Data: 2010-11-09 00:38:38
Temat: Re: Eksperyment "Kluzik-Rostkowska"
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Aicha napisał(a):
> W dniu 2010-11-08 23:18, vonBraun pisze:
>
> > Mnie jawi si� tu teraz jaka� mroczna wizja kobiety-modliszki, kt�ra dla
> > swego m�a jest atrakcyjna do momentu uzyskania od niego puli gen�w, po
> > czym rezygnuje z zewn�trznych przejaw�w kobieco�ci, zalotno�ci, traci
> > tzw. potrzeby(no bo seks nieprokreacyjny to strata czasu) itd...
>
> Aleďż˝ to jest ewolucyjnie uzasadnione ;)
>
> "O ile s� rozmaite powody, dla kt�rych - z darwinowskiego punktu
> widzenia - utrzymywanie stosunk�w p�ciowych z wi�cej ni� jednym
> m�czyzna mia�oby dla kobiety sens (na przyk�ad pierwszy partner okaza�
> si� bezp�odny), o tyle od pewnego momentu uprawianie seksu przestaje by�
> warte zachodu. Lepiej odpocz�� albo zdoby� co� do jedzenia. Dla
> m�czyzny taki moment nigdy nie nadchodzi, chyba �e dany osobnik jest
> ju� naprawd� zm�czony. Ka�da nast�pna partnerka to nowa szansa
> przekazania kolejnemu pokoleniu swoich gen�w. W darwinowskim rozrachunku
> jest to perspektywa o wiele cenniejsza ni� drzemka lub posi�ek.
> Psychologowie ewolucyjni Martin Daly i Margo Wilson podsumowali to
> zwi�le: samiec >zawsze mo�e lepiej si� spisa�<. Samica te� mo�e lepiej
> si� spisa�, ale w jej wypadku wchodzi w gr� jako��, a nie ilo��.
> Urodzenie dziecka ��czy si� z ogromnym zaanga�owaniem energii i czasu.
> [...] Dla kobiety ma sens (w darwinowskim poj�ciu) przemy�lany wyb�r
> partnera, kt�ry pomo�e jej skonstruowa� maszyn� do przenoszenia gen�w"
> (Moralne zwierzďż˝)
>
> --
> Pozdrawiam - Aicha
Nie, to dewiacja, bo samica potrzebuje samca do wychowania potomstwa i
aby on przy niej był, to samica daje mu seks. Gdy ten seks znika, jest
zagrożenie, że związek się rozpadnie i samica z dziećmi zginie. Jest
ryzyko, więc natura dała jej seks, aby przeżyć z potomstwem i zachować
tą pule przekazanych genów, które dał w dzieciach. Teraz tak jest.
|