Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Dzieci jedzą śmieci.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dzieci jedzą śmieci.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 495


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-01-04 01:40:40

Temat: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96857,6
998084,Dzieci_jedza_smieci.html
Że to w USA? - spoko, niebawem i u nas.
Polecam.

"(...)Groza - inaczej nie da się nazwać tego, czym żywione są amerykańskie
dzieciaki. Przykład? Najbardziej uroczysty obiad w roku, przed Świętem
Dziękczynienia. Rodzina przychodzi do szkoły i za niewielką opłatą zjada
posiłek z dziećmi i nauczycielami. Nasza szkoła publiczna w hrabstwie
Fairfax pod Waszyngtonem, które słynie z jednego z najlepszych w USA
systemów nauczania, tak jak każda inna w Ameryce na rodzicach stoi. Pomagam
więc w kuchni, która przygotowała tego dnia przeszło tysiąc obiadów. W
białym fartuchu, siatce na włosach i gumowych rękawiczkach pośród
aluminiowych szaf wyglądam jak laborantka w fabryce chemicznej. Żadnych
palników, żadnych garnków, prawdziwego jedzenia ani widu, ani słychu. Nikt
nic nie kroi, nie doprawia, nie sieka, nie próbuje, nie obiera. Obiad nie
pachnie, zupa nie kipi, sos nie bulgocze. O, coś tam bełtają. Pan
(kucharz?) do aluminiowej brytfanny wlewa zimną wodę i sypie ze srebrnego
wora granulki wyglądające jak trutka na szczury, tyle że białe.
Brytfanna-szuflada wjedzie za chwilę do wielkiej szafy-podgrzewarki, gdzie
skrobiowo-chemiczne granulki zamienią się w ziemniaczane purée. Pani obok
przekłada z wielkiej torby do aluminiowego pojemnika mrożoną zieloną
fasolkę, inna odbezpiecza aluminiowe megapuchy z gotowym posiekanym
indykiem w burym sosie. Do tego żurawina ze słoika i 'nadzienie' indyka -
bułka tarta rozbełtana z wodą.(...)"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-01-04 10:52:37

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: JaMyszka <f...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 4 Sty, 02:40, Ikselka wrote:
> http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96857,6
998084,Dzieci_jed...
> e to w USA? - spoko, niebawem i u nas.
> [...]

Ależ w tym artykule jest pomieszane z poplątaniem. Nie mówię, że nie
jest poruszany ważny problem, ale nie w ten sposób. I pierwsze co mi
przyszło do głowy, to dowcip:
"Idzie facet koło drewnianego płotu i nagle widzi, że ktoś na nim
namalował "dupa". Nie mógł się powstrzymać i zaczął ją głaskać. No i
drzazga mu w rękę weszła.
Morał - nie zawsze słowo pisane jest prawdą".

No bo gotują tam potrawy liofilizowane. Takie jak w naszej armii, na
wyprawach wysokogórskich, czy też w kosmosie.
Poza tym, pierwsza zupka była gotowana dla niewielkiej ilości osób i
szkoła posiadała zaplecze dla sporządzenia takiej "uroczystej"
potrawy. A dziś 1000 rodziców, to przyjmijmy min. 500 dzieci, to ile
trzeba tej zupki nagotować, by każdy te 0,5 l dostał? Poza tym, przy
tej ilości osób i mentalności amerykańskiej, należy się spodziewać, że
w śród nich "ukryta" jest czarna owca, która ulegnie pokusie i nie
wiadomo co wrzuci do gara, który dość długo stoi na ogniu. Toż nie na
darmo w filmach pokazywane są sceny plucia do czyjegoś talerza.
A to, że Amerykanie są podatni na reklamę, to nie znaczy, że my też
nie. Tylko w państwie trzeba sobie wyrobić bezłapówkarski system
kontroli. IMHO u nas prawo do zaskarżania reklam mogłoby coś zmienić.
http://biznes.onet.pl/firma-dannon-zaplaci-21-mln-do
l-odszkodowania,18566,4083532,1,news-detal
ciekawe, że tylko Amerykanie dostaną tę kasę...
Inną sprawą są produkty gotowe - kupowane już dla niemowlęcia. Bo
matka jest pracująca. Kiedyś pracowało się do 15, a dziś? I te ładne,
kolorowe opakowania! Moje dziecko też wolało sok z kartonika niż
domowy ze słoika. To przelewałam do kartonu i w ten sposób przemycałam
swój.
Ech... Ale to chyba NTG

