Data: 2011-07-02 16:14:16
Temat: Re: Dystymia (depresja nerwicowa) - bedzie duzo
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 02 Jul 2011 08:31:48 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Chiron pisze:
>>> Użytkownik "Paulinka" <p...@w...pl> napisał w
>>> wiadomości news:iujmp5$2vr$5@node2.news.atman.pl...
>>>> Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "Paulinka" napisał w wiadomości grup
>>>>> dyskusyjnych:iuagi1$lf9$...@n...news.atman.pl...
>>>>> Trwałość/nietrwałość związku zależy od intencji ludzi, którzy taki
>>>>> związek tworzą, a nie jego formalizacji.
>>>>> Jeżeli intencją ludzi jest niewierność, nieuczciwość, brak miłości to
>>>>> nie ma znaczenia, czy związek był formalny czy nie i tak będzie
>>>>> nietrwały.
>>>>> ====================================================
=======================
>>>>> Dokładnie- wszystko to zależy od intencji. Jaką intencję- tę prawdziwą, a
>>>>> nie "oficjalne tłumaczenie"- mają ludzie, którzy mówią, że chcą być
>>>>> zawsze razem- ale się nie pobierają? Poza nielicznymi przecież (i tak
>>>>> wątpliwymi co do opłacalności) kwestiami finansowymi- dlaczego to tak
>>>>> naprawdę nie chcą się pobrać?
>>>>> Bo_tak_naprawdę_nie_zakładają_bycia_razem_na_zawsze. Tak uważam.
>>>> IMO tacy ludzie są o wiele bardziej odważni. Nie zaklepują niczego w
>>>> umowie, tylko podejmują ryzyko bycia ze sobą wierząc wyłącznie w
>>>> prawdziwość i szczerość intencji partnera.
>>>>
>>> Tak sobie oczywiście to tłumacz- i tak sobie pewno tłumaczą i ludzie w
>>> takich związkach. A rzeczywistość jaka jest- wystarczy popatrzeć wokół.
>>> Jeśli jestem peny partnerki i ona mnie- to jakiż niby miałby być powód tego,
>>> że się nie pobieramy? Choćby ze względu na dzieci, ich samopoczucie w gronie
>>> rówieśników.
>> To o czym piszesz, nazywa się kołtuństwo.
>
> Nie, to się nazywa racjonalność i odpowiedzialność.
Racjonalność i odpowiedzialność widziana oczami kołtuna.
--
Paulinka
|