Data: 2011-06-02 10:21:10
Temat: Re: "Drobna, urocza wpadka"...
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-06-02 12:09, Lebowski pisze:
> W dniu 2011-06-02 11:34, medea pisze:
>> W dniu 2011-06-01 22:38, Ikselka pisze:
>>>
>>> To tylko kwestia definicji młodości... Wg mojej odbieram Ewę jako starą
>>> babę.
>>
>> A' propos starej baby, jak już sobie tak miło gawędzimy...
>>
>> W miejscu, w którym dwa razy w tygodniu przez 2 godziny pracuję,
>> przyjmuje też (w innych godzinach, ale w tym samym dniu) prawnik. Poza
>> tym że powiedzmy wynajmujemy ten sam pokój, nie łączy mnie z nim nic
>> innego, nawet go nie znam. Regularnie natomiast przychodzą tam ludzie,
>> którzy chcą skorzystać z darmowej porady prawnej, których on udziela.
>> Tak się niefortunnie składa, że w wyniku pomyłki (jakaś błędna
>> informacja gdzieś podana) przychodzą w godzinach, kiedy ja tam jestem.
>> Zazwyczaj są to starsi ludzie, ale nie tylko. Zwykle mówię, że na
>> drzwiach są prawidłowe godziny przyjęć prawnika i to wystarcza. Czasami
>> liczą na dodatkową informację, ale ja nic więcej na ten temat nie wiem,
>> więc stosuję metodę zdartej płyty. Najczęściej wystarczają 2 razy, w
>> szczególnych przypadkach 3. Kilka dni temu trafił mi się niezwykły
>> egzemplarz w postaci typowej rzeczonej "starej baby" właśnie, NB bardzo
>> krzykliwej, na który nie zadziałało nawet 6 razy. Po szóstym razie
>> poprosiłam, żeby zamknęła drzwi, ponieważ mi przeszkadza. Najpierw
>> zamknęła, po czym znów je otworzyła i zaczęła wydzierać się w stylu: Co
>> pani tu robi? Za co pani płacą? I jak się w ogóle pani nazywa? i grożąc
>> mi sądem. Musiałam wezwać "ochronę".
>> Taką właśnie paranoję mam na myśli. Wywołaną przez ludzi, którzy pińćset
>> razy więcej krzyczą, niż rozumieją.
>> Dziękuję i do widzenia.
>>
>> Ewa
>
> U mnie jest podobnie, z tym, ze adres, pod ktorym przebywam zawodowo
> dziele z kilkoma innymi osobami, ktore sa dostepne w zupelnie innym
> czasie i sa z zupelnie innych firm i branz.
> Jednak zawsze jak ktos pyta o nich, to podaje do nich kontakt
> bezposredni lub prosze pytajacych o zostawienie kontaktu do siebie, to
> przekaze.
> I jeszcze nigdy nie zdarzyla mi sie nieuprzejma rozmowa, a wrecz
> przeciwnie, czasem nawet z kims pozartuje.
> Moze warto sprobowac w ten sposob zamiast kazac ludziom czytac drzwi.
> Podobno odrobina uprzejmosci nic nie kosztuje ;)
Odrobina wysiłku w czytaniu ze zrozumieniem też nic nie kosztuje. No,
może poza kilkoma kroplami potu.
Ewa
|