Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dziękuję!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dziękuję!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2017-09-24 02:14:48

Temat: Re: Dziękuję!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 20 września 2017 10:18:31 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu niedziela, 17 września 2017 09:31:35 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >> <j...@o...pl> wrote:
> >>> W dniu środa, 13 września 2017 01:01:54 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >>>> XL <i...@g...pl> wrote:
> >>>>> <j...@o...pl> wrote:
> >>>>>> W dniu środa, 6 września 2017 12:28:42 UTC+2 użytkownik i...@g...pl
napisał:
> >>>>>>>> dlaczego Duchu nie wierzysz ikselce? przeciez to normalne,
> >>>>>>> ze ludzie lubia pomagac innym; po prostu sobie tym przyjemnosc.
> >>>>>>> to chyba oczywiste.
> >>>>>>>
> >>>>>>>
> >>>>>>> Oczywiste tylko dla tych, którzy sami pomagają. Krytykanci zawsze
> >>>>>>> występują z pozycji niewiary - bo tak im łatwiej własne sumienie uspokajać
:-)
> >>>>>>>
> >>>>>>> A mój dom i tak pusty stoi, to co ma się marnować i niszczeć.
> >>>>>>
> >>>>>> nawet pewnie nie o to Ci chodzi;
> >>>>>> pomoc innym lezy po prostu w twojej naturze;
> >>>>>> bez udzielania jej nie czujesz sie szczesliwa,
> >>>>>> cos jakby tobie brakuje, cos jakby nie tak.
> >>>>>>
> >>>>>> dla mnie pomoc innym, prawie zawsze, sprawia ogromna radosc.
> >>>>>> oczywiscie, ze co drugi raz, sprawia pozniej smutek. przeciez
> >>>>>> tez tak bywa. co i tak nic nie zmienia, moze poza ostroznoscia.
> >>>>>> niekiedy.
> >>>>>>
> >>>>>> pozdrawiam,
> >>>>>> jacek
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>
> >>>>> Wielokrotnie jest tak, że ludzie są niewdzięczni po prostu i pomaganie im
> >>>>> odbija się czkawką. Kiedys pisałam tutaj, jak mi się odbiło czkawką
> >>>>> pomaganie - watek o Złotej Rybce.
> >>>>> http://www.grupy.senior.pl/O-rybaku-i-zlotej-rybce-a
-homo-sovjeticus,t,350813,8.html
> >>>>
> >>>>
> >>>> "Słowo przedwstępne:
> >>>> Tylko do zainteresowanych poważną dyskusją - na zaczepki Ropuch nie
> >>>> odpowiadam :-)
> >>>>
> >>>> Wstęp:
> >>>> Już dawno nosiłam sie z tym tematem: ciekawe, czy jest wiele osób, które
> >>>> naprawdę doceniły głęboki sens bajki wymienionej w temacie przed
> >>>> wielokropkiem... należałoby też przypomnieć sobie pojęcie homo
> >>>> sovjeticus...
> >>>>
> >>>> Długo byłoby opowiadać - kilka (ok. 10) przypadków miałam, z których ten
> >>>> najbardziej reprezentatywny dla tematu - opisuję:
> >>>> Miały moje dzieci prywatną nauczycielkę muzyki (rodem z Ukrainy).
> >>>> Nauczycielka wspaniała, przyznać jej to trzeba. Lekcje odbywały się u
> >>>> nas w domu - bo to wygodniej i milej dla wszystkich. Po lekcjach -
> >>>> wspólny obiad i wszelkie przyjemności niedzielne... Pani przywieziona,
> >>>> odwieziona itp itp itp - aż do wieczora byłam "na nogach", czasem już
> >>>> ostatnich. Żadnej wolnej dla mnie/nas niedzieli w ciągu 5 lat....
> >>>> Od pierwszych lekcji trwało niedługo, aż się zaprzyjaźniliśmy - tj. my -
> >>>> rodzina oraz ona i jej studiujący w Polsce syn. Stali się nam bardzo
> >>>> bliscy. Do tego stopnia, że zameldowaliśmy ich u siebie, aby uzyskali
> >>>> polskie obywatelstwo, zresztą i tak niemal u nas mieszkali. To było
> >>>> dobre i niczego nie żałujemy. Były wspólne wycieczki po całej Polsce
> >>>> (oczywiście organizowane i finansowane przez nas), jeżdżenie z Panią do
> >>>> wszelkich lekarzy (dolegliwości miała sporo), wożenie do sanatorium,
> >>>> przywożenie, zawożenie i odbieranie z samolotu w odległym mieście, gdy
> >>>> wracała od rodziny z Ukrainy... no, dziesiątki spraw dużych i całkiem
> >>>> drobnych... do tego stopnia, że wiele razy była jazda do miasta tylko po
> >>>> to, aby panią przetransportowac na jego terenie, gdzie faktycznie
> >>>> mieszkała z powodu pracy w filharmonii.
> >>>> Wszystko ładnie, tylko nie zwróciliśmy/zwróciłam uwagi, że to wszystko
> >>>> jednostronne. Z upływem lat (!!!) Pani zaczęła żądać i oczekiwać. No -
> >>>> przecież była już jakby rodziną! "Macie dużo do dania - dawajcie i nie
> >>>> bawmy się w szczegóły! Ja jestem artystka - ja wam daję siebie(lekcje
> >>>> opłacane były normalnie, no bo jakżesz - praca swoją drogą, a sympatia
> >>>> swoją - nie dopuścilibyśmy, aby Pani była przez nas wykorzystywana ...).
> >>>> A więc: "Mnie trzeba zawieźć tu i tu.", albo "Niech [mój mąż - tu imię]
> >>>> przyjedzie, mnie trzeba smyczek w Krakowie odebrać od lutnika!", albo w
> >>>> nocy o północy "[moje imię]! ja się źle czuję. Przyjedź!" - jakby
> >>>> telefonu, współlokatorek i pogotowia nie było. Oczywiście -
> >>>> byłam/byliśmy na zawołanie.
> >>>> Organizowaliśmy u siebie w domu koncerty dla wszystkich jej uczniów na
> >>>> zakończenie roku szkolnego, aby Pani mogła błyszczeć. Wręcz wynajęliśmy
> >>>> dla niej w prezencie imieninowym salę w zameczku - na superekstra popis
> >>>> uczniów, aby była jeszcze lepsza oprawa... A stosunki były mimo to coraz
> >>>> gorsze... Rybko, chcę, abyś mi służyła! Moją służką w mym pałacu była!
> >>>> Aż przyszło nasze opamiętanie. Na kolejne żądania i pretensje (!!!) oraz
> >>>> publiczne fochy zaczęliśmy odpowiadac "Nie". Po kilku takich reakcjach z
> >>>> naszej strony rybak-car się obraził na złota rybkę, bo i tak cały czas
> >>>> miał ją za nic - była mu ot, potrzebna, do pokazania się w mieście jako
> >>>> świetnej nauczycielki z mnóstwem uczniów i sponsorem... Złota rybka się
> >>>> zeźliła i oto rybak i jego stara, brzydka żona, obudzili sie znów w swej
> >>>> walącej się chacie, a na podwórku gęsi i świnie piły z rozbitego, jak
> >>>> zawsze, koryta...
> >>>> Stało się tak, dziateczki, dlatego, że nie warto być złotą rybką dla
> >>>> homo sovjeticus, który uważa, że wszystko mu się należy z urzędu - także
> >>>> i przyjaźń; i skoro już spotkał jedną czarodziejską, głupią, złotą
> >>>> rybkę, to jej głupota musi być tak wielka, że nie skończy się na
> >>>> spełnieniu tylko deklarowanych trzech życzeń i można będzie czerpać w
> >>>> nieskończoność, aż do dna, nie dając z siebie niczego.
> >>>> Odtąd wszystkie złote rybki wiedzą, że nie warto nikogo obdarzać niczym
> >>>> ponad to, co przyzwoitość nakazuje, a jeśli ktoś chce czegoś więcej,
> >>>> musi poprosić. Pomoc zawsze wtedy uzyska, ale nie może stwarzać
> >>>> wrażenia, że udając sie po nią to on jest obdarzającym :-)
> >>>> Koniec bajki.
> >>>>
> >>>> Epilog: Jeśli kto ma mądre zdanie do wtrącenia w ten wątek - niechże
> >>>> opowie, jeśli spotkał co podobnego, bom ciekawa. Można bardziej ogólnie
> >>>> :-) Oczywiście nie oczekuję opinii w stylu "Głupiaś była, złota rybko,
> >>>> bo zbyt złota byłaś..." - do takich wniosków sama czasem dochodzę, ale
> >>>> szybko mi mija i nadal wiem, że było warto: wiem przynajmniej, że wielu
> >>>> innych ludzi (nie tylko homo sovjeticus) zauważa, jak dużo mam/mamy im
> >>>> do ofiarowania. Bo wiele było przypadków o wiele bardziej pozytywnych,
> >>>> nie myślcie, że czuję się ofiarą, jednak ten opisany tutaj wg mnie jest
> >>>> wart zgłębienia. Olśniło mnie, kiedy zobaczyłam tu i złotą rybkę, i
> >>>> rybaka, i jego powrót do rozbitego koryta (którego nawet na myśl mu
> >>>> nigdy nie przyszło naprawić), bez wyniesienia z doznanego od rybki dobra
> >>>> żadnych pozytywnych wartości i nauki prócz pretensji do całego świata, a
> >>>> może najbardziej do samej złotej rybki, że śmiała przestać spełniać
> >>>> życzenia... Oto wg mnie cały sens tej pięknej bajki i moje jej
> >>>> powiązanie z problemem homo sovjeticus.
> >>>> :-)
> >>>> "
> >>>>
> >>>> --
> >>>> XL
> >>>
> >>> powazna dyskusja...
> >>> mowi sie, ze za dobroc los ci dobrocia odplaci.
> >>> ze okazana dobroc powraca.
> >>> moze i powraca, ale malo kiedy od ludzi.
> >>>
> >>> marysia mowi:
> >>> ale jak to? przeciez za pomoc powinni byc wdzieczni.
> >>> ja zawsze mowie:
> >>> ciesz sie, jesli ci czegos zlego w zamian nie uczynia.
> >>>
> >>> ona oczekuje i jakby wymaga wdziecznosci,
> >>> ja naprawde nigdy niczego w zamian nie wymagam i nawet nie oczekuje;
> >>> szczesliwy jestem, gdy nie obsmaruja mnie za to.
> >>>
> >>> nawet bedac dzieckiem wiem dobrze, jak to jest z ta ludzka wdziecznoscia.
> >>>
> >>
> >> Bo bajki są mądrością narodów. Jeślj bawisz się w złotą rybkę i spełniasz
> >> dobre uczynki
> >
> > ja nigdy nie bawilem sie w zlota rybke; po prostu lubie pomagac.
> > ty tez przeciez nie bawilas sie; po prostu masz taka dobra nature.
> > zwa to tez naiwnoscia - i dla mnie to pochwala.
> >
> > po prostu iksekus trzeba uwazac;
>
> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
>
> > wiem, ze mowie oczywistosci,
> > ktore zawsze mi zona powtarza. wiec staram sie byc ostrozny;
> > jednak zazwyczaj i tak to jest za malo.
> >
>
> Teść nam wtedy powtarzał: komu wy pomagacie, takiej Ukraince, wychowanej w
> Sojuzie, co nigdy nie doceni, ileście poświęcili dla niej!
>
> MIAŁ RACJĘ.
>
> --
> XL

