« poprzedni wątek | następny wątek » |
441. Data: 2011-01-10 18:09:26
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d9vdjlykratr$.1upl427nga7cp$.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 10 Jan 2011 18:49:15 +0100, Szpilka napisał(a):
>
>> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:igfga8$c4u$1@inews.gazeta.pl...
>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>> news:1rqfgt9et3zmi$.rcuo0tb64sf2.dlg@40tude.net...
>>>>>> No wreszcie konstruktywna wypowiedż: wyrzucamy do śmietnika :-)
>>>>>
>>>>> moze i lepiej, bo strasznie niezdrowo sie odzywiacie. Ta vegeta to
>>>>> pikus
>>>>> wsrod tych boczusio/kielbas/cukrow.
>>>>>
>>>>
>>>> Mamy jedzenie dostosowane do klimatu i aktywności.
>>>
>>>
>>> mieszkasz w Igloo?
>
> Przeciwnie - wprost przy ogniu. Zimą w naszym klimacie jest potrzebny
> ogień
> i mięso.
>
>
>>
>> LOL
>>
>>>> Czy ja się czepiam
>>>> Twojej sałaty z tekturą? :-)
>>>
>>> a ja jem salate z tektura??
>
> No, skoro nie jesz "boczusio/kielbas/cukrow", to raczej wiele Ci nie
> pozostaje.
>
>>
>> Wiesz to już chyba starość. Nie pierwszy raz się koleżance XL mylą
>> grupowicze.
>>
>
> Szpilek faktycznie jest tutaj na pęczki :-)
Nadal pudło.
Sylwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
442. Data: 2011-01-10 18:15:54
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.W dniu 2011-01-10 15:55, Iwon(K)a pisze:
> Do Twojego wieku chyba jest mi blizej niz dalej, wiec spoko ..lol
Blizej? Tak z 10 lat.
I.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
443. Data: 2011-01-10 19:12:41
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:6jxnnfmyafah.1ogqc2uktnwdj.dlg@40tude.net...
> Dnia Mon, 10 Jan 2011 18:59:13 +0100, Panslavista napisał(a):
>
>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>> news:d9vdjlykratr$.1upl427nga7cp$.dlg@40tude.net...
>>> Dnia Mon, 10 Jan 2011 18:49:15 +0100, Szpilka napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "Iwon(K)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>> news:igfga8$c4u$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>>>> news:1rqfgt9et3zmi$.rcuo0tb64sf2.dlg@40tude.net...
>>>>>>>> No wreszcie konstruktywna wypowiedż: wyrzucamy do śmietnika :-)
>>>>>>>
>>>>>>> moze i lepiej, bo strasznie niezdrowo sie odzywiacie. Ta vegeta to
>>>>>>> pikus
>>>>>>> wsrod tych boczusio/kielbas/cukrow.
>>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Mamy jedzenie dostosowane do klimatu i aktywności.
>>>>>
>>>>>
>>>>> mieszkasz w Igloo?
>>>
>>> Przeciwnie - wprost przy ogniu. Zimą w naszym klimacie jest potrzebny
>>> ogień
>>> i mięso.
>>>
>>>
>>>>
>>>> LOL
>>>>
>>>>>> Czy ja się czepiam
>>>>>> Twojej sałaty z tekturą? :-)
>>>>>
>>>>> a ja jem salate z tektura??
>>>
>>> No, skoro nie jesz "boczusio/kielbas/cukrow", to raczej wiele Ci nie
>>> pozostaje.
>>>
>>>>
>>>> Wiesz to już chyba starość. Nie pierwszy raz się koleżance XL mylą
>>>> grupowicze.
>>>>
>>>
>>> Szpilek faktycznie jest tutaj na pęczki :-)
>>
>> W kraju sosny.
>
> Dokładnie :-D
>
>>
>> To ja, bezlitosny Portugalczyk ! :-)))))))))))))))))))
>
> Tam też chyba mają jakieś szpilkowe, może nawet w grupach ;-)
Pinie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
444. Data: 2011-01-10 23:27:30
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.W dniu 2011-01-10 18:17, Ikselka pisze:
> Masz inne dostępne zdjęcia. Swoich półgołych zdjęć nie udostępniam stale,
> było się pospieszyć :-)
Nie wszyscy o drugiej w nocy chodzą po wodę ;P
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
445. Data: 2011-01-10 23:31:19
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.W dniu 2011-01-09 23:31, Iwon(K)a pisze:
>>> jaki wzrost?? bo wiesz tak to mozna robic za krasnala.....
