Data: 2012-04-11 11:23:39
Temat: Re: Farmaceuci sumienia: apteki bez prezerwatyw
Od: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
news:jm3j8m$73s$1@news.task.gda.pl...
>W dniu 2012-04-11 10:48, Przemysław Dębski pisze:
>
>> No ale to świetny pomysł jest. Po pierwsze primo, nie widzę powodu by
>> aptekarz, jak każdy inny handlarz nie mógł handlować asortymentem wedle
>> własnego uznania. Chce sprzedawać gumki, niech sprzedaje, nie chce - bo
>> to się kłóci z jego katolicką etyką, to niech nie sprzedaje. Resztę
>> załatwi rynek. Dzięki temu masa ludzi będzie _miała_powód_ by taką
>> aptekę zawsze z daleka omijać, inna masa będzie miała powód by tylko do
>> takiej apteki chodzić. Świetność pomysłu polega na tym, że masa tej
>> drugiej masy statystycznie z biegiem czasu będzie się stopniowo
>> zmniejszać by powiększyć masę pierwszej masy. A i tak pierwsza masa jest
>> już w zdecydowanej przewadze.
>>
>> Dębska
>
> Imo to nie tak.
> Apteka to apteka.
> Niech sobie sprzedaje co chce, ale pod innym szyldem.
>
> Szyld to prawa ale też i obowiązki.
>
> Wolny rynek to nie wolność do nazywania rzeczy nie po imieniu.
> Chcesz mieć stragan z ziołami - powiedzmy, że ujdzie.
> Chcesz istnieć w rejestrze aptek, w tym widnieć na tablicach
> w szpitalach typu 'najbliższa apteka całodobowa' - musisz
> pełnić swoją funkcję.
>
> Bo prezerwatywy to jedno. A za chwilę odmówią sprzedaży
> insuliny, bo jest produkowana przez organizmy modyfikowane
> genetycznie. I co jeszcze ?
Niech odmówią insuliny. Niech powstaną też apteki jakiegoś innego wyznania,
które nie sprzedają żadnych leków, gdyż ingerencja lekami w ludzki organizm
jest sprzeczna z wolą najwyższego :) Tu działają proste prawa - podaży i
popytu. Jeśli w któejś aptece, nie sprzedadzą ci gumek, insuliny lub
polopiryny gdyż są to półprodukty wymiotów szatana, wówczas pójdziesz tam
gdzie takich problemów nie robią i do tej apteki wyznaniowej nie wrócisz
nigdy.
Idiotyczne pomysły spadają w otchłań niebytu i bankructwa wraz z ich
twórcami, jeśli tylko pozwolić im te pomysły zrealizować. Paradoksalnie ten
nakaz posiadania konkretnego asortymentu nie jest ochroną praw pacjenta i
konsumenta leków - bo jak nie w tej aptece kupi, to w innej. On chroni tych
natchnionych przed bankructwem.
Że juz o państwie wpieprzającym się biznes, nie wspomnę bo nie chcę Cię
zanudzać, a i tak skwitujesz że Cię to nie obchodzi bo Cię to nie dotyczy :P
Dębska
|