« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2020-11-12 13:56:57
Temat: Re: GarnekW dniu 12.11.2020 o 00:02, Marcin Debowski pisze:
> On 2020-11-11, FEniks <x...@p...fm> wrote:
>> W dniu 07.11.2020 o 08:14, Marcin Debowski pisze:
>>> On 2020-11-06, FEniks <x...@p...fm> wrote:
>>>> W dniu 06.11.2020 o 12:22, Marcin Debowski pisze:
>>>>> Nb. 18/10 to jest SS304, najtańsza z popularnych stal nierdzewna masowo
>>>>> używana m.in. w garnkowej chińszczyśnie.
>>>> Teoretycznie tak, ale w praktyce to pewnie jest podobnie jak przy
>>>> gotowaniu (żeby nie odchodzić od tematyki grupy) - z pozornie tych
>>>> samych warzyw można zrobić barową czy przedszkolną breję albo wyszukany
>>>> ratatouille.
>>> Mam obawy, że nie. Ale problem nie tyle SS304 co w tym co mam sobie pomyśleć
>>> o firmie, która próbuje ze zwykłego, pospolitego materiału zrobić Bóg
>>> wie jaki atut dla swoich wyrobów?
>>
>> Mniej więcej to samo możesz pomyśleć, co myślisz o firmie produkującej
>> czekoladę lub serek do smarowania, która z tak pospolitego materiału jak
>> mleko próbuje zrobić Bóg wie jaki atut.
> Są i czekolady/smarowidła bez mleka albo na jego substytutach, więc
> podkreśla się, że produkt zawiera prawdziwe mleko.
No chyba nie tylko o to chodzi. W reklamach pokazują (pokazywali w
każdym razie kiedyś) krowy wypasające się na alpejskich pastwiskach,
dając do zrozumienia, że mleko od tych krów jest czymś szczególnym.
Natomiast pod znakiem zapytania stoją obie te kwestie.
> Tu, przy SS304, chyba
> nie ma tego typu garnka, a już na pewno z takiej półki, który byłby
> wykonany z czegoś gorszego.
Chodzić może o to oczywiście. Ale wg mnie także o to, że ta stal, mimo
iż skład chemiczny ma ten sam, jest lepsza, bo np. wykonana w lepszych
warunkach, przy użyciu lepszych maszyn etc.etc.
> Można dostać w ogóle konsumenckie garnki ze
> stali serii 200?
Ta cała reszta, na których nie podkreślają, że ze stali 18/10 jest o to
podejrzana? ;) Ale chyba takich już faktycznie nie ma.
> Lepszą analogią są za to reklamy kawy i herbaty, informujące w duchu
> rewelacji dietetycznej, że mają one zero kalorii. Chwalić się w taki
> sposób użyciem SS304 to tak jakby reklamować wysokiej klasy samochód
> kłądąc nacisk, że ma 4 koła i to z oponami.
Na tej samej zasadzie kukurydziane płatki mają wielki napis "gluten free".
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2020-11-12 14:40:18
Temat: Re: GarnekPani Ewa napisała:
> No chyba nie tylko o to chodzi. W reklamach pokazują (pokazywali w
> każdym razie kiedyś) krowy wypasające się na alpejskich pastwiskach,
> dając do zrozumienia, że mleko od tych krów jest czymś szczególnym.
W Polsce do ceny mleka w skupie stosują (stosowali w każdym razie
kiedyś) dodatek górski, przysługujący krowom pasącym sie powyżej
jakiejś wysokości nad poziomem morza. Nie była to nawet szczególnie
duża wysokość, Beskid Niski się łapał. Istnieje pogląd, że takie
mleko z gór jest czymś szczególnym, lepszym. Nie tylko w reklamach.
Jarek
--
A świstak siedzi i zawija w te sreberka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2020-11-12 15:52:33
Temat: Re: GarnekW dniu 12.11.2020 o 14:40, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> No chyba nie tylko o to chodzi. W reklamach pokazują (pokazywali w
>> każdym razie kiedyś) krowy wypasające się na alpejskich pastwiskach,
>> dając do zrozumienia, że mleko od tych krów jest czymś szczególnym.
> W Polsce do ceny mleka w skupie stosują (stosowali w każdym razie
> kiedyś) dodatek górski, przysługujący krowom pasącym sie powyżej
> jakiejś wysokości nad poziomem morza. Nie była to nawet szczególnie
> duża wysokość, Beskid Niski się łapał. Istnieje pogląd, że takie
> mleko z gór jest czymś szczególnym, lepszym. Nie tylko w reklamach.
A to ciekawe dlaczego tak było? Czy ze względu na rzekomo lepszy klimat,
czystsze powietrze (co próbuje się wmówić w reklamie).
Ale to i tak już przeszłość, i znając stan zanieczyszczenia środowiska,
i jeśli wierzyć choćby takiemu zestawieniu:
https://mleczarstwopolskie.pl/ceny-skupu-mleka-we-wr
zesniu-2020-r/
Raczej klucz kształtujący cenę jest już zupełnie inny.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2020-11-12 16:26:13
Temat: Re: GarnekPani Ewa napisała:
>>> No chyba nie tylko o to chodzi. W reklamach pokazują (pokazywali w
>>> każdym razie kiedyś) krowy wypasające się na alpejskich pastwiskach,
>>> dając do zrozumienia, że mleko od tych krów jest czymś szczególnym.
>> W Polsce do ceny mleka w skupie stosują (stosowali w każdym razie
>> kiedyś) dodatek górski, przysługujący krowom pasącym sie powyżej
>> jakiejś wysokości nad poziomem morza. Nie była to nawet szczególnie
>> duża wysokość, Beskid Niski się łapał. Istnieje pogląd, że takie
>> mleko z gór jest czymś szczególnym, lepszym. Nie tylko w reklamach.
>
> A to ciekawe dlaczego tak było? Czy ze względu na rzekomo lepszy klimat,
> czystsze powietrze (co próbuje się wmówić w reklamie).
Ja też jakoś wolę sery szwajcarskie, bałkańskie czy inne górskie od
takich na przykład holenderskich. Nie zastanawiałem się wcześniej,
czy to obiektywna ocena, czy siła sugestii -- bo jak krowa żyjąca
w depresji może dać dobre mleko?
> Ale to i tak już przeszłość, i znając stan zanieczyszczenia środowiska,
> i jeśli wierzyć choćby takiemu zestawieniu:
>
> https://mleczarstwopolskie.pl/ceny-skupu-mleka-we-wr
zesniu-2020-r/
>
> Raczej klucz kształtujący cenę jest już zupełnie inny.
Mam w rodzinie kowboja beskidzkiego z dużą hodowlą -- to od niego
zwykle mam informacje. Teraz bierze za mleko więcej od innych na
podstawie paragrafu o ekologii. Gospodarstwo ma ceryfikowane, bez
środków chemicznych, ciągle przyjeżdżają z kontrolami. Faktycznie
to jest drogie i pracochłonne (ekologiczna uprawa, nie kontrole).
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2020-11-12 18:27:38
Temat: Re: GarnekW dniu .11.2020 o 13:56 FEniks <x...@p...fm> pisze:
> W dniu 12.11.2020 o 00:02, Marcin Debowski pisze:
(...)
>> Lepszą analogią są za to reklamy kawy i herbaty, informujące w duchu
>> rewelacji dietetycznej, że mają one zero kalorii. Chwalić się w taki
>> sposób użyciem SS304 to tak jakby reklamować wysokiej klasy samochód
>> kłądąc nacisk, że ma 4 koła i to z oponami.
>
>
> Na tej samej zasadzie kukurydziane płatki mają wielki napis "gluten
> free".
Mylisz reklamę, której jesteś wdzięcznym odbiorcą (owe garnki dla snobów)
z _informacją_
której celem nie jesteś. Rozumieć tej informacji nie musisz, jak widać.
https://celiakia.pl/ile-glutenu/
Jest cała masa produktów wydawałoby się bezglutenowych, których producenci
nie zdecydowaliby się na deklarację "gluten free".
