Rozumiem, że wyznajesz zasadę przeznaczenia - zanim się człowiek
urodzi - wiadomo już czemu się rodzi i co mu pisane.
Dla mnie to filozofia wymówek, braku odwagi w dokonywaniu wyborów.

> > To nie jest za duża kara.
> > Stawanie ślepo po jego stronie jest po prostu Błędem Wychowawczym.
>
> Bo kara nie ma być ZA DUŻA. Tylko akurat.

Dlaczego kara równa przewinieniu jest za duża?
Nie jest przypadkiem dokładnie w_sam_raz = akurat?

R.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


337. Data: 2005-02-26 21:12:24

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6525.000014c3.422087d4@newsgate.onet.pl...
> >
> Bo o ile się nie mylę, to zarzuty Agnieszki dotyczyły sformułowania, że "głupio
> wybrałeś" - poczytaj jej post - nie wiem jak Ty, ale ja odniosłam wrażenie, że
> najbardziej ją "zabolało" słowo "głupio". Ja stwierdziłam, że to był żart (ale
> tylko sformułowanie "głupio" - z resztą IMHO jednoznacznie to
> zaznaczyłam "Rozumiem, wszystko rozbija się o hasło "głupio wybrałeś"), Ty
> stwierdziłeś, że tego żartu poważnie broniłam.

Poczułam się wywołana do tablicy...

Na początek wyjaśnienie. Ja wszystkie podawane tu przykłady traktuję
teoretycznie, jako przywoływane tu na potrzeby dyskusji akademickiej.
Bo co z tego, że doskonale wiemy jak zachować się w każdej sytuacji,
skoro życie i tak zweryfikuje to po swojemu? Co z tego, że mamy
zaplanowane swoje postępowanie w różnych sytuacjach z dokładnością
do wypowiadanych kwestii, skoro zdarza nam się być postawionymi
w sytuacjach, w których człowiek panicznie próbuje chronić głowę,
żeby walący się na nią świat jej nie rozwalił? Naprawdę żadna z was
- grupowiczek nie była nigdy w takiej sytuacji, że zachowała się tak,
jak nigdy w życiu by nie przypuszczała? Żadna z was nie ma za sobą
zachowań, do któych lepiej się nie przyznawać? Jeżeli tak, to szczerze
podziwiam, naprawdę. Mnie nie udało się przeżyć życia bez błędów.

Ale wracając do tablicy...

Po przeczytaniu Twojego posta przypomniało mi się zdarzenie z okresu
wczesnoszkolnego, gdy grupa uczniów postanowiła wydawać szkolne
pisemko (zgodnie z duchem czasów kolportowanego potajemnie na
przerwach ;-)). I w którymś kolejnym numerze redakcja postanowiła
wydrukować quiz. Tematyki nie pamiętam, ale konwencja była
mniej więcej taka:
Czy pani od plastyki ma włosy a. czerwone, b. zielone, c. niebieskie
(gdy w rzeczywistości plastyki

>
> Więc gdzie broniłam hasła "głupio wybrałeś"? Bo w przedstawionym przez Ciebie
> cytacie nie znalazłam nigdzie poważnego ani niepoważnego bronienia
> stwierdzenia "głupi wybór".
>
> Nie da się ukryć, że przez cały czas broniłam swojego poglądu, różnego od
> poglądu Twojego. Ale chyba nie pomyślałeś, że ów żart dotyczył niezgody na Twój
> wybór, bo tak naprawdę i serio - zgadzam się ze wszystkim co mówisz i co
> wybrałeś ? Choć... chyba pomyślałeś...
>
> Nie, Radku, ja nie prowadzę z kimś przez dwa dni dyskusji, po to, by na koniec
> powiedzieć "żartowałam, jestem tego samego zdania jak Ty".
>
> Wiesz co jest najzabawniejsze w dyskutowaniu z duetem Agnieszka-Radek ? Że gdy
> Radek powołuje wydumaną, teoretyczną sytuację i wprowadza jakiś "element gry"
> (np. test - co wybierzesz?), z których to (teoretycznej sytuacji i elementu) za
> chwilę skorzysta rozmówca, "wkracza" Agnieszka i woła, że Radek wcale nie miał
> do czynienia z taką sytuacją i dlaczego rozmówca używa takiego zabiegu.
>
> Zaczynam się gubić czy sobie teoretyzujemy czy mówimy o konkretach.
>
> Czuję się tak, jabym stojąc przed tymi dwoma muszkieterami (jeden ma szpadę, a
> drugi pistolet) nie wiedziała czy mam użyć szpady czy pistoletu. Jak użyję
> szpady, a przeciwnik akurat użyje pistoletu - przegram. Ale jeśli sięgnę po
> pistolet, a akurat przede mnie wskoczy muszkieter ze szpadą, to się oburzy, że
> używam niewłaściwego argumentu, bo przecież my tu nie na pistolety tylko na
> szpady...
>
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
> P.s. nie mogłam się w tę sobotę oprzeć
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


338. Data: 2005-02-26 21:22:14

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Radek <r...@o...pl> napisał(a):

> Mylę się, widząc tu kolejny przykład zamykania oczu
> jako sposobu eliminacji problemu?