ikselkus, tesc mial racje mniej niz polowicznie:)
po pierwsze, predzej czy pozniej doceni.
po drugie, jak to mawial Pan Jezus, w Niebie
nikt cie nie okradnie; bo i po co skoro tam wspolnota.
prawdziwa.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2017-09-24 02:20:34

Temat: Re: Dziękuję!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 21 września 2017 22:10:00 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> Ghost <n...@d...pl> wrote:
> >
> >
> > Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
> > dyskusyjnych:59c22455$0$649$6...@n...neostrada.
pl...
> >
> >> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
> >
> > Rozumiem, wg zdziry ikseli
>
> Widzę, że ci pomagam. Choć nie zasługujesz. Cóż, wyjątek taki.
>
kazdy zasluguje ikselkus. takze duchy.
choc czesto o tym w danym czasie po prostu nie wiemy:)

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2017-09-24 13:15:06

Temat: Re: Dziękuję!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu środa, 20 września 2017 10:14:14 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>> <j...@o...pl> wrote:
>>> W dniu niedziela, 17 września 2017 09:31:35 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>>> W dniu środa, 13 września 2017 01:01:54 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>>>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>>>>>> W dniu środa, 6 września 2017 12:28:42 UTC+2 użytkownik i...@g...pl
napisał:
>>>>>>>>>> dlaczego Duchu nie wierzysz ikselce? przeciez to normalne,
>>>>>>>>> ze ludzie lubia pomagac innym; po prostu sobie tym przyjemnosc.
>>>>>>>>> to chyba oczywiste.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Oczywiste tylko dla tych, którzy sami pomagają. Krytykanci zawsze
>>>>>>>>> występują z pozycji niewiary - bo tak im łatwiej własne sumienie uspokajać
:-)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A mój dom i tak pusty stoi, to co ma się marnować i niszczeć.
>>>>>>>>
>>>>>>>> nawet pewnie nie o to Ci chodzi;
>>>>>>>> pomoc innym lezy po prostu w twojej naturze;
>>>>>>>> bez udzielania jej nie czujesz sie szczesliwa,
>>>>>>>> cos jakby tobie brakuje, cos jakby nie tak.
>>>>>>>>
>>>>>>>> dla mnie pomoc innym, prawie zawsze, sprawia ogromna radosc.
>>>>>>>> oczywiscie, ze co drugi raz, sprawia pozniej smutek. przeciez
>>>>>>>> tez tak bywa. co i tak nic nie zmienia, moze poza ostroznoscia.
>>>>>>>> niekiedy.
>>>>>>>>
>>>>>>>> pozdrawiam,
>>>>>>>> jacek
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Wielokrotnie jest tak, że ludzie są niewdzięczni po prostu i pomaganie im
>>>>>>> odbija się czkawką. Kiedys pisałam tutaj, jak mi się odbiło czkawką
>>>>>>> pomaganie - watek o Złotej Rybce.
>>>>>>> http://www.grupy.senior.pl/O-rybaku-i-zlotej-rybce-a
-homo-sovjeticus,t,350813,8.html
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> "Słowo przedwstępne:
>>>>>> Tylko do zainteresowanych poważną dyskusją - na zaczepki Ropuch nie
>>>>>> odpowiadam :-)
>>>>>>
>>>>>> Wstęp:
>>>>>> Już dawno nosiłam sie z tym tematem: ciekawe, czy jest wiele osób, które
>>>>>> naprawdę doceniły głęboki sens bajki wymienionej w temacie przed
>>>>>> wielokropkiem... należałoby też przypomnieć sobie pojęcie homo
>>>>>> sovjeticus...
>>>>>>
>>>>>> Długo byłoby opowiadać - kilka (ok. 10) przypadków miałam, z których ten
>>>>>> najbardziej reprezentatywny dla tematu - opisuję:
>>>>>> Miały moje dzieci prywatną nauczycielkę muzyki (rodem z Ukrainy).
>>>>>> Nauczycielka wspaniała, przyznać jej to trzeba. Lekcje odbywały się u
>>>>>> nas w domu - bo to wygodniej i milej dla wszystkich. Po lekcjach -
>>>>>> wspólny obiad i wszelkie przyjemności niedzielne... Pani przywieziona,
>>>>>> odwieziona itp itp itp - aż do wieczora byłam "na nogach", czasem już
>>>>>> ostatnich. Żadnej wolnej dla mnie/nas niedzieli w ciągu 5 lat....
>>>>>> Od pierwszych lekcji trwało niedługo, aż się zaprzyjaźniliśmy - tj. my -
>>>>>> rodzina oraz ona i jej studiujący w Polsce syn. Stali się nam bardzo
>>>>>> bliscy. Do tego stopnia, że zameldowaliśmy ich u siebie, aby uzyskali
>>>>>> polskie obywatelstwo, zresztą i tak niemal u nas mieszkali. To było
>>>>>> dobre i niczego nie żałujemy. Były wspólne wycieczki po całej Polsce
>>>>>> (oczywiście organizowane i finansowane przez nas), jeżdżenie z Panią do
>>>>>> wszelkich lekarzy (dolegliwości miała sporo), wożenie do sanatorium,
>>>>>> przywożenie, zawożenie i odbieranie z samolotu w odległym mieście, gdy
>>>>>> wracała od rodziny z Ukrainy... no, dziesiątki spraw dużych i całkiem
>>>>>> drobnych... do tego stopnia, że wiele razy była jazda do miasta tylko po
>>>>>> to, aby panią przetransportowac na jego terenie, gdzie faktycznie
>>>>>> mieszkała z powodu pracy w filharmonii.
>>>>>> Wszystko ładnie, tylko nie zwróciliśmy/zwróciłam uwagi, że to wszystko
>>>>>> jednostronne. Z upływem lat (!!!) Pani zaczęła żądać i oczekiwać. No -
>>>>>> przecież była już jakby rodziną! "Macie dużo do dania - dawajcie i nie
>>>>>> bawmy się w szczegóły! Ja jestem artystka - ja wam daję siebie(lekcje
>>>>>> opłacane były normalnie, no bo jakżesz - praca swoją drogą, a sympatia
>>>>>> swoją - nie dopuścilibyśmy, aby Pani była przez nas wykorzystywana ...).
>>>>>> A więc: "Mnie trzeba zawieźć tu i tu.", albo "Niech [mój mąż - tu imię]
>>>>>> przyjedzie, mnie trzeba smyczek w Krakowie odebrać od lutnika!", albo w
>>>>>> nocy o północy "[moje imię]! ja się źle czuję. Przyjedź!" - jakby
>>>>>> telefonu, współlokatorek i pogotowia nie było. Oczywiście -
>>>>>> byłam/byliśmy na zawołanie.
>>>>>> Organizowaliśmy u siebie w domu koncerty dla wszystkich jej uczniów na
>>>>>> zakończenie roku szkolnego, aby Pani mogła błyszczeć. Wręcz wynajęliśmy
>>>>>> dla niej w prezencie imieninowym salę w zameczku - na superekstra popis
>>>>>> uczniów, aby była jeszcze lepsza oprawa... A stosunki były mimo to coraz
>>>>>> gorsze... Rybko, chcę, abyś mi służyła! Moją służką w mym pałacu była!
>>>>>> Aż przyszło nasze opamiętanie. Na kolejne żądania i pretensje (!!!) oraz
>>>>>> publiczne fochy zaczęliśmy odpowiadac "Nie". Po kilku takich reakcjach z
>>>>>> naszej strony rybak-car się obraził na złota rybkę, bo i tak cały czas
>>>>>> miał ją za nic - była mu ot, potrzebna, do pokazania się w mieście jako
>>>>>> świetnej nauczycielki z mnóstwem uczniów i sponsorem... Złota rybka się
>>>>>> zeźliła i oto rybak i jego stara, brzydka żona, obudzili sie znów w swej
>>>>>> walącej się chacie, a na podwórku gęsi i świnie piły z rozbitego, jak
>>>>>> zawsze, koryta...
>>>>>> Stało się tak, dziateczki, dlatego, że nie warto być złotą rybką dla
>>>>>> homo sovjeticus, który uważa, że wszystko mu się należy z urzędu - także
>>>>>> i przyjaźń; i skoro już spotkał jedną czarodziejską, głupią, złotą
>>>>>> rybkę, to jej głupota musi być tak wielka, że nie skończy się na
>>>>>> spełnieniu tylko deklarowanych trzech życzeń i można będzie czerpać w
>>>>>> nieskończoność, aż do dna, nie dając z siebie niczego.
>>>>>> Odtąd wszystkie złote rybki wiedzą, że nie warto nikogo obdarzać niczym
>>>>>> ponad to, co przyzwoitość nakazuje, a jeśli ktoś chce czegoś więcej,
>>>>>> musi poprosić. Pomoc zawsze wtedy uzyska, ale nie może stwarzać
>>>>>> wrażenia, że udając sie po nią to on jest obdarzającym :-)
>>>>>> Koniec bajki.
>>>>>>
>>>>>> Epilog: Jeśli kto ma mądre zdanie do wtrącenia w ten wątek - niechże
>>>>>> opowie, jeśli spotkał co podobnego, bom ciekawa. Można bardziej ogólnie
>>>>>> :-) Oczywiście nie oczekuję opinii w stylu "Głupiaś była, złota rybko,
>>>>>> bo zbyt złota byłaś..." - do takich wniosków sama czasem dochodzę, ale
>>>>>> szybko mi mija i nadal wiem, że było warto: wiem przynajmniej, że wielu
>>>>>> innych ludzi (nie tylko homo sovjeticus) zauważa, jak dużo mam/mamy im
>>>>>> do ofiarowania. Bo wiele było przypadków o wiele bardziej pozytywnych,
>>>>>> nie myślcie, że czuję się ofiarą, jednak ten opisany tutaj wg mnie jest
>>>>>> wart zgłębienia. Olśniło mnie, kiedy zobaczyłam tu i złotą rybkę, i
>>>>>> rybaka, i jego powrót do rozbitego koryta (którego nawet na myśl mu
>>>>>> nigdy nie przyszło naprawić), bez wyniesienia z doznanego od rybki dobra
>>>>>> żadnych pozytywnych wartości i nauki prócz pretensji do całego świata, a
>>>>>> może najbardziej do samej złotej rybki, że śmiała przestać spełniać
>>>>>> życzenia... Oto wg mnie cały sens tej pięknej bajki i moje jej
>>>>>> powiązanie z problemem homo sovjeticus.
>>>>>> :-)
>>>>>> "
>>>>>>
>>>>>> --
>>>>>> XL
>>>>>
>>>>> powazna dyskusja...
>>>>> mowi sie, ze za dobroc los ci dobrocia odplaci.
>>>>> ze okazana dobroc powraca.
>>>>> moze i powraca, ale malo kiedy od ludzi.
>>>>>
>>>>> marysia mowi:
>>>>> ale jak to? przeciez za pomoc powinni byc wdzieczni.
>>>>> ja zawsze mowie:
>>>>> ciesz sie, jesli ci czegos zlego w zamian nie uczynia.
>>>>>
>>>>> ona oczekuje i jakby wymaga wdziecznosci,
>>>>> ja naprawde nigdy niczego w zamian nie wymagam i nawet nie oczekuje;
>>>>> szczesliwy jestem, gdy nie obsmaruja mnie za to.
>>>>>
>>>>> nawet bedac dzieckiem wiem dobrze, jak to jest z ta ludzka wdziecznoscia.
>>>>>
>>>>
>>>> Bo bajki są mądrością narodów. Jeślj bawisz się w złotą rybkę i spełniasz
>>>> dobre uczynki, to wcale nie znaczy, że kiedyś ci, którym pomogłeś, ponownie
>>>> oszczędzą cię - jeśli nie zaoferujesz czegoś lepszego, możesz wylądować na
>>>> patelni i tak. Niestety.
>>>>
>>>> --
>>>> XL
>>>
>>> jestes madra kobieta. wazne, by niczego w zamian w duchu
>>> za pomoc nie oczekiwac; wowczas zazwyczaj te pomoc docenia.
>>> co wcale nie oznacza, ze ci tej pomocy udziela, kiedy zajdzie taka potrzeba.
>>>
>>> serdecznie,
>>> jacek
>>>
>>
>> Jak to niczego nie oczekiwać? Szacunku należy oczekiwac!
>>
>> --
>> XL
>
> nie, iksekus. jedynie moze tego, zeby dobrze o tobie pomysleli.
> oczywiscie szacunkiem cie tez, za udzielona im pomoc,
> powinni darzyc. jednak oczekiwac tego nie trzeba.
> jakby to ujac? stawiaj najlepiej minimalne wymagania,
> na miare obdarowywanych mozliwosci.
>

Inaczej więc to ujmę - widać niejasno coś wyraziłam.
Nie oczekuję szacunku ZA pomoc.
Oczekuję ZACHOWANIA szacunku (do mnie) POMIMO pomocy.
Częste jest roszczeniowe zachowanie tych, którym się pomaga - pomagający
czesto są uważani przez ludzi, którym pomagają, za naiwniaków do
wykorzystania.

Szacunku nie myl z czołobitnością.