--
Pozdrawiam :)
JM
http://www.bykom-stop.avx.pl/index.html
Bezpieczny wolontariat (Nobel?): http://zwijaj.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-01-04 12:18:43

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 4 Jan 2011 02:52:37 -0800 (PST), JaMyszka napisał(a):

> No bo gotują tam potrawy liofilizowane.

Wcale nie gotują. I o to chodzi, żeby nie.
Liofilizowane to pełnowartościowe? Najlepsze dla dzieci? Chyba żartujesz.

> Takie jak w naszej armii, na
> wyprawach wysokogórskich, czy też w kosmosie.

W armii, na wyprawach czy w kosmosie bywają zwykle DOROŚLI, w pełni sił i w
pełni już ukształtowani biologicznie ludzie, ponadto takie ich żywienie
jest PRZEJŚCIOWE, na krótki czas, po czym wraca się do pełnowartościowego
pożywienia.
O ile się ma takie przyzwyczajenie, no i własnie tu sie zgina dziób
pingwina, bo...

...skoro ci dorośli już jako dzieci przyzwyczajAni są do lifilizowanej brei
i innego wysokoprzetworzonego śmiecia bez witamin, to co będzie potem, do
czego będą WRACAĆ po tych wyprawach kosmicznych i po tym wojsku? - było
wspomniane w artykule, że dzieciaki te już dziś patrzą na warzywa i
tradycyjną pełnowartościową żywność jak na wroga.

O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
drugi podano lifilizowane żarcie. Tam się podaje takie jedzenie non stop,
wszędzie, gdzie są zgromadzone DZIECI. I zbrodnia polega własnie na tym, ze
one już niczego innego nie (u)znają.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-01-04 15:28:13

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 4 Jan 2011 13:18:43 +0100, Ikselka napisał(a):

> Dnia Tue, 4 Jan 2011 02:52:37 -0800 (PST), JaMyszka napisał(a):
>
>> No bo gotują tam potrawy liofilizowane.
>
> Wcale nie gotują. I o to chodzi, żeby nie.
> Liofilizowane to pełnowartościowe? Najlepsze dla dzieci? Chyba żartujesz.
>
>> Takie jak w naszej armii, na
>> wyprawach wysokogórskich, czy też w kosmosie.
>
> W armii, na wyprawach czy w kosmosie bywają zwykle DOROŚLI, w pełni sił i w
> pełni już ukształtowani biologicznie ludzie, ponadto takie ich żywienie
> jest PRZEJŚCIOWE, na krótki czas, po czym wraca się do pełnowartościowego
> pożywienia.
> O ile się ma takie przyzwyczajenie, no i własnie tu sie zgina dziób
> pingwina, bo...
>
> ...skoro ci dorośli już jako dzieci przyzwyczajAni są do li

o

> filizowanej brei
> i innego wysokoprzetworzonego śmiecia bez witamin, to co będzie potem, do
> czego będą WRACAĆ po tych wyprawach kosmicznych i po tym wojsku? - było
> wspomniane w artykule, że dzieciaki te już dziś patrzą na warzywa i
> tradycyjną pełnowartościową żywność jak na wroga.
>
> O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
> drugi podano li

o

> filizowane żarcie. Tam się podaje takie jedzenie non stop,
> wszędzie, gdzie są zgromadzone DZIECI. I zbrodnia polega własnie na tym, ze
> one już niczego innego nie (u)znają.

j.p.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2011-01-04 18:08:09

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-04 16:28, Ikselka pisze:

>> O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
>> drugi podano li
>
> o
>
>> filizowane żarcie.

Bez względu na to czy to było liofilizowane, lififlizowane, czy
filifryzowane mamy szansę "przeskoczyć" ten etap, bo nawet na tym
zfiliflolizowanym zachodzie coraz częściej i głośniej mówi się o
"powrocie" do zdrowego żywienia.

Ciekawie się np. rozwija ta inicjatywa:

http://www.jamieoliver.com/campaigns/jamies-food-rev
olution

Oglądałem serię programów, kiedy Olivier próbował zmienić zwyczaje
żywnościowe w angielskich szkołach. Mało nie przypłacił tego depresją :-)

I owszem, przyzwyczajenie było jednym z jego wrogów, ale warto pomyśleć
nad innymi praktycznymi problemami związanymi z tą próbą: czasem i
pieniędzmi. Życie bardzo boleśnie zweryfikowało wtedy zamierzenia
"zmieszczenia się w budżecie"** i "wyrobienia się w czasie"*...

Nie mniej na pewno warto wspierać jak się da np. takie inicjatywy:

http://tinyurl.com/39cslfn

Stalker

* u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem było
przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jakoś sobie
radę dają :-)

** no a ten to chyba wszędzie występuje...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2011-01-04 18:42:08

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 04 Jan 2011 19:08:09 +0100, Stalker napisał(a):

> W dniu 2011-01-04 16:28, Ikselka pisze:
>
>>> O TO biega, a nie o to, że komuś gdzieś tam na jakiś tam obiad raz czy
>>> drugi podano li
>>
>> o
>>
>>> filizowane żarcie.
>
> Bez względu na to czy to było liofilizowane, lififlizowane, czy
> filifryzowane mamy szansę "przeskoczyć" ten etap, bo nawet na tym
> zfiliflolizowanym zachodzie coraz częściej i głośniej mówi się o
> "powrocie" do zdrowego żywienia.
>
> Ciekawie się np. rozwija ta inicjatywa:
>
> http://www.jamieoliver.com/campaigns/jamies-food-rev
olution

Oby do czegoś doszła.

>
> Oglądałem serię programów, kiedy Olivier próbował zmienić zwyczaje
> żywnościowe w angielskich szkołach. Mało nie przypłacił tego depresją :-)

Oglądałam kiedyś program, w którym właściciele firmy cateringowej czy
czegoś w tym rodzaju dostarczali zdrowe jedzenie do szkół. Ich usiłowania
były bezowocne, zdaje się inicjatywa zupełnie spaliła na panewce. Dzieciki
chciały jeść tylko hamburgery. warzywka, sałateczki, jogurciki lądowały w
koszach.

> I owszem, przyzwyczajenie było jednym z jego wrogów, ale warto pomyśleć
> nad innymi praktycznymi problemami związanymi z tą próbą: czasem i
> pieniędzmi. Życie bardzo boleśnie zweryfikowało wtedy zamierzenia
> "zmieszczenia się w budżecie"** i "wyrobienia się w czasie"*...
>
> Nie mniej na pewno warto wspierać jak się da np. takie inicjatywy:
>
> http://tinyurl.com/39cslfn

Owszem, warto.

>
> Stalker
>
> * u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem było
> przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jakoś sobie
> radę dają :-)

Coraz gorzej. Podobno wprowadzono albo ma być wprowadzone zarządzenie o
cateringowaniu szkół... Analogicznie jak szpitali.

>
> ** no a ten to chyba wszędzie występuje...

Hmmm, jedyna nadzieja w... DOMU.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2011-01-04 20:24:42

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: panta_rei <j...@c...to.znajdzie> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 04.01.2011 Stalker <t...@i...pl> napisał/a:
>
> http://www.jamieoliver.com/campaigns/jamies-food-rev
olution
>
> Oglądałem serię programów, kiedy Olivier próbował zmienić zwyczaje
> żywnościowe w angielskich szkołach. Mało nie przypłacił tego depresją :-)
>

Jeszcze "ciekawiej" było jak walczył w Stanach ;)

> * u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem było
> przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jakoś sobie
> radę dają :-)

Mi, jako ojcu dwoje gimnazjalistów marzy się na początek maleńka zmiana,
obowiązkowe i ogólne- w sensie dla wszystkich, "dokarmianie" w szkole,
najlepiej obiad. Potem możemy się martwić czipsami w sklepiku :/

Nie ma u nas zwyczaju ani kultury jedzenia obiadów w szkole, a szkoda...

Pozdrawiam!
--
Sławomir Frąc- Braniewo LRU #271189 *Polska Grupa Freesco*
N:54°22'18" E:19°49'31" jid:panta_rei(at)jabber.org
Wasz Windows tego nie potrafi...:P
********** Sygnaturka na licencji GNU GPL wersja 2 *************

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2011-01-04 21:07:37

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-04 19:08, Stalker pisze:

> * u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem było
> przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jakoś sobie
> radę dają :-)

Stalker, a gdzie Ty szkolną kucharkę widziałeś? U nas (we Wrocławiu) w
większości szkół i przedszkoli posiłki pochodzą z cateringu. Moja córka
jeszcze miała to szczęście chodzić do przedszkola z prawdziwą kucharką,
dzięki czemu mogła liczyć czasami na zamiennik, jeśli bardzo czegoś nie
lubiła, ale w szkole już nie ma gotowania - obiady są przywożone przez
firmę i odgrzewane przez szkolną "kucharkę". Oczywiście nie staram się
nawet za bardzo córki na te obiady namówić. Je w domu.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2011-01-04 21:32:26

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-04 22:07, medea pisze:
> W dniu 2011-01-04 19:08, Stalker pisze:
>
>> * u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem było
>> przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jakoś sobie
>> radę dają :-)
>
> Stalker, a gdzie Ty szkolną kucharkę widziałeś? U nas (we Wrocławiu) w
> większości szkół i przedszkoli posiłki pochodzą z cateringu.

Moje pociechy chodzą do przedszkola z kucharkami, z tego co się
orientuję większość przedszkoli w ZG tak działa. Po paru innych
mniejszych znanych mi osobiście miejscowościach i szkołach też są
kucharki...

Ale sam fakt dostarczania posiłków przez catering nie jest problemem
chyba? Ważne co ten catering oferuje? Niejeden catering dostarczy lepsze
jedzenie niż szkolna kucharka i na odwrót...

Stalker

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2011-01-04 21:46:40

Temat: Re: Dzieci jedzą śmieci.
Od: Stalker <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-04 22:32, Stalker pisze:
> W dniu 2011-01-04 22:07, medea pisze:
>> W dniu 2011-01-04 19:08, Stalker pisze:
>>
>>> * u nas ten problem jeszcze nie istnieje, bo IMO w Anglii problemem było
>>> przygotowanie zawodowe kucharek, a u nas szkolne kucharki jakoś sobie
>>> radę dają :-)
>>
>> Stalker, a gdzie Ty szkolną kucharkę widziałeś? U nas (we Wrocławiu) w
>> większości szkół i przedszkoli posiłki pochodzą z cateringu.
>
> Moje pociechy chodzą do przedszkola z kucharkami, z tego co się
> orientuję większość przedszkoli w ZG tak działa. Po paru innych
> mniejszych znanych mi osobiście miejscowościach i szkołach też są
> kucharki...
>
> Ale sam fakt dostarczania posiłków przez catering nie jest problemem
> chyba? Ważne co ten catering oferuje? Niejeden catering dostarczy lepsze
> jedzenie niż szkolna kucharka i na odwrót...
>
> Stalker

Tak mi się przypomniał pewien fragment z tych programów. Jak już Oliver
miał serdecznie dość, to lubił jeździć do Włoch.

I pokazywał pewien przykład, uwidaczniający różnicę pomiędzy dziećmi
angielskimi i włoskimi (chociaż może trochę stronniczy).

Do klasy włoskiej i takiej samej angielskiej przynosił kosz pełen
różnych warzyw, wyciągał po kolei i pytał dzieciaki co to jest.
Włoskie bambini znały całą zawartość kosza, angielskie kidsy wypadły
beznadziejnie :-)

Stalker, proponuje podobny test w domu, a jeszcze lepiej na obcych
dzieciach przeprowadzić :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 20 ... 50


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Masła i smalcu daj nam dzisiaj...
Odgrzewanie kotletów
Świąteczne wspomnienia...
Patelnie ceramiczne
GOLABKI...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »