Data: 2006-10-28 08:36:55
Temat: Re: Fuksja - co na zimę?
Od: "ewa" <m...@l...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Panslavista"
> Mieliśmy fuksje w mieszkaniu różne w różnych kolorach - niestety,
pobliskie
> szklarnie zasilały nas w mączlika, a ten kochał fuksje. Żona nie kochała
> mączlika i jego śladów, przestała kochac też fuksje i mimo, że dbała o nie
> jak poprzednio, zginęły. Podobnie piękny owocujący mirt.
> To już moja druga żona mająca tak ambiwalentny wpływ na rośliny...
> Co w tych kobietach jest takiego?
to samo co w sacrum. I dobro i zło. Ambiwalencja - dobre słowo. :-))
Widocznie roslinki miały pecha i zawadziły o tę ciemną strone mocy :-)))
--
ewa
|