Data: 2011-06-06 09:38:48
Temat: Re: E.coli. No to...
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-06-06 11:02, Vilar pisze:
>
> Użytkownik "Lebowski" <lebowski@*****.net> napisał w wiadomości
> news:isi477$2d9$1@speranza.aioe.org...
>> W dniu 2011-06-06 10:20, Vilar pisze:
>>
>>> A jakby wyglądało miejsce, w którym czułbyś się najlepiej?
>>>
>>> MK
>>> (ja już się trochę pogubiłam po licznych przeprowadzkach. Czuję się
>>> trochę taka... obca wszędzie. Może potrzeba lat, żebym zapuściła gdzieś
>>> solidne korzenie? A może bycie "nomadą mieszkaniowym" ma swoje zalety?)
>>
>> Nie mowie, ze czuje sie zle, bo nawet pokoj hotelowy ma swoje plusy,
>> tylko wlasnie, ze obco. I to we wlasnym domu.
>> To troche dziwne, ze mamy taki wspolny mianownik.
>> Pewnie z braku dzieci, bo nic innego nie przychodzi mi raczej do glowy.
>> Na poczatku probowalem wplywac na wystroj mojego mieszkania, ale nie
>> bardzo korespondowalo to z wizja mojej partnerki, wiec dalem sobie
>> spokoj. Bez sensu, zeby 2 osoby byly niezadowolone, jak moze byc tylko
>> jedna. Poza tym wlasnie nie bylem pewny, czy wystroj zgodny z moja,
>> nie dokonca sprecyzowana wizja 'oswoil' by mi to mieszkanie i prawde
>> mowiac chyba nie potrafie pod tym katem przeprowadzic jakas symulacje
>> swoich odczuc.
>>
>
> Nie jestem pewna, czy chodzi o dzieci.
> W sumie najbardziej "u siebie" czuję się, jak jestem kilka dni sama.....
>
> Może, szanowny Panie L, po prostu obydwoje, w gruncie rzeczy, jesteśmy
> samotnikami (pokaranymi przekleństwem licznej rodziny i znajomych)?
>
> A jak Ci jest, jak Twoje kochanie wyjedzie na kilka dni?
>
> MK
A jak ma mi byc?
Chyba tak samo paskudnie, jak kazdemu zdemoralizowanemu i skacowanemu
facetowi w tej sytuacji :))
Skoro to nie dzieciaki, to pewnie mamy za malo problemow w domu i stad
brak przywiazania do scian, ktore moglyby byc bliskim nam miejscem
naszych osobistych sukcesow w ich pokonywaniu.
|