Data: 2004-04-14 09:53:27
Temat: Re: Dziecko i strach
Od: "Natek" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
nonnocere w postku news:<c5io90$7s3$1@serwus.bnet.pl>:
> W szpitalu niestety mało jeszcze zwracają uwagę na kwestię bólu u
> dzieci ( u dorosłych też). Gdyby od pierwszych kontaktów dziecka ze
> służbą zdrowia, nawet jeszcze w trakcie życia prenatalnego zwracano
> na to uwagę, nie byłoby takich problemów w późniejszym okresie. A
> wystarczyło by delikatnie znieczulić do każdego zabiegu, ukłucia... a
> dziecko nie bało by się już tak mocno zastrzyków, bo miałoby całkiem
> inne doświadczenia. Dziecko całkowicie inaczaczej postrzega ból niż
> dorosły, tym bardziej dziecko które jest poddawane hospitalizacji,
> bez możliwości stałego kontaktu z rodzicami.
> Dla mnie już jest standardem proponowanie znieczulenia do drobnych
> zabiegów u dorosłych pacjentów, nie ma sensu obarczać kogoś
> niepotrzebnym cierpieniem, niestetey zwykle się dalej mówi "że choroba
> musi boleć, musi uszlachetniać..." A wcale nie musi, jeśli można
> złagodzić cierpienie, to można to po prostu zrobić.
Mi się wydaje, że szczególnie w przypadku małych dzieci stosowanie
miejscowych znieczuleń ma sens. Żeby jednak dało pożądany rezultat -
czyli mniejszy strach - musiałoby być stosowane za każdym razem, od
pierwszych szczepień czy zastrzyków. W przeciwnym razie raczej niewiele
pomoże maluchowi. Taki bąbel, który już ten ból zna i się boi - wpada w
histerię (oczywiście nie każdy) już przed ukłuciem i wtedy nawet nie
zauważa czy go bolało czy nie. Mówię tu o bardzo małych dzieciaczkach,
bo to znimi są największe problemy.
W przypadku takiej nagłej hospitalizacji i od razu wielkiej ilości
ukłuć - jak opisuje Asia - to rzeczywiście wydaje się że znieczulanie
może bardzo dużo pomóc - niezależnie od wieku. Pod warunkiem że
skuteczne oczywiście.
A co do teorii, że dzieciak musi poznawać ból, to oczywiście spotkałam
się, i to z ust lekarki pediatry, gdy poprosiłam kiedyś o wypisanie
maści znieczulającej przed szczepieniem, bo moja mała, jak była jeszcze
bardzo mała, reagowała naprawdę histerycznie. I wtedy też to
znieczulenie nic nie dało, bo ona już się bała, więc rozpacz zaczynała
się już przy rozbieraniu.
Teoria jest głupia. Ból dzieci poznają w całej gamie odmian - każde
przecież się uderza, kaleczy itp. Co może być dobrego w poznawaniu
bólu, który jest im zadawany 'z premedytacją' i za zgodą bliskich osób,
a one przecież tak właśnie to widzą.
pozdrawiam
Natek
|