--
Trefniś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2020-11-13 08:52:52
Temat: Re: GarnekW dniu 12.11.2020 o 16:26, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>
>> A to ciekawe dlaczego tak było? Czy ze względu na rzekomo lepszy klimat,
>> czystsze powietrze (co próbuje się wmówić w reklamie).
> Ja też jakoś wolę sery szwajcarskie, bałkańskie czy inne górskie od
> takich na przykład holenderskich. Nie zastanawiałem się wcześniej,
> czy to obiektywna ocena, czy siła sugestii -- bo jak krowa żyjąca
> w depresji może dać dobre mleko?
Jeśli Gouda czy Edam Cię nie przekonują, to na pewno Old Amsterdam
będzie dobrym dowodem, że depresja krowom służy.
>
>> i jeśli wierzyć choćby takiemu zestawieniu:
>>
>> https://mleczarstwopolskie.pl/ceny-skupu-mleka-we-wr
zesniu-2020-r/
>>
>> Raczej klucz kształtujący cenę jest już zupełnie inny.
> Mam w rodzinie kowboja beskidzkiego z dużą hodowlą -- to od niego
> zwykle mam informacje. Teraz bierze za mleko więcej od innych na
> podstawie paragrafu o ekologii. Gospodarstwo ma ceryfikowane, bez
> środków chemicznych, ciągle przyjeżdżają z kontrolami. Faktycznie
> to jest drogie i pracochłonne (ekologiczna uprawa, nie kontrole).
A mleko smakuje lepiej?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2020-11-13 12:50:27
Temat: Re: GarnekPani Ewa napisała:
>> Ja też jakoś wolę sery szwajcarskie, bałkańskie czy inne górskie od
>> takich na przykład holenderskich. Nie zastanawiałem się wcześniej,
>> czy to obiektywna ocena, czy siła sugestii -- bo jak krowa żyjąca
>> w depresji może dać dobre mleko?
>
> Jeśli Gouda czy Edam Cię nie przekonują, to na pewno Old Amsterdam
> będzie dobrym dowodem, że depresja krowom służy.
Gouda i Edam nie przekonują ani trochę. Te inne, łącznie z wymienionym,
są dowodem, że i z depresji można podnieść się nieco wyżej. Ale jednak
Gouda z Edamem stanowią większość.
Kiedyś była tu dyskusja na temat tego, skąd w wielu krajach wymyślne
sery i wyrafinowanne wędliny, a w kuchni polskiej takich fanaberyj
brak. Stawiałem tezę, że tam to wszystko z biedy i okresów niedostatku,
a u nas jadła zawsze było w bród. Jeśli w każdej chwili można się udać
do pobliskiego lasu by zadźgać tam sarnę czy jelenia, to się nie myśli
o sposobie takiego konserwowania miąs, by przetrwały nawet lata.
Holender wiedzie żywot spokojny, wsadza te cebulki tulipanów do ziemi,
goudą zagryzie i dobrze mu z tym. Czasem tylko trafi się jakiś latający,
co go gna mo morzach i oceanach -- dla niego te trwałe Old Amsterdamy.
>> Mam w rodzinie kowboja beskidzkiego z dużą hodowlą -- to od niego
>> zwykle mam informacje. Teraz bierze za mleko więcej od innych na
>> podstawie paragrafu o ekologii. Gospodarstwo ma ceryfikowane, bez
>> środków chemicznych, ciągle przyjeżdżają z kontrolami. Faktycznie
>> to jest drogie i pracochłonne (ekologiczna uprawa, nie kontrole).
>
> A mleko smakuje lepiej?
Lepiej, ale z innego powodu. W dokumentach certyfikacyjnych jest też
użycie dojarki z rurociągiem, która gwarantuje, że mleko w trakcie
dojenia ani przez chwilę nie będzie miało styku z powietrzem.
Faktycznie, próbowałem (a mleka nieprzetworzonego nie lubię) -- ma
ono smak neutralny, nie "trąci oborą" jak "mleko od baby". Podobno
mleko ma wielką zdolność przejmowania zapachów, dlatego na to dojenie
tak zwracają uwagę.
Jarek
--
W Amsterdamie statek nasz na wyładunku był
Człowiek do roboty nie miał nic, więc w porcie pił
Piję, po obcemu nie rozumiem, nudzę się
Kiedy jakiś czarny siada koło mnie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2020-11-13 13:38:23
Temat: Re: GarnekW dniu 13.11.2020 o 12:50, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>> Ja też jakoś wolę sery szwajcarskie, bałkańskie czy inne górskie od
>>> takich na przykład holenderskich. Nie zastanawiałem się wcześniej,
>>> czy to obiektywna ocena, czy siła sugestii -- bo jak krowa żyjąca
>>> w depresji może dać dobre mleko?
>> Jeśli Gouda czy Edam Cię nie przekonują, to na pewno Old Amsterdam
>> będzie dobrym dowodem, że depresja krowom służy.
> Gouda i Edam nie przekonują ani trochę. Te inne, łącznie z wymienionym,
> są dowodem, że i z depresji można podnieść się nieco wyżej. Ale jednak
> Gouda z Edamem stanowią większość.
A jednak te ostatnie bardzo się upowszechniły, przynajmniej u nas.
> Kiedyś była tu dyskusja na temat tego, skąd w wielu krajach wymyślne
> sery i wyrafinowanne wędliny, a w kuchni polskiej takich fanaberyj
> brak. Stawiałem tezę, że tam to wszystko z biedy i okresów niedostatku,
> a u nas jadła zawsze było w bród. Jeśli w każdej chwili można się udać
> do pobliskiego lasu by zadźgać tam sarnę czy jelenia, to się nie myśli
> o sposobie takiego konserwowania miąs, by przetrwały nawet lata.
Myśmy w tym czasie wypracowali kiszonki i pierniki dojrzewające.
>
> Holender wiedzie żywot spokojny, wsadza te cebulki tulipanów do ziemi,
> goudą zagryzie i dobrze mu z tym. Czasem tylko trafi się jakiś latający,
> co go gna mo morzach i oceanach -- dla niego te trwałe Old Amsterdamy.
Old Amsterdam w niczym nie ustępuje Manchego czy Parmezanowi moim
zdaniem. Oczywiście każdy z nich ma swoją specyfikę, ale ten sam poziom
wykwintności.
>
>> A mleko smakuje lepiej?
> Lepiej, ale z innego powodu. W dokumentach certyfikacyjnych jest też
> użycie dojarki z rurociągiem, która gwarantuje, że mleko w trakcie
> dojenia ani przez chwilę nie będzie miało styku z powietrzem.
> Faktycznie, próbowałem (a mleka nieprzetworzonego nie lubię) -- ma
> ono smak neutralny, nie "trąci oborą" jak "mleko od baby".
W takim razie wielce prawdopodobne jest, że mleko od zwykłej krowy -
wydojonej właśnie tam - smakowałoby tak samo.
> Podobno
> mleko ma wielką zdolność przejmowania zapachów
To pewne. Mleko to świetna pożywka dla bakterii.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2020-11-13 14:39:27
Temat: Re: GarnekPani Ewa napisała:
>>> Jeśli Gouda czy Edam Cię nie przekonują, to na pewno Old Amsterdam
>>> będzie dobrym dowodem, że depresja krowom służy.
>> Gouda i Edam nie przekonują ani trochę. Te inne, łącznie z wymienionym,
>> są dowodem, że i z depresji można podnieść się nieco wyżej. Ale jednak
>> Gouda z Edamem stanowią większość.
>
> A jednak te ostatnie bardzo się upowszechniły, przynajmniej u nas.
Na tym polega globalizacja w rynku żywności, że z różnych regionów
świata ściąga się to, co mają najlepsze, jest charakterystyczne, lub
po prostu lubiane tu na miejscu. Ale i tak pozycja goudy z edamem
(w lokalnych wydaniach) nie jest zagrożona.
>> Kiedyś była tu dyskusja na temat tego, skąd w wielu krajach wymyślne
>> sery i wyrafinowanne wędliny, