Data: 2002-06-07 21:47:57
Temat: Re: Do tych, którzy wyjechali
Od: Marzena Fenert <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 7 Jun 2002 22:56:46 +0200, podpisując się jako "Asia Slocka"
<a...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>> I mysle soie, ze gdybym wyprowadzila sie gdzies za granice -
>> postapilabym tak samo.
>> Jest jeden warunek - rodzice musza wykazac chec przeprowadzki - bo jak
>> wiemy nie przesadza sie na sile starych drzew.
>
>Otóż to, w naszym przypadku niemożliwe, bo tam
>zostaliby ich rodzice (z kolei oni chcieliby ich ze sobą),
>rodzeństwo, potomstwo rodzeństwa...wiesz..wielopokoleniowe
>drzewo :-)
No skoro w Waszym przypadku to niemożliwe - to chyba sama sobie
właśnie znalazłaś odpowiedź.
Ja po rozmowie z rodziciami i naszej wspólnej decyzji podjełam trud
przeprowadzki kobiety z niepełnosprawnym mężem, garatmi, jej
ukochanymi kwiatkami i dwoma kotami ;)
A moja mama? Moja mama tez chciala aby jej mama czyli moja babcia
przeprowadzila sie do nas. Babcia postawila veto, zdecydowala, ze nie
chce.
Nie nam osadzac jaka podjela decyzje - ale gdyby zdecydowala sie
przeprowadzic, to ja nie widze problemu aby sprzedac babci mieszkanie
, tutaj kupic wiekse - aby moi rodzice i babcia zamieszkali razem tak
jak bylo kiedys w planach.
I wydaje mi sie, ze gdyby przyszlo co do czego to na pewno cale Twoje
wielopokoleniowe drzewo by sie przeprowadzilo.
Marzena
|