--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2017-09-24 13:16:29

Temat: Re: Dziękuję!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu środa, 20 września 2017 10:18:31 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>> <j...@o...pl> wrote:
>>> W dniu niedziela, 17 września 2017 09:31:35 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>>> W dniu środa, 13 września 2017 01:01:54 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>>>> XL <i...@g...pl> wrote:
>>>>>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>>>>>> W dniu środa, 6 września 2017 12:28:42 UTC+2 użytkownik i...@g...pl
napisał:
>>>>>>>>>> dlaczego Duchu nie wierzysz ikselce? przeciez to normalne,
>>>>>>>>> ze ludzie lubia pomagac innym; po prostu sobie tym przyjemnosc.
>>>>>>>>> to chyba oczywiste.
>>>>>>>>>
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> Oczywiste tylko dla tych, którzy sami pomagają. Krytykanci zawsze
>>>>>>>>> występują z pozycji niewiary - bo tak im łatwiej własne sumienie uspokajać
:-)
>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A mój dom i tak pusty stoi, to co ma się marnować i niszczeć.
>>>>>>>>
>>>>>>>> nawet pewnie nie o to Ci chodzi;
>>>>>>>> pomoc innym lezy po prostu w twojej naturze;
>>>>>>>> bez udzielania jej nie czujesz sie szczesliwa,
>>>>>>>> cos jakby tobie brakuje, cos jakby nie tak.
>>>>>>>>
>>>>>>>> dla mnie pomoc innym, prawie zawsze, sprawia ogromna radosc.
>>>>>>>> oczywiscie, ze co drugi raz, sprawia pozniej smutek. przeciez
>>>>>>>> tez tak bywa. co i tak nic nie zmienia, moze poza ostroznoscia.
>>>>>>>> niekiedy.
>>>>>>>>
>>>>>>>> pozdrawiam,
>>>>>>>> jacek
>>>>>>>>
>>>>>>>>
>>>>>>>
>>>>>>> Wielokrotnie jest tak, że ludzie są niewdzięczni po prostu i pomaganie im
>>>>>>> odbija się czkawką. Kiedys pisałam tutaj, jak mi się odbiło czkawką
>>>>>>> pomaganie - watek o Złotej Rybce.
>>>>>>> http://www.grupy.senior.pl/O-rybaku-i-zlotej-rybce-a
-homo-sovjeticus,t,350813,8.html
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> "Słowo przedwstępne:
>>>>>> Tylko do zainteresowanych poważną dyskusją - na zaczepki Ropuch nie
>>>>>> odpowiadam :-)
>>>>>>
>>>>>> Wstęp:
>>>>>> Już dawno nosiłam sie z tym tematem: ciekawe, czy jest wiele osób, które
>>>>>> naprawdę doceniły głęboki sens bajki wymienionej w temacie przed
>>>>>> wielokropkiem... należałoby też przypomnieć sobie pojęcie homo
>>>>>> sovjeticus...
>>>>>>
>>>>>> Długo byłoby opowiadać - kilka (ok. 10) przypadków miałam, z których ten
>>>>>> najbardziej reprezentatywny dla tematu - opisuję:
>>>>>> Miały moje dzieci prywatną nauczycielkę muzyki (rodem z Ukrainy).
>>>>>> Nauczycielka wspaniała, przyznać jej to trzeba. Lekcje odbywały się u
>>>>>> nas w domu - bo to wygodniej i milej dla wszystkich. Po lekcjach -
>>>>>> wspólny obiad i wszelkie przyjemności niedzielne... Pani przywieziona,
>>>>>> odwieziona itp itp itp - aż do wieczora byłam "na nogach", czasem już
>>>>>> ostatnich. Żadnej wolnej dla mnie/nas niedzieli w ciągu 5 lat....
>>>>>> Od pierwszych lekcji trwało niedługo, aż się zaprzyjaźniliśmy - tj. my -
>>>>>> rodzina oraz ona i jej studiujący w Polsce syn. Stali się nam bardzo
>>>>>> bliscy. Do tego stopnia, że zameldowaliśmy ich u siebie, aby uzyskali
>>>>>> polskie obywatelstwo, zresztą i tak niemal u nas mieszkali. To było
>>>>>> dobre i niczego nie żałujemy. Były wspólne wycieczki po całej Polsce
>>>>>> (oczywiście organizowane i finansowane przez nas), jeżdżenie z Panią do
>>>>>> wszelkich lekarzy (dolegliwości miała sporo), wożenie do sanatorium,
>>>>>> przywożenie, zawożenie i odbieranie z samolotu w odległym mieście, gdy
>>>>>> wracała od rodziny z Ukrainy... no, dziesiątki spraw dużych i całkiem
>>>>>> drobnych... do tego stopnia, że wiele razy była jazda do miasta tylko po
>>>>>> to, aby panią przetransportowac na jego terenie, gdzie faktycznie
>>>>>> mieszkała z powodu pracy w filharmonii.
>>>>>> Wszystko ładnie, tylko nie zwróciliśmy/zwróciłam uwagi, że to wszystko
>>>>>> jednostronne. Z upływem lat (!!!) Pani zaczęła żądać i oczekiwać. No -
>>>>>> przecież była już jakby rodziną! "Macie dużo do dania - dawajcie i nie
>>>>>> bawmy się w szczegóły! Ja jestem artystka - ja wam daję siebie(lekcje
>>>>>> opłacane były normalnie, no bo jakżesz - praca swoją drogą, a sympatia
>>>>>> swoją - nie dopuścilibyśmy, aby Pani była przez nas wykorzystywana ...).
>>>>>> A więc: "Mnie trzeba zawieźć tu i tu.", albo "Niech [mój mąż - tu imię]
>>>>>> przyjedzie, mnie trzeba smyczek w Krakowie odebrać od lutnika!", albo w
>>>>>> nocy o północy "[moje imię]! ja się źle czuję. Przyjedź!" - jakby
>>>>>> telefonu, współlokatorek i pogotowia nie było. Oczywiście -
>>>>>> byłam/byliśmy na zawołanie.
>>>>>> Organizowaliśmy u siebie w domu koncerty dla wszystkich jej uczniów na
>>>>>> zakończenie roku szkolnego, aby Pani mogła błyszczeć. Wręcz wynajęliśmy
>>>>>> dla niej w prezencie imieninowym salę w zameczku - na superekstra popis
>>>>>> uczniów, aby była jeszcze lepsza oprawa... A stosunki były mimo to coraz
>>>>>> gorsze... Rybko, chcę, abyś mi służyła! Moją służką w mym pałacu była!
>>>>>> Aż przyszło nasze opamiętanie. Na kolejne żądania i pretensje (!!!) oraz
>>>>>> publiczne fochy zaczęliśmy odpowiadac "Nie". Po kilku takich reakcjach z
>>>>>> naszej strony rybak-car się obraził na złota rybkę, bo i tak cały czas
>>>>>> miał ją za nic - była mu ot, potrzebna, do pokazania się w mieście jako
>>>>>> świetnej nauczycielki z mnóstwem uczniów i sponsorem... Złota rybka się
>>>>>> zeźliła i oto rybak i jego stara, brzydka żona, obudzili sie znów w swej
>>>>>> walącej się chacie, a na podwórku gęsi i świnie piły z rozbitego, jak
>>>>>> zawsze, koryta...
>>>>>> Stało się tak, dziateczki, dlatego, że nie warto być złotą rybką dla
>>>>>> homo sovjeticus, który uważa, że wszystko mu się należy z urzędu - także
>>>>>> i przyjaźń; i skoro już spotkał jedną czarodziejską, głupią, złotą
>>>>>> rybkę, to jej głupota musi być tak wielka, że nie skończy się na
>>>>>> spełnieniu tylko deklarowanych trzech życzeń i można będzie czerpać w
>>>>>> nieskończoność, aż do dna, nie dając z siebie niczego.
>>>>>> Odtąd wszystkie złote rybki wiedzą, że nie warto nikogo obdarzać niczym
>>>>>> ponad to, co przyzwoitość nakazuje, a jeśli ktoś chce czegoś więcej,
>>>>>> musi poprosić. Pomoc zawsze wtedy uzyska, ale nie może stwarzać
>>>>>> wrażenia, że udając sie po nią to on jest obdarzającym :-)
>>>>>> Koniec bajki.
>>>>>>
>>>>>> Epilog: Jeśli kto ma mądre zdanie do wtrącenia w ten wątek - niechże
>>>>>> opowie, jeśli spotkał co podobnego, bom ciekawa. Można bardziej ogólnie
>>>>>> :-) Oczywiście nie oczekuję opinii w stylu "Głupiaś była, złota rybko,
>>>>>> bo zbyt złota byłaś..." - do takich wniosków sama czasem dochodzę, ale
>>>>>> szybko mi mija i nadal wiem, że było warto: wiem przynajmniej, że wielu
>>>>>> innych ludzi (nie tylko homo sovjeticus) zauważa, jak dużo mam/mamy im
>>>>>> do ofiarowania. Bo wiele było przypadków o wiele bardziej pozytywnych,
>>>>>> nie myślcie, że czuję się ofiarą, jednak ten opisany tutaj wg mnie jest
>>>>>> wart zgłębienia. Olśniło mnie, kiedy zobaczyłam tu i złotą rybkę, i
>>>>>> rybaka, i jego powrót do rozbitego koryta (którego nawet na myśl mu
>>>>>> nigdy nie przyszło naprawić), bez wyniesienia z doznanego od rybki dobra
>>>>>> żadnych pozytywnych wartości i nauki prócz pretensji do całego świata, a
>>>>>> może najbardziej do samej złotej rybki, że śmiała przestać spełniać
>>>>>> życzenia... Oto wg mnie cały sens tej pięknej bajki i moje jej
>>>>>> powiązanie z problemem homo sovjeticus.
>>>>>> :-)
>>>>>> "
>>>>>>
>>>>>> --
>>>>>> XL
>>>>>
>>>>> powazna dyskusja...
>>>>> mowi sie, ze za dobroc los ci dobrocia odplaci.
>>>>> ze okazana dobroc powraca.
>>>>> moze i powraca, ale malo kiedy od ludzi.
>>>>>
>>>>> marysia mowi:
>>>>> ale jak to? przeciez za pomoc powinni byc wdzieczni.
>>>>> ja zawsze mowie:
>>>>> ciesz sie, jesli ci czegos zlego w zamian nie uczynia.
>>>>>
>>>>> ona oczekuje i jakby wymaga wdziecznosci,
>>>>> ja naprawde nigdy niczego w zamian nie wymagam i nawet nie oczekuje;
>>>>> szczesliwy jestem, gdy nie obsmaruja mnie za to.
>>>>>
>>>>> nawet bedac dzieckiem wiem dobrze, jak to jest z ta ludzka wdziecznoscia.
>>>>>
>>>>
>>>> Bo bajki są mądrością narodów. Jeślj bawisz się w złotą rybkę i spełniasz
>>>> dobre uczynki
>>>
>>> ja nigdy nie bawilem sie w zlota rybke; po prostu lubie pomagac.
>>> ty tez przeciez nie bawilas sie; po prostu masz taka dobra nature.
>>> zwa to tez naiwnoscia - i dla mnie to pochwala.
>>>
>>> po prostu iksekus trzeba uwazac;
>>
>> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
>>
>>> wiem, ze mowie oczywistosci,
>>> ktore zawsze mi zona powtarza. wiec staram sie byc ostrozny;
>>> jednak zazwyczaj i tak to jest za malo.
>>>
>>
>> Teść nam wtedy powtarzał: komu wy pomagacie, takiej Ukraince, wychowanej w
>> Sojuzie, co nigdy nie doceni, ileście poświęcili dla niej!
>>
>> MIAŁ RACJĘ.
>>
>> --
>> XL
>
> ikselkus, tesc mial racje mniej niz polowicznie:)
> po pierwsze, predzej czy pozniej doceni.
> po drugie, jak to mawial Pan Jezus, w Niebie
> nikt cie nie okradnie; bo i po co skoro tam wspolnota.
> prawdziwa.
>

Teść miał rację połowicznie, bo na Ziemi. W Niebie jest druga połowa.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2017-09-24 13:19:19

Temat: Re: Dziękuję!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu czwartek, 21 września 2017 22:10:00 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>> Ghost <n...@d...pl> wrote:
>>>
>>>
>>> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
>>> dyskusyjnych:59c22455$0$649$6...@n...neostrada.
pl...
>>>
>>>> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
>>>
>>> Rozumiem, wg zdziry ikseli
>>
>> Widzę, że ci pomagam. Choć nie zasługujesz. Cóż, wyjątek taki.
>>
> kazdy zasluguje ikselkus. takze duchy.
> choc czesto o tym w danym czasie po prostu nie wiemy:)

No doooobra, pogadam z nim jeszcze, choć to żaden duch - zwykły spiritus ?

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2017-09-26 05:27:22

Temat: Re: Dziękuję!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 24 września 2017 13:15:08 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu środa, 20 września 2017 10:14:14 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >> <j...@o...pl> wrote:
> >>> W dniu niedziela, 17 września 2017 09:31:35 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >>>> <j...@o...pl> wrote:
> >>>>> W dniu środa, 13 września 2017 01:01:54 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >>>>>> XL <i...@g...pl> wrote:
> >>>>>>> <j...@o...pl> wrote:
> >>>>>>>> W dniu środa, 6 września 2017 12:28:42 UTC+2 użytkownik i...@g...pl
napisał:
> >>>>>>>>>> dlaczego Duchu nie wierzysz ikselce? przeciez to normalne,
> >>>>>>>>> ze ludzie lubia pomagac innym; po prostu sobie tym przyjemnosc.
> >>>>>>>>> to chyba oczywiste.
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>> Oczywiste tylko dla tych, którzy sami pomagają. Krytykanci zawsze
> >>>>>>>>> występują z pozycji niewiary - bo tak im łatwiej własne sumienie
uspokajać :-)
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>> A mój dom i tak pusty stoi, to co ma się marnować i niszczeć.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> nawet pewnie nie o to Ci chodzi;
> >>>>>>>> pomoc innym lezy po prostu w twojej naturze;
> >>>>>>>> bez udzielania jej nie czujesz sie szczesliwa,
> >>>>>>>> cos jakby tobie brakuje, cos jakby nie tak.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> dla mnie pomoc innym, prawie zawsze, sprawia ogromna radosc.
> >>>>>>>> oczywiscie, ze co drugi raz, sprawia pozniej smutek. przeciez
> >>>>>>>> tez tak bywa. co i tak nic nie zmienia, moze poza ostroznoscia.
> >>>>>>>> niekiedy.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> pozdrawiam,
> >>>>>>>> jacek
> >>>>>>>>
> >>>>>>>>
> >>>>>>>
> >>>>>>> Wielokrotnie jest tak, że ludzie są niewdzięczni po prostu i pomaganie im
> >>>>>>> odbija się czkawką. Kiedys pisałam tutaj, jak mi się odbiło czkawką
> >>>>>>> pomaganie - watek o Złotej Rybce.
> >>>>>>> http://www.grupy.senior.pl/O-rybaku-i-zlotej-rybce-a
-homo-sovjeticus,t,350813,8.html
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>> "Słowo przedwstępne:
> >>>>>> Tylko do zainteresowanych poważną dyskusją - na zaczepki Ropuch nie
> >>>>>> odpowiadam :-)
> >>>>>>
> >>>>>> Wstęp:
> >>>>>> Już dawno nosiłam sie z tym tematem: ciekawe, czy jest wiele osób, które
> >>>>>> naprawdę doceniły głęboki sens bajki wymienionej w temacie przed
> >>>>>> wielokropkiem... należałoby też przypomnieć sobie pojęcie homo
> >>>>>> sovjeticus...
> >>>>>>
> >>>>>> Długo byłoby opowiadać - kilka (ok. 10) przypadków miałam, z których ten
> >>>>>> najbardziej reprezentatywny dla tematu - opisuję:
> >>>>>> Miały moje dzieci prywatną nauczycielkę muzyki (rodem z Ukrainy).
> >>>>>> Nauczycielka wspaniała, przyznać jej to trzeba. Lekcje odbywały się u
> >>>>>> nas w domu - bo to wygodniej i milej dla wszystkich. Po lekcjach -
> >>>>>> wspólny obiad i wszelkie przyjemności niedzielne... Pani przywieziona,
> >>>>>> odwieziona itp itp itp - aż do wieczora byłam "na nogach", czasem już
> >>>>>> ostatnich. Żadnej wolnej dla mnie/nas niedzieli w ciągu 5 lat....
> >>>>>> Od pierwszych lekcji trwało niedługo, aż się zaprzyjaźniliśmy - tj. my -
> >>>>>> rodzina oraz ona i jej studiujący w Polsce syn. Stali się nam bardzo
> >>>>>> bliscy. Do tego stopnia, że zameldowaliśmy ich u siebie, aby uzyskali
> >>>>>> polskie obywatelstwo, zresztą i tak niemal u nas mieszkali. To było
> >>>>>> dobre i niczego nie żałujemy. Były wspólne wycieczki po całej Polsce
> >>>>>> (oczywiście organizowane i finansowane przez nas), jeżdżenie z Panią do
> >>>>>> wszelkich lekarzy (dolegliwości miała sporo), wożenie do sanatorium,
> >>>>>> przywożenie, zawożenie i odbieranie z samolotu w odległym mieście, gdy
> >>>>>> wracała od rodziny z Ukrainy... no, dziesiątki spraw dużych i całkiem
> >>>>>> drobnych... do tego stopnia, że wiele razy była jazda do miasta tylko po
> >>>>>> to, aby panią przetransportowac na jego terenie, gdzie faktycznie
> >>>>>> mieszkała z powodu pracy w filharmonii.
> >>>>>> Wszystko ładnie, tylko nie zwróciliśmy/zwróciłam uwagi, że to wszystko
> >>>>>> jednostronne. Z upływem lat (!!!) Pani zaczęła żądać i oczekiwać. No -
> >>>>>> przecież była już jakby rodziną! "Macie dużo do dania - dawajcie i nie
> >>>>>> bawmy się w szczegóły! Ja jestem artystka - ja wam daję siebie(lekcje
> >>>>>> opłacane były normalnie, no bo jakżesz - praca swoją drogą, a sympatia
> >>>>>> swoją - nie dopuścilibyśmy, aby Pani była przez nas wykorzystywana ...).
> >>>>>> A więc: "Mnie trzeba zawieźć tu i tu.", albo "Niech [mój mąż - tu imię]
> >>>>>> przyjedzie, mnie trzeba smyczek w Krakowie odebrać od lutnika!", albo w
> >>>>>> nocy o północy "[moje imię]! ja się źle czuję. Przyjedź!" - jakby
> >>>>>> telefonu, współlokatorek i pogotowia nie było. Oczywiście -
> >>>>>> byłam/byliśmy na zawołanie.
> >>>>>> Organizowaliśmy u siebie w domu koncerty dla wszystkich jej uczniów na
> >>>>>> zakończenie roku szkolnego, aby Pani mogła błyszczeć. Wręcz wynajęliśmy
> >>>>>> dla niej w prezencie imieninowym salę w zameczku - na superekstra popis
> >>>>>> uczniów, aby była jeszcze lepsza oprawa... A stosunki były mimo to coraz
> >>>>>> gorsze... Rybko, chcę, abyś mi służyła! Moją służką w mym pałacu była!
> >>>>>> Aż przyszło nasze opamiętanie. Na kolejne żądania i pretensje (!!!) oraz
> >>>>>> publiczne fochy zaczęliśmy odpowiadac "Nie". Po kilku takich reakcjach z
> >>>>>> naszej strony rybak-car się obraził na złota rybkę, bo i tak cały czas
> >>>>>> miał ją za nic - była mu ot, potrzebna, do pokazania się w mieście jako
> >>>>>> świetnej nauczycielki z mnóstwem uczniów i sponsorem... Złota rybka się
> >>>>>> zeźliła i oto rybak i jego stara, brzydka żona, obudzili sie znów w swej
> >>>>>> walącej się chacie, a na podwórku gęsi i świnie piły z rozbitego, jak
> >>>>>> zawsze, koryta...
> >>>>>> Stało się tak, dziateczki, dlatego, że nie warto być złotą rybką dla
> >>>>>> homo sovjeticus, który uważa, że wszystko mu się należy z urzędu - także
> >>>>>> i przyjaźń; i skoro już spotkał jedną czarodziejską, głupią, złotą
> >>>>>> rybkę, to jej głupota musi być tak wielka, że nie skończy się na
> >>>>>> spełnieniu tylko deklarowanych trzech życzeń i można będzie czerpać w
> >>>>>> nieskończoność, aż do dna, nie dając z siebie niczego.
> >>>>>> Odtąd wszystkie złote rybki wiedzą, że nie warto nikogo obdarzać niczym
> >>>>>> ponad to, co przyzwoitość nakazuje, a jeśli ktoś chce czegoś więcej,
> >>>>>> musi poprosić. Pomoc zawsze wtedy uzyska, ale nie może stwarzać
> >>>>>> wrażenia, że udając sie po nią to on jest obdarzającym :-)
> >>>>>> Koniec bajki.
> >>>>>>
> >>>>>> Epilog: Jeśli kto ma mądre zdanie do wtrącenia w ten wątek - niechże
> >>>>>> opowie, jeśli spotkał co podobnego, bom ciekawa. Można bardziej ogólnie
> >>>>>> :-) Oczywiście nie oczekuję opinii w stylu "Głupiaś była, złota rybko,
> >>>>>> bo zbyt złota byłaś..." - do takich wniosków sama czasem dochodzę, ale
> >>>>>> szybko mi mija i nadal wiem, że było warto: wiem przynajmniej, że wielu
> >>>>>> innych ludzi (nie tylko homo sovjeticus) zauważa, jak dużo mam/mamy im
> >>>>>> do ofiarowania. Bo wiele było przypadków o wiele bardziej pozytywnych,
> >>>>>> nie myślcie, że czuję się ofiarą, jednak ten opisany tutaj wg mnie jest
> >>>>>> wart zgłębienia. Olśniło mnie, kiedy zobaczyłam tu i złotą rybkę, i
> >>>>>> rybaka, i jego powrót do rozbitego koryta (którego nawet na myśl mu
> >>>>>> nigdy nie przyszło naprawić), bez wyniesienia z doznanego od rybki dobra
> >>>>>> żadnych pozytywnych wartości i nauki prócz pretensji do całego świata, a
> >>>>>> może najbardziej do samej złotej rybki, że śmiała przestać spełniać
> >>>>>> życzenia... Oto wg mnie cały sens tej pięknej bajki i moje jej
> >>>>>> powiązanie z problemem homo sovjeticus.
> >>>>>> :-)
> >>>>>> "
> >>>>>>
> >>>>>> --
> >>>>>> XL
> >>>>>
> >>>>> powazna dyskusja...
> >>>>> mowi sie, ze za dobroc los ci dobrocia odplaci.
> >>>>> ze okazana dobroc powraca.
> >>>>> moze i powraca, ale malo kiedy od ludzi.
> >>>>>
> >>>>> marysia mowi:
> >>>>> ale jak to? przeciez za pomoc powinni byc wdzieczni.
> >>>>> ja zawsze mowie:
> >>>>> ciesz sie, jesli ci czegos zlego w zamian nie uczynia.
> >>>>>
> >>>>> ona oczekuje i jakby wymaga wdziecznosci,
> >>>>> ja naprawde nigdy niczego w zamian nie wymagam i nawet nie oczekuje;
> >>>>> szczesliwy jestem, gdy nie obsmaruja mnie za to.
> >>>>>
> >>>>> nawet bedac dzieckiem wiem dobrze, jak to jest z ta ludzka wdziecznoscia.
> >>>>>
> >>>>
> >>>> Bo bajki są mądrością narodów. Jeślj bawisz się w złotą rybkę i spełniasz
> >>>> dobre uczynki, to wcale nie znaczy, że kiedyś ci, którym pomogłeś, ponownie
> >>>> oszczędzą cię - jeśli nie zaoferujesz czegoś lepszego, możesz wylądować na
> >>>> patelni i tak. Niestety.
> >>>>
> >>>> --
> >>>> XL
> >>>
> >>> jestes madra kobieta. wazne, by niczego w zamian w duchu
> >>> za pomoc nie oczekiwac; wowczas zazwyczaj te pomoc docenia.
> >>> co wcale nie oznacza, ze ci tej pomocy udziela, kiedy zajdzie taka potrzeba.
> >>>
> >>> serdecznie,
> >>> jacek
> >>>
> >>
> >> Jak to niczego nie oczekiwać? Szacunku należy oczekiwac!
> >>
> >> --
> >> XL
> >
> > nie, iksekus. jedynie moze tego, zeby dobrze o tobie pomysleli.
> > oczywiscie szacunkiem cie tez, za udzielona im pomoc,
> > powinni darzyc. jednak oczekiwac tego nie trzeba.
> > jakby to ujac? stawiaj najlepiej minimalne wymagania,
> > na miare obdarowywanych mozliwosci.
> >
>
> Inaczej więc to ujmę - widać niejasno coś wyraziłam.
> Nie oczekuję szacunku ZA pomoc.
> Oczekuję ZACHOWANIA szacunku (do mnie) POMIMO pomocy.

jesli oczekujesz go pomimo pomocy, to tym bardziej chyba za pomoc:)
chociaz nie. np. ja go po prostu nie oczekuje, choc dobrze byloby,
aby ludzie mnie nim darzyli, przynajmniej niektorzy.

> Częste jest roszczeniowe zachowanie tych, którym się pomaga - pomagający
> czesto są uważani przez ludzi, którym pomagają, za naiwniaków do
> wykorzystania.

tak iksekus jest, zazwyczaj, istotnie.
ot, zwykla, podpodstawowa ludzka mentalnosc.

> Szacunku nie myl z czołobitnością.


tego pomylic sie nie da:)
choc jesli w stosunku do Boga,
to jest, co dziwne i nie dziwne, tozsame:)

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2017-09-26 05:34:42

Temat: Re: Dziękuję!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 24 września 2017 13:16:30 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu środa, 20 września 2017 10:18:31 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >> <j...@o...pl> wrote:
> >>> W dniu niedziela, 17 września 2017 09:31:35 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >>>> <j...@o...pl> wrote:
> >>>>> W dniu środa, 13 września 2017 01:01:54 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >>>>>> XL <i...@g...pl> wrote:
> >>>>>>> <j...@o...pl> wrote:
> >>>>>>>> W dniu środa, 6 września 2017 12:28:42 UTC+2 użytkownik i...@g...pl
napisał:
> >>>>>>>>>> dlaczego Duchu nie wierzysz ikselce? przeciez to normalne,
> >>>>>>>>> ze ludzie lubia pomagac innym; po prostu sobie tym przyjemnosc.
> >>>>>>>>> to chyba oczywiste.
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>> Oczywiste tylko dla tych, którzy sami pomagają. Krytykanci zawsze
> >>>>>>>>> występują z pozycji niewiary - bo tak im łatwiej własne sumienie
uspokajać :-)
> >>>>>>>>>
> >>>>>>>>> A mój dom i tak pusty stoi, to co ma się marnować i niszczeć.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> nawet pewnie nie o to Ci chodzi;
> >>>>>>>> pomoc innym lezy po prostu w twojej naturze;
> >>>>>>>> bez udzielania jej nie czujesz sie szczesliwa,
> >>>>>>>> cos jakby tobie brakuje, cos jakby nie tak.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> dla mnie pomoc innym, prawie zawsze, sprawia ogromna radosc.
> >>>>>>>> oczywiscie, ze co drugi raz, sprawia pozniej smutek. przeciez
> >>>>>>>> tez tak bywa. co i tak nic nie zmienia, moze poza ostroznoscia.
> >>>>>>>> niekiedy.
> >>>>>>>>
> >>>>>>>> pozdrawiam,
> >>>>>>>> jacek
> >>>>>>>>
> >>>>>>>>
> >>>>>>>
> >>>>>>> Wielokrotnie jest tak, że ludzie są niewdzięczni po prostu i pomaganie im
> >>>>>>> odbija się czkawką. Kiedys pisałam tutaj, jak mi się odbiło czkawką
> >>>>>>> pomaganie - watek o Złotej Rybce.
> >>>>>>> http://www.grupy.senior.pl/O-rybaku-i-zlotej-rybce-a
-homo-sovjeticus,t,350813,8.html
> >>>>>>
> >>>>>>
> >>>>>> "Słowo przedwstępne:
> >>>>>> Tylko do zainteresowanych poważną dyskusją - na zaczepki Ropuch nie
> >>>>>> odpowiadam :-)
> >>>>>>
> >>>>>> Wstęp:
> >>>>>> Już dawno nosiłam sie z tym tematem: ciekawe, czy jest wiele osób, które
> >>>>>> naprawdę doceniły głęboki sens bajki wymienionej w temacie przed
> >>>>>> wielokropkiem... należałoby też przypomnieć sobie pojęcie homo
> >>>>>> sovjeticus...
> >>>>>>
> >>>>>> Długo byłoby opowiadać - kilka (ok. 10) przypadków miałam, z których ten
> >>>>>> najbardziej reprezentatywny dla tematu - opisuję:
> >>>>>> Miały moje dzieci prywatną nauczycielkę muzyki (rodem z Ukrainy).
> >>>>>> Nauczycielka wspaniała, przyznać jej to trzeba. Lekcje odbywały się u
> >>>>>> nas w domu - bo to wygodniej i milej dla wszystkich. Po lekcjach -
> >>>>>> wspólny obiad i wszelkie przyjemności niedzielne... Pani przywieziona,
> >>>>>> odwieziona itp itp itp - aż do wieczora byłam "na nogach", czasem już
> >>>>>> ostatnich. Żadnej wolnej dla mnie/nas niedzieli w ciągu 5 lat....
> >>>>>> Od pierwszych lekcji trwało niedługo, aż się zaprzyjaźniliśmy - tj. my -
> >>>>>> rodzina oraz ona i jej studiujący w Polsce syn. Stali się nam bardzo
> >>>>>> bliscy. Do tego stopnia, że zameldowaliśmy ich u siebie, aby uzyskali
> >>>>>> polskie obywatelstwo, zresztą i tak niemal u nas mieszkali. To było
> >>>>>> dobre i niczego nie żałujemy. Były wspólne wycieczki po całej Polsce
> >>>>>> (oczywiście organizowane i finansowane przez nas), jeżdżenie z Panią do
> >>>>>> wszelkich lekarzy (dolegliwości miała sporo), wożenie do sanatorium,
> >>>>>> przywożenie, zawożenie i odbieranie z samolotu w odległym mieście, gdy
> >>>>>> wracała od rodziny z Ukrainy... no, dziesiątki spraw dużych i całkiem
> >>>>>> drobnych... do tego stopnia, że wiele razy była jazda do miasta tylko po
> >>>>>> to, aby panią przetransportowac na jego terenie, gdzie faktycznie
> >>>>>> mieszkała z powodu pracy w filharmonii.
> >>>>>> Wszystko ładnie, tylko nie zwróciliśmy/zwróciłam uwagi, że to wszystko
> >>>>>> jednostronne. Z upływem lat (!!!) Pani zaczęła żądać i oczekiwać. No -
> >>>>>> przecież była już jakby rodziną! "Macie dużo do dania - dawajcie i nie
> >>>>>> bawmy się w szczegóły! Ja jestem artystka - ja wam daję siebie(lekcje
> >>>>>> opłacane były normalnie, no bo jakżesz - praca swoją drogą, a sympatia
> >>>>>> swoją - nie dopuścilibyśmy, aby Pani była przez nas wykorzystywana ...).
> >>>>>> A więc: "Mnie trzeba zawieźć tu i tu.", albo "Niech [mój mąż - tu imię]
> >>>>>> przyjedzie, mnie trzeba smyczek w Krakowie odebrać od lutnika!", albo w
> >>>>>> nocy o północy "[moje imię]! ja się źle czuję. Przyjedź!" - jakby
> >>>>>> telefonu, współlokatorek i pogotowia nie było. Oczywiście -
> >>>>>> byłam/byliśmy na zawołanie.
> >>>>>> Organizowaliśmy u siebie w domu koncerty dla wszystkich jej uczniów na
> >>>>>> zakończenie roku szkolnego, aby Pani mogła błyszczeć. Wręcz wynajęliśmy
> >>>>>> dla niej w prezencie imieninowym salę w zameczku - na superekstra popis
> >>>>>> uczniów, aby była jeszcze lepsza oprawa... A stosunki były mimo to coraz
> >>>>>> gorsze... Rybko, chcę, abyś mi służyła! Moją służką w mym pałacu była!
> >>>>>> Aż przyszło nasze opamiętanie. Na kolejne żądania i pretensje (!!!) oraz
> >>>>>> publiczne fochy zaczęliśmy odpowiadac "Nie". Po kilku takich reakcjach z
> >>>>>> naszej strony rybak-car się obraził na złota rybkę, bo i tak cały czas
> >>>>>> miał ją za nic - była mu ot, potrzebna, do pokazania się w mieście jako
> >>>>>> świetnej nauczycielki z mnóstwem uczniów i sponsorem... Złota rybka się
> >>>>>> zeźliła i oto rybak i jego stara, brzydka żona, obudzili sie znów w swej
> >>>>>> walącej się chacie, a na podwórku gęsi i świnie piły z rozbitego, jak
> >>>>>> zawsze, koryta...
> >>>>>> Stało się tak, dziateczki, dlatego, że nie warto być złotą rybką dla
> >>>>>> homo sovjeticus, który uważa, że wszystko mu się należy z urzędu - także
> >>>>>> i przyjaźń; i skoro już spotkał jedną czarodziejską, głupią, złotą
> >>>>>> rybkę, to jej głupota musi być tak wielka, że nie skończy się na
> >>>>>> spełnieniu tylko deklarowanych trzech życzeń i można będzie czerpać w
> >>>>>> nieskończoność, aż do dna, nie dając z siebie niczego.
> >>>>>> Odtąd wszystkie złote rybki wiedzą, że nie warto nikogo obdarzać niczym
> >>>>>> ponad to, co przyzwoitość nakazuje, a jeśli ktoś chce czegoś więcej,
> >>>>>> musi poprosić. Pomoc zawsze wtedy uzyska, ale nie może stwarzać
> >>>>>> wrażenia, że udając sie po nią to on jest obdarzającym :-)
> >>>>>> Koniec bajki.
> >>>>>>
> >>>>>> Epilog: Jeśli kto ma mądre zdanie do wtrącenia w ten wątek - niechże
> >>>>>> opowie, jeśli spotkał co podobnego, bom ciekawa. Można bardziej ogólnie
> >>>>>> :-) Oczywiście nie oczekuję opinii w stylu "Głupiaś była, złota rybko,
> >>>>>> bo zbyt złota byłaś..." - do takich wniosków sama czasem dochodzę, ale
> >>>>>> szybko mi mija i nadal wiem, że było warto: wiem przynajmniej, że wielu
> >>>>>> innych ludzi (nie tylko homo sovjeticus) zauważa, jak dużo mam/mamy im
> >>>>>> do ofiarowania. Bo wiele było przypadków o wiele bardziej pozytywnych,
> >>>>>> nie myślcie, że czuję się ofiarą, jednak ten opisany tutaj wg mnie jest
> >>>>>> wart zgłębienia. Olśniło mnie, kiedy zobaczyłam tu i złotą rybkę, i
> >>>>>> rybaka, i jego powrót do rozbitego koryta (którego nawet na myśl mu
> >>>>>> nigdy nie przyszło naprawić), bez wyniesienia z doznanego od rybki dobra
> >>>>>> żadnych pozytywnych wartości i nauki prócz pretensji do całego świata, a
> >>>>>> może najbardziej do samej złotej rybki, że śmiała przestać spełniać
> >>>>>> życzenia... Oto wg mnie cały sens tej pięknej bajki i moje jej
> >>>>>> powiązanie z problemem homo sovjeticus.
> >>>>>> :-)
> >>>>>> "
> >>>>>>
> >>>>>> --
> >>>>>> XL
> >>>>>
> >>>>> powazna dyskusja...
> >>>>> mowi sie, ze za dobroc los ci dobrocia odplaci.
> >>>>> ze okazana dobroc powraca.
> >>>>> moze i powraca, ale malo kiedy od ludzi.
> >>>>>
> >>>>> marysia mowi:
> >>>>> ale jak to? przeciez za pomoc powinni byc wdzieczni.
> >>>>> ja zawsze mowie:
> >>>>> ciesz sie, jesli ci czegos zlego w zamian nie uczynia.
> >>>>>
> >>>>> ona oczekuje i jakby wymaga wdziecznosci,
> >>>>> ja naprawde nigdy niczego w zamian nie wymagam i nawet nie oczekuje;
> >>>>> szczesliwy jestem, gdy nie obsmaruja mnie za to.
> >>>>>
> >>>>> nawet bedac dzieckiem wiem dobrze, jak to jest z ta ludzka wdziecznoscia.
> >>>>>
> >>>>
> >>>> Bo bajki są mądrością narodów. Jeślj bawisz się w złotą rybkę i spełniasz
> >>>> dobre uczynki
> >>>
> >>> ja nigdy nie bawilem sie w zlota rybke; po prostu lubie pomagac.
> >>> ty tez przeciez nie bawilas sie; po prostu masz taka dobra nature.
> >>> zwa to tez naiwnoscia - i dla mnie to pochwala.
> >>>
> >>> po prostu iksekus trzeba uwazac;
> >>
> >> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
> >>
> >>> wiem, ze mowie oczywistosci,
> >>> ktore zawsze mi zona powtarza. wiec staram sie byc ostrozny;
> >>> jednak zazwyczaj i tak to jest za malo.
> >>>
> >>
> >> Teść nam wtedy powtarzał: komu wy pomagacie, takiej Ukraince, wychowanej w
> >> Sojuzie, co nigdy nie doceni, ileście poświęcili dla niej!
> >>
> >> MIAŁ RACJĘ.
> >>
> >> --
> >> XL
> >
> > ikselkus, tesc mial racje mniej niz polowicznie:)
> > po pierwsze, predzej czy pozniej doceni.
> > po drugie, jak to mawial Pan Jezus, w Niebie
> > nikt cie nie okradnie; bo i po co skoro tam wspolnota.
> > prawdziwa.
> >
>
> Teść miał rację połowicznie, bo na Ziemi. W Niebie jest druga połowa.
>
> --
> XL

tak, ikselkus.
jednakze zauwaz, ze u bram smierci doczesnej,
czlowiek zazwyczaj przedumuje swoje postepowanie.
stad napisalem, ze troszke mniej niz polowicznie
tesc mial racje.

a poza tym bardzo ciekawe te slowo: polowicznie.
calkiem jakby z polowem zwiazane.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2017-09-26 05:38:22

Temat: Re: Dziękuję!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu niedziela, 24 września 2017 13:19:36 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu czwartek, 21 września 2017 22:10:00 UTC+2 użytkownik XL napisał:
> >> Ghost <n...@d...pl> wrote:
> >>>
> >>>
> >>> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
> >>> dyskusyjnych:59c22455$0$649$6...@n...neostrada.
pl...
> >>>
> >>>> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
> >>>
> >>> Rozumiem, wg zdziry ikseli
> >>
> >> Widzę, że ci pomagam. Choć nie zasługujesz. Cóż, wyjątek taki.
> >>
> > kazdy zasluguje ikselkus. takze duchy.
> > choc czesto o tym w danym czasie po prostu nie wiemy:)
>
> No doooobra, pogadam z nim jeszcze, choć to żaden duch - zwykły spiritus ?
>
> --
> XL

no zobacz, spirit i spiritus, jakze bliskoznaczne:)
obaj czysci i mocni:)

pozdrawiam,
jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2017-09-27 01:12:37

Temat: Re: Dziękuję!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu niedziela, 24 września 2017 13:19:36 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>> <j...@o...pl> wrote:
>>> W dniu czwartek, 21 września 2017 22:10:00 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>> Ghost <n...@d...pl> wrote:
>>>>>
>>>>>
>>>>> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
>>>>> dyskusyjnych:59c22455$0$649$6...@n...neostrada.
pl...
>>>>>
>>>>>> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
>>>>>
>>>>> Rozumiem, wg zdziry ikseli
>>>>
>>>> Widzę, że ci pomagam. Choć nie zasługujesz. Cóż, wyjątek taki.
>>>>
>>> kazdy zasluguje ikselkus. takze duchy.
>>> choc czesto o tym w danym czasie po prostu nie wiemy:)
>>
>> No doooobra, pogadam z nim jeszcze, choć to żaden duch - zwykły spiritus ?
>>
>> --
>> XL
>
> no zobacz, spirit i spiritus, jakze bliskoznaczne:)
> obaj czysci i mocni:)
>

Ten tu akurat to berbelucha jakaś.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2017-09-27 21:19:28

Temat: Re: Dziękuję!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL <i...@g...pl> wrote:
> <j...@o...pl> wrote:
>> W dniu niedziela, 24 września 2017 13:19:36 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>> <j...@o...pl> wrote:
>>>> W dniu czwartek, 21 września 2017 22:10:00 UTC+2 użytkownik XL napisał:
>>>>> Ghost <n...@d...pl> wrote:
>>>>>>
>>>>>>
>>>>>> Użytkownik "XL" napisał w wiadomości grup
>>>>>> dyskusyjnych:59c22455$0$649$6...@n...neostrada.
pl...
>>>>>>
>>>>>>> Trzeba pomagać tym, którzy zasługują na pomoc. Nie KAŻDEMU. Dziś to wiem.
>>>>>>
>>>>>> Rozumiem, wg zdziry ikseli
>>>>>
>>>>> Widzę, że ci pomagam. Choć nie zasługujesz. Cóż, wyjątek taki.
>>>>>
>>>> kazdy zasluguje ikselkus. takze duchy.
>>>> choc czesto o tym w danym czasie po prostu nie wiemy:)
>>>
>>> No doooobra, pogadam z nim jeszcze, choć to żaden duch - zwykły spiritus ?
>>>
>>> --
>>> XL
>>
>> no zobacz, spirit i spiritus, jakze bliskoznaczne:)
>> obaj czysci i mocni:)
>>
>
> Ten

tutejszy

> akurat to berbelucha jakaś.
>

Trujące miazmaty wydziela.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Brawo, Pawłowicz!
Rozmowa ze Świadomością.
Rozmowa ze Świadomością
Rozmowa ze swoja Świadomością
zmiany, zmiany, zmiany

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »