Data: 2010-09-25 13:31:49
Temat: Re: Ehhh.....
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Wrz, 08:26, "Ghost" <g...@e...pl> wrote:> >> Najprościej
to by było przyznać, że usłyszałaś jakieś urywane informacje> >> i
wyciągnęłaś błędne wnioski. W dodatku kaliber tych wniosków jest> >>
naprawdę śmiertelny. Tylko nie wiem, czy śmiertelnie poważny, czy> >>
śmiertelnie śmieszny...> > > Gdybyś wiedziała o naciskach na
umieszczenie na pokładzie rosyjskiego> > nawigatora, też w pośpiechu
skojarzyłabyś wszystko jak ja.> > No ale naciskal Jaroslaw Kaczynski
by ten nawigator byl ruski, nie budzi to> Twego niepokoju?Moment,
moment... przecież wystarczy zajrzeć gdzieś i sprawdzić o co chodzi z
tym nawigatorem, a nie wdawać się w dyskusje na temat, który wygląda
zupełnie inaczej...Sprawa nawigatora naprowadzania jest teraz bardzo
ważna, ale z zupełnie innego powodu, niż w urojeniach
wielkowymiarowego "eksperta".Pokrótce: Sami Rosjanie mają wymaganie,
aby w przypadku lądowania na ich lotnisku wojskowym na pokładzie
samolotu znajdował się tzw. "nawigator naprowadzania". Wynika to z
prostego faktu, że w przypadku lotnisk wojskowych nie jest wymagane,
żeby kontrolerzy znali język angielski.
W związku z tym z 36 pułku została wysłana prośba o przydzielenie
takiego nawigatora. Ale prośba "utknęła", dowódca pułku oficjalnie
wycofał prośbę i nasze załogi poleciały bez tych
"nawigatorów" (Dotyczyło to zarówno lotu premiera jak i prezydenta).
Już z pobieżnej analizy informacji wynika coś zupełnie odwrotnego niż
sugeruje XL. Nie było żadnych nacisków, a właśnie brak tych
nawigatorów i oficjalne odwołanie prosby może mieć teraz kolosalne
znaczenie...
Dlaczego? Powoli dochodzimy do kwestii określenia winy i np.
kwalifikacja lotu może mieć tu ogromne znaczenie dla przyszłych losów
wielu ludzi:
Jeśli lot zostanie zakwalifikowany jako cywilny, cała wina spada na
pilotów. Jeśli lot był wojskowy, część winy można przerzucić np. na
kontrolerów bo np. mieli możliwość wydawania poleceń pilotom, w tym
również zakazać lądowania.W tym kontekście wypowiedź Edmunda Klicha:
"Lot był cywilny, a w fazie lądowania wojskowy" wcale nie jawi się jak
kuriozum...A o kwalifikacji będą deydować prawne kruczki,
interpretacje przepisów, podpisy na wydawałoby się papierach bez
znaczenia...Gdyby na pokładzie samolotu lecieli rosyjscy nawigatorzy
znaczyłoby to, że sami Rosjanie uważają lot za wojskowy... Oficjalny
papier z rezygnacją z nawigatora może byc też brzemienny w skutkach
dla strony polskiej.Dane m.in. za:http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/
news/z-rosyjskiego-nawigatora-zrezygnowal-szef-36-sp
ecpulku,
1527320http://www.rp.pl/artykul/530573-MON-nie-chcia
l-nawigatora-w-
Tu-154.htmlStalker
|