Data: 2010-11-07 16:57:48
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: vonBraun <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Paulinka wrote:
> vonBraun pisze:
>
>>> Chociaż znałam jedną dziewczynę, która się w niewiarygodny sposób
>>> przepoczwarzyła, była rzeczywiście zawsze mocno zakompleksiona,
>>> chociaż w naturalny sposób IMO ładna.
>>
>>
>> Jedna z moich koleżanek na sudiach - najinteligentniejsza z roku,
>> który miał najwyższy średni IQ wśród kierunków humanistycznych - z
>> kolei niezbyt ładna - w naturalny sposób - przepoczwarzyła się przy
>> facecie-brunecie-maczo. Pierwszy maczo zrobił dziecko jej,
>> jednocześnie także jej najbliższej koleżance po czym odjechał na
>> motorze (wtedy nie mógł być to niestety Harley ;-) ). Rzecz ciekawa,
>> jej następny maczo był niemal fizycznie i charakterologicznie
>> identyczny z pierwszym i tez widywałem go na dużym motorze. Z tym jest
>> do teraz, niemniej przejęła całkowicie jego sposób myślenia o świecie,
>> stając się z uczciwej osoby czyms w rodzaju manipulata-psychopaty.
>> Ostatnio robili oboje kasę w strukturach UE.
>> Chyba także skrajny maskulinizm partnera może byc przyczyną takiej
>> zmiany/przepoczwarzenia.
>
>
> Moja przyjaciółka obłędnie piękna dziewczyna zawsze wybierała partnerów
> raczej mało atrakcyjnych. Obecnie jest żoną jakiegoś 'hamburgera' z USA
> (mały, przysadzisty byczek w bejsbolowej czapeczce)
> Każdy kij ma dwa końce.
Przyjąwszy jak pisałem już wcześniej "ewolucyjny" sposób myślenia, czyli
"kasując" to co w sferze egzystencjalnej dzieje sie między ludźmi, można
odwołać się do mechanizmu według którego partner atrakcyjny to taki,
którego moge kontrolować. Partner motywowany przez atrakcyjność kobiety
do osiągania sukcesów i dzielący się z nią tym sukcesem.
Mechanizm doboru poprzez mezalians(tu:ładna/brzydki) - i pytanie jeszcze
czy obustronny czy jednostronny. Obustronny jesli jej chłopak dobrze
dawał sobie radę ze światem, co zwalniało ją od sporej części wysiłków,
i mogła swoje życie ukierunkować jak chce. Jednak jest to po części
ucieczka przed odpowiedzialnością za dawanie sobie samodzielnie rady w
zyciu.
Zatem nie ukrywam, że tym co uważałbym prywatnie za pożądane, jest
strategia "maksymalistyczna" - w której kobieta próbuje zdobyc faceta z
którym nie ma mowy o mezaliansie i podejmuje wysiłek układania sobie z
nim życia na partnerskich zasadach.
pozdrawiam
vonBraun
|