>>
>> Lepiej nie pytaj, bo znowu się koleżanka obruszy. Widac to u niej
>> drażliwy
>> temat.
>
> nie sadze zeby powiedziala.....:)
Na psp kiedyś było, ale nie mam czasu szukać :)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
446. Data: 2011-01-11 11:12:25
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.On 4 Sty, 13:18, Ikselka wrote:
> > No bo gotują tam potrawy liofilizowane.
> Wcale nie gotują. I o to chodzi, żeby nie.
No, dobra: przygotowują. Teraz jest O.K.?
> Liofilizowane to pełnowartościowe? Najlepsze dla dzieci? Chyba żartujesz.
Nie, nie żartuję.
> > Takie jak w naszej armii, na
> > wyprawach wysokogórskich, czy też w kosmosie.
> W armii, na wyprawach czy w kosmosie bywają zwykle DOROŚLI, w pełni sił i w
> pełni już ukształtowani biologicznie ludzie, ponadto takie ich żywienie
> jest PRZEJŚCIOWE, na krótki czas, po czym wraca się do pełnowartościowego
> pożywienia.
Wyobrażasz sobie, że ktoś przygotowując milionową inwestycję (w $)
ryzykowałby jej niepowodzenie z powodu niewłaściwego żarcia?
> O ile się ma takie przyzwyczajenie, no i własnie tu sie zgina dziób
> pingwina, bo...
I tu jest pies pogrzebany! Jeśli zmieniliśmy sposób życia, to musimy
zmienić nasze przyzwyczajenia żywieniowe. Tzn. musimy zapomnieć o
obfitych posiłkach, które w swojej ilości dostarczały nie tylko
"budulca" dla ludzi, ale także energii do wysiłku fizycznego. Tu
przypomina mi się twierdzenie mojego byłego kolegi z pracy "ziemniaki
zawierają również witaminę C - zjesz wiadro ziemniaków, to tak, jakbyś
zjadł jedną cytrynę".
> ...skoro ci dorośli już jako dzieci przyzwyczajAni są do lifilizowanej brei
> i innego wysokoprzetworzonego śmiecia bez witamin, to co będzie potem, do
> czego będą WRACAĆ po tych wyprawach kosmicznych i po tym wojsku? -
Te pejoratywne określenia świadczą o tym, że nigdy nie miałaś kontaktu
z posiłkiem liofilizowanym, ani nie znasz technologii liofilizacji.
Liofilizacja to najlepszy sposób na przechowywanie żywności. Omówiona
jest na Wiki, ale tutaj masz także dostęp do produktów
http://www.zarzyccy.pl/liofilizacja.html
> było
> wspomniane w artykule, że dzieciaki te już dziś patrzą na warzywa i
> tradycyjną pełnowartościową żywność jak na wroga.
A to zależy już od dzieciaków i ich rodziców. Każde dziecko woli jeść
to, co mu bardziej smakuje. A rolą rodzica jest to, by nauczyć go
jeść posiłki, a nie "zapychacze".
> O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
> drugi podano lifilizowane żarcie.
Zdaje się, że obie mamy to samo stanowisko - należy _świadomie_
spożywać posiłki z uwzględnieniem zapotrzebowań organizmu. Ale aby móc
to czynić konieczna jest wiedza nie tylko na temat produktów, ale i
ich przetwarzania czy sporządzania (jeśli mówimy o półproduktach). I
dziwny jest fakt, że jesteśmy w stanie zaaprobować dotychczasową
termiczną metodę przechowywania artykułów spożywczych (mam na myśli
słoiki czy konserwy), a do liofilizacji podchodzimy jak do jeża. A
przecież liofilizacja nie pozbawia artykułów ich składników odżywczych
nawet w takiej ilości, w jakiej są tracone w przeróbce termicznej. Ba,
uwodniony liofilizowany produkt, przybiera swój poprzedni kształt.
> Tam się podaje takie jedzenie non stop,
> wszędzie, gdzie są zgromadzone DZIECI.
Skąd to wiesz? Na podstawie tego jednego artykułu?
>I zbrodnia polega własnie na tym, ze
> one już niczego innego nie (u)znają.
Czyżby bezstresowe wychowanie odgrywało tu rolę?
A może unikanie trudności wychowawczych przez rodziców?