Skracając. Tak, mylisz się.
Przeposiny z założenia nie są upokorzeniem, tak jak żona nie służy do
bicia. A to, że znaczna część ludzkości czuje się upokorzona
przeprosinami i bije żonę, nie upoważnia do uznania tego za normę.
Jeśli przeprosiny upokarzają, to znaczy, że coś zostało zaniedbane.
Jak się pomylę, zrobię źle, to przepraszam. Może umiałam nauczyć tego
swoje dziecko.

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.
-#--#--#--#--#--#--#--#--#-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


339. Data: 2005-02-26 21:26:56

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6525.000014c3.422087d4@newsgate.onet.pl...
> >
> Bo o ile się nie mylę, to zarzuty Agnieszki dotyczyły sformułowania, że "głupio
> wybrałeś" - poczytaj jej post - nie wiem jak Ty, ale ja odniosłam wrażenie, że
> najbardziej ją "zabolało" słowo "głupio". Ja stwierdziłam, że to był żart (ale
> tylko sformułowanie "głupio" - z resztą IMHO jednoznacznie to
> zaznaczyłam "Rozumiem, wszystko rozbija się o hasło "głupio wybrałeś"), Ty
> stwierdziłeś, że tego żartu poważnie broniłam.

Poczułam się wywołana do tablicy...

Na początek wyjaśnienie. Ja wszystkie podawane tu przykłady traktuję
teoretycznie, jako przywoływane tu na potrzeby dyskusji akademickiej.
Bo co z tego, że doskonale wiemy jak zachować się w każdej sytuacji,
skoro życie i tak zweryfikuje to po swojemu? Co z tego, że mamy
zaplanowane swoje postępowanie w różnych sytuacjach z dokładnością
do wypowiadanych kwestii, skoro zdarza nam się być postawionymi
w sytuacjach, w których człowiek panicznie próbuje chronić głowę,
żeby walący się na nią świat jej nie rozwalił? Naprawdę żadna z was
- grupowiczek nie była nigdy w takiej sytuacji, że zachowała się tak,
jak nigdy w życiu by nie przypuszczała? Żadna z was nie ma za sobą
zachowań, do któych lepiej się nie przyznawać? Jeżeli tak, to szczerze
podziwiam, naprawdę. Mnie nie udało się przeżyć życia bez błędów.

Ale wracając do tablicy...

Po przeczytaniu Twojego posta przypomniało mi się zdarzenie z okresu
wczesnoszkolnego, gdy grupa uczniów postanowiła wydawać szkolne
pisemko (zgodnie z duchem czasów kolportowanego potajemnie na
przerwach ;-)). I w którymś kolejnym numerze redakcja postanowiła
wydrukować quiz. Tematyki nie pamiętam, ale konwencja była
mniej więcej taka:
Czy pani od plastyki ma włosy a. czerwone, b. zielone, c. niebieskie
(gdy w rzeczywistości plastyki uczył łysy pan).
Mam nadzieję, że konwencja jest w miarę czytelna: absurdalne pytania
z równie absurdalnym zestawem odpowiedzi. Czytający podjęli zabawę,
zaznaczając co śmieszniejsze odpowiedzi i licząc na równie śmieszne
podsumowania. A po rozwiązaniu quizu... dowiedzieli się, że
Jeżeli wybrałeś najwięcej odpowiedzi a to jesteś debilem, jeżeli
najwięcej b to jedź się leczyć do czubków itd...
Jak można się domyślać, wszyscy byli wniebowzięci...

A teraz po latach czytam to samo w wersji dorosłej: zaproponowałaś
test z zestawem głupich Twoim zdaniem odpowiedzi, a gdy ktoś
podjął grę, to skomentowałaś "głupio wybrałeś". A potem jeszcze
stwierdziłaś, że przecież ja tak samo... A ja tymczasem nie tak samo.
Ja zadałam pytanie "może warto było...", na które można odpowiedzieć
"tak, warto było", "nie, nie warto było, bo <lista argumentów>".
I możemy sobie dyskutować. A Ty stwierdziłaś "broń się", a potem
dodałaś, że "głupio wybrałeś". To przed czym tu się bronić?
Przed majestatem, który już wydał wyrok? Przed kategoryczną
oceną? Jak dla mnie to taki sobie start do dyskusji... Zaczynanie
dyskusji od "jesteś głupi i co masz teraz do powiedzenia" to poziom
wczesnozaawansowanej piaskownicy.

>
> Wiesz co jest najzabawniejsze w dyskutowaniu z duetem Agnieszka-Radek ? Że gdy
> Radek powołuje wydumaną, teoretyczną sytuację i wprowadza jakiś "element gry"
> (np. test - co wybierzesz?), z których to (teoretycznej sytuacji i elementu) za
> chwilę skorzysta rozmówca, "wkracza" Agnieszka i woła, że Radek wcale nie miał
> do czynienia z taką sytuacją i dlaczego rozmówca używa takiego zabiegu.

A dla mnie ta konkretna dyskusja nie jest zabawna, co już napisałam wyżej.

>
> Zaczynam się gubić czy sobie teoretyzujemy czy mówimy o konkretach.

Teoretyzujemy. Co nie znaczy, że nie przyda nam się to w życiu.

Pozdrawiam,
Agnieszka

PS. a ten wcześniejszy post to się przez przypadek nacisnął...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


340. Data: 2005-02-26 21:29:02

Temat: Re: Do idealnych rodziców!
Od: "Radek" <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "idiom" <i...@v...pl> napisał w wiadomości
news:6525.000014c3.422087d4@newsgate.onet.pl...

> > > > I potem tego żartu na poważnie broniłaś...?
> > >
> > > Gdzie, na Boga ! ;) (pokaż, tak, pokaż paluszkiem :D )
> >
> > Gdzieś tutaj?
>
> A gdzie w poniższym stwierdzeniu jest słowo "głupie" ?

Acha... słowo "głupie". Nie, tego nie trzeba powtarzać.
Ja mam/miałem prawo olać to słowo. Skupić się na przesłaniu,
że nie zaliczyłem testu, znaczy nie wiem co robię.
Agnieszka natomiast ma prawo strzelić Cię za nie po twarzy.
I bynajmniej nie jest wtedy żadną lwicą.

> Nie da się ukryć, że przez cały czas broniłam swojego poglądu, różnego od
> poglądu Twojego. Ale chyba nie pomyślałeś, że ów żart dotyczył niezgody na
Twój
> wybór, bo tak naprawdę i serio - zgadzam się ze wszystkim co mówisz i co
> wybrałeś ? Choć... chyba pomyślałeś...

Tak... i...?

> Wiesz co jest najzabawniejsze w dyskutowaniu z duetem Agnieszka-Radek ?

Że dyskutujesz, z duetem nie z osobami??? TO jest nienormalne!
Znowu jakaś dziwna teoria spisku?
Tak, dyskusja prowadzona tutaj jest wspierana dyskusją poza tym forum.
To chyba zrozumiałe? Tyle, że ta druga dyskusja, nie jest dyskusją
merytoryczną.
Próbujemy sobie wzajemnie wytłumaczyć "dlaczego" inne osoby mają takie,
a nie inne poglądy. Czasami mówimy - "zostaw", "nie mam już sił".
Zdarza się nam pisać posty jednocześnie, na dwóch kompach (jak teraz)
No i przepraszam bardzo jeśli te posty są zbieżne (z dokładnością do formy).
Nie będziemy specjalnie dla Szanownych Rozmówców zapałek ciągać,
kto ma gdzie odpowiadać... :>

"Wolność rządzi!" :D

> Czuję się tak, jabym stojąc przed tymi dwoma muszkieterami (jeden ma
szpadę, a
> drugi pistolet) nie wiedziała czy mam użyć szpady czy pistoletu. Jak użyję
> szpady, a przeciwnik akurat użyje pistoletu - przegram. Ale jeśli sięgnę
po
> pistolet, a akurat przede mnie wskoczy muszkieter ze szpadą, to się
oburzy, że
> używam niewłaściwego argumentu, bo przecież my tu nie na pistolety tylko n
a
> szpady...

Szpady, tylko szpady. ;) Pistolety i kopniaki w ...- zdecydowanie nie ;)
Co nie oznacza, że szpadą nie można przyłożyć tak, że echo pójdzie :)

Bo dyskutować fajnie jest - po prostu. Nawet (a w zasadzie "zwłaszcza")
jeśli ta dyskusja wymaga wysiłku.

R.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 33 . [ 34 ] . 35 ... 40 ... 43


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Do rodzin Żołnierzy będących teraz w Iraku!
napiszcie coś :(
Twój głos w sprawie patentów na oprogramowanie
Brak TV
masturbacja

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »