Data: 2010-06-10 23:42:20
Temat: Re: Dotyk
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 10 Jun 2010 16:35:22 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 15:20:43 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 14:22:23 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>
>>>>> Ikselka napisaďż˝(a):
>>>>>> Dnia Thu, 10 Jun 2010 10:06:39 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>>>>>
>>>>>>> Chodzi o to �e jest sp�r w�r�d naukowc�w i co raz wi�cej
dowod�w
>>>>>>> wychodzi, �e jak nas ludzie ciep�o traktuj�, to jeste�my odporni na
>>>>>>> stres, choroby, starzenie.
>>>>>>
>>>>>> Tak, jestem bardzo za to wdzi�czna M�K.
>>>>>
>>>>> A wiesz, ludzie cz�sto ludzi wyrzucaj� na �mietnik, np chorych
>>>>> pozbywaj� si� i przestaj� interesowa�, ten dotyk jest bardzo wa�ny,
bo
>>>>> gdy taka osoba umiera sama, ca�e konanie bierze na siebie, wystarczy
>>>>> wzi��� j� za r�k� aby poczu�, �e tej osobie jest l�ej. Niby
taka
>>>>> drobnostka.
>>>>
>>>> Samotno�� w ka�dej trudnej sytuacji jest okropna dla ka�dego.
>>>> Jednak nie dla ka�dego w chwili �mierci. Ludzie mocni i dumni (w tym
>>>> pi�knym sensie) odchodz� samotnie. Jak moja Mama.
>>>> I ja te� absolutnie nie chcia�abym, aby ktokolwiek bliski ogl�da� moja
>>>> �mier�. natomiast nie chcia�abym by� sama w chorobie np. Jednak sam
moment
>>>> �mierci jest ostatni� chwil� intymno�ci. Nie wolno go narusza� i
>>>> profanowa�, cho� oczywi�cie czasem nie mo�na tego zrealizowa�.
>>> To jest zezwierz�cenie, zwierz�ta pozostawiaj� chore osobniki i stado
>>> si� oddala, przemawia przez ciebie afirmacja �ycia i ca�kowity brak
>>> wsp�czucia do osoby odchodz�cej.
>>
>> Kiedyďż˝ starzy wojownicy odchodzili, aby samotnie umrzeďż˝.
>> Dzi� nie ma ludzi-wojownik�w. Tzn s� wyj�tkami, cala reszta chce robi�
>> spektakl z w�asnej/innych smierci.
>
> Nie, to histeryczny lęk powodował, że ludzie uciekali od
> umierających., zaślepieni zezwierzęconą afirmacją życia,. U indian np
> masz syna odprowadzającego ojca na górę i czekającego na jego śmierć
> śpiewającego pieśni. Mylisz twardość z histrycznym lekiem przed
> śmiercią, ci co uciekali to posrańcy.
Są różni ludziee. Większosć nie chce, aby oglądano ich w chwili śmierci.
|