Data: 2010-10-27 21:33:30
Temat: Re: Eksperyment "Fotyga"
Od: "Vilar" <v...@u...to.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Nowy lepszy tren R" <t...@n...sieciowy> napisał w
wiadomości news:482zuml1nyw0$.dlg@trenerowa.karma...
> Dnia 27-październik-10 pędzel zażółcony zmalował:
>
>> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
>> news:ia951a$rg2$1@news.onet.pl...
>>
>>> Np. projekt o likwidacji domów dziecka na rzecz rodzin zastępczych (w
>>> tym
>>> prawie adopcyjnym)
>>> Z projektu prorodzinnego podobało mi się zmiana płatnika składek ZUS
>>> osoby
>>> na urlopie wychowawczym.
>>>
>>> W ogóle kojarzy mi sie z pracowitą mróweczką.
>>> A lubię u ludzi zwykłą, prosta pracowitość. U niej połączona z
>>> zaangażowaniem w sferę socjalną.
>>> Czego chcieć więcej?
>>> Tylko więcej takich ludzi.
>>
>> Ale czy te projekty wzięły pod uwagę ograniczenia budżetowe ?
>> Bo wyobrażam sobie, że rodziny zastępcze, wychodzą znacznie
>> drożej, niż domy dziecka. Dlaczego tego PiS nie wdrożył ?
>
> Zdaje się że zdecydowanie taniej, ale to tak z jakiegoś słyszenia.
No właśnie, ze słyszenia.
Ale tak na pierwszy rzut oka: gotowanie, prasowanie... itd.
W domu człowiek sam się "opiera i wiktuje"
Utkwił mi w głowie kawałek artykułu o mieszkaniach przejściowych dla dzieci
(już podrośniętych), wychodzących z domu dziecka. Jakoby musiały sie w nich
uczyć np. krojenia chleba i takich tam.
Co w ogóle dzieje się z dziećmi z DD kiedy dorastają? Dostają jakieś
mieszkania? Czy po prostu "Pan/Pani już tu nie mieszka"?
MK
|