Wszak kształtowanie osobowości jest zabiegiem trudnym i (czasami)
bolesnym - niezależnie czy swojej, czy też drugiego człowieka.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
447. Data: 2011-01-11 11:23:45
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.On 4 Sty, 19:08, Stalker wrote:
> [...]
> Bez wzgl du na to czy to by o liofilizowane, lififlizowane, czy
> filifryzowane mamy szans "przeskoczy " ten etap, bo nawet na tym
> (...)
> "zmieszczenia si w bud ecie"** i "wyrobienia si w czasie"*...
Cały dowcip polega na tym, że trzeba mieć wiedzę na temat zaspokajania
potrzeb organizmu i artykułów spożywczych. A do tej wiedzy nie wszyscy
się garną:(
> Nie mniej na pewno warto wspiera jak si da np. takie inicjatywy:
> http://tinyurl.com/39cslfn
Warto:) Ale ja nie czuję się na siłach, by temu sprostać (nie, nie
mówię, że już mi nie potrzebne).
> * u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem by o
> przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jako sobie
> rad daj :-)
Szkoła a kursy przygotowania do zawodu różnią się zakresem wiedzy. U
nas też spadła ilość szkół zawodowych. Będą, więc, kursy.
> ** no a ten to chyba wsz dzie wyst puje...
Ano.
On 4 Sty, 13:18, Ikselka wrote:
> > No bo gotują tam potrawy liofilizowane.
> Wcale nie gotują. I o to chodzi, żeby nie.
No, dobra: przygotowują. Teraz jest O.K.?
> Liofilizowane to pełnowartościowe? Najlepsze dla dzieci? Chyba żartujesz.
Nie, nie żartuję.
> > Takie jak w naszej armii, na
> > wyprawach wysokogórskich, czy też w kosmosie.
> W armii, na wyprawach czy w kosmosie bywają zwykle DOROŚLI, w pełni sił i w
> pełni już ukształtowani biologicznie ludzie, ponadto takie ich żywienie
> jest PRZEJŚCIOWE, na krótki czas, po czym wraca się do pełnowartościowego
> pożywienia.
Wyobrażasz sobie, że ktoś przygotowując milionową inwestycję (w $)
ryzykowałby jej niepowodzenie z powodu niewłaściwego żarcia?
> O ile się ma takie przyzwyczajenie, no i własnie tu sie zgina dziób
> pingwina, bo...
I tu jest pies pogrzebany! Jeśli zmieniliśmy sposób życia, to musimy
zmienić nasze przyzwyczajenia żywieniowe. Tzn. musimy zapomnieć o
obfitych posiłkach, które w swojej ilości dostarczały nie tylko
"budulca" dla ludzi, ale także energii do wysiłku fizycznego. Tu
przypomina mi się twierdzenie mojego byłego kolegi z pracy "ziemniaki
zawierają również witaminę C - zjesz wiadro ziemniaków, to tak, jakbyś
zjadł jedną cytrynę".
> ...skoro ci dorośli już jako dzieci przyzwyczajAni są do lifilizowanej brei
> i innego wysokoprzetworzonego śmiecia bez witamin, to co będzie potem, do
> czego będą WRACAĆ po tych wyprawach kosmicznych i po tym wojsku? -
Te pejoratywne określenia świadczą o tym, że nigdy nie miałaś kontaktu
z posiłkiem liofilizowanym, ani nie znasz technologii liofilizacji.
Liofilizacja to najlepszy sposób na przechowywanie żywności. Omówiona
jest na Wiki, ale tutaj masz także dostęp do produktów
http://www.zarzyccy.pl/liofilizacja.html
> było
> wspomniane w artykule, że dzieciaki te już dziś patrzą na warzywa i
> tradycyjną pełnowartościową żywność jak na wroga.
A to zależy już od dzieciaków i ich rodziców. Każde dziecko woli jeść
to, co mu bardziej smakuje. A rolą rodzica jest to, by nauczyć go
jeść posiłki, a nie "zapychacze".
> O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
> drugi podano lifilizowane żarcie.
Zdaje się, że obie mamy to samo stanowisko - należy _świadomie_
spożywać posiłki z uwzględnieniem zapotrzebowań organizmu. Ale aby móc
to czynić konieczna jest wiedza nie tylko na temat produktów, ale i
ich przetwarzania czy sporządzania (jeśli mówimy o półproduktach). I
dziwny jest fakt, że jesteśmy w stanie zaaprobować dotychczasową
termiczną metodę przechowywania artykułów spożywczych (mam na myśli
słoiki czy konserwy), a do liofilizacji podchodzimy jak do jeża. A
przecież liofilizacja nie pozbawia artykułów ich składników odżywczych
nawet w takiej ilości, w jakiej są tracone w przeróbce termicznej. Ba,
uwodniony liofilizowany produkt, przybiera swój poprzedni kształt.
> Tam się podaje takie jedzenie non stop,
> wszędzie, gdzie są zgromadzone DZIECI.
Skąd to wiesz? Na podstawie tego jednego artykułu?
>I zbrodnia polega własnie na tym, ze
> one już niczego innego nie (u)znają.
Czyżby bezstresowe wychowanie odgrywało tu rolę?
A może unikanie trudności wychowawczych przez rodziców?
Wszak kształtowanie osobowości jest zabiegiem trudnym i (czasami)
bolesnym - niezależnie czy swojej, czy też drugiego człowieka.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
448. Data: 2011-01-11 11:33:39
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.W dniu 2011-01-11 12:23, JaMyszka pisze:
> Czyżby bezstresowe wychowanie odgrywało tu rolę?
> A może unikanie trudności wychowawczych przez rodziców?
> Wszak kształtowanie osobowości jest zabiegiem trudnym i (czasami)
> bolesnym - niezależnie czy swojej, czy też drugiego człowieka.
Śmieciowe jedzenie jest przede wszystkim tanie - zeznali rodzice
najgrubszej nastolatki w Anglii, sami o średniej wadze ~100 kg/sztukę
bodajże, tudzież najgrubsza na świecie kobieta utrzymująca swoje
bliźniaki z pomocy społecznej.
Oraz nieskomplikowane, wiec można cały dzień oglądać telewizję (vide
pierwsza powyższa rodzina) - ewentualnie zostawić dziecko samo i pójść
do pracy, jak zeznają czarnoskóre matki zapasionych amerykańskich
uczniów, karane sądownie. I co Państwo na to?
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
449. Data: 2011-01-11 12:15:43
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.On 11 Sty, 12:33, Aicha wrote:
> > Czy by bezstresowe wychowanie odgrywa o tu rol ?
> > A mo e unikanie trudno ci wychowawczych przez rodzic w?
> > Wszak kszta towanie osobowo ci jest zabiegiem trudnym i (czasami)
> > bolesnym - niezale nie czy swojej, czy te drugiego cz owieka.
> mieciowe jedzenie jest przede wszystkim tanie - zeznali rodzice
> najgrubszej nastolatki w Anglii, sami o redniej wadze ~100 kg/sztuk
> bodaj e, tudzie najgrubsza na wiecie kobieta utrzymuj ca swoje
> bli niaki z pomocy spo ecznej.
Żaden surowy produkt (i chyba w żadnym państwie) nie jest droższy od
najtańszego już przetworzonego.
Aby mieć ochotę, by samodzielnie go przetworzyć, to właśnie trzeba
mieć wiedzę na temat celowości i sposobu ich przetwarzana.
Jak widać, uwarunkowanie ekonomiczne nie jest wystarczającym bodźcem.
> Oraz nieskomplikowane, wiec mo na ca y dzie ogl da telewizj (vide
> pierwsza powy sza rodzina) - ewentualnie zostawi dziecko samo i p j
> do pracy, jak zeznaj czarnosk re matki zapasionych ameryka skich
> uczni w, karane s downie. I co Pa stwo na to?
Wygodnictwo, zarówno umysłowe, jak i fizyczne.
Instytucje i organizacje mogą tylko wspomagać rodzinę w wdrażaniu
pracowitości, obowiązkowości i wiedzy. Zamiana tych biegunów
wspomagania wiąże się z indoktrynacją i zmianą ustroju politycznego. A
tego, chyba, byśmy nie chcieli?
Dlatego ważne są te ww. inicjatywy społeczne. Oby ich było jak
najwięcej.
--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
450. Data: 2011-01-11 12:18:26
Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.Użytkownik "JaMyszka" <f...@g...com> napisał w wiadomości
news:53a37483-e253-4733-a9a5-7ed3985740f5@g26g2000vb
z.googlegroups.com...
> Żaden surowy produkt (i chyba w żadnym państwie) nie jest droższy od
> najtańszego już przetworzonego.
To zależy, czy w przetworzonym znalazł się ten produkt surowy, czy tylko
makulatura ze skupu ;-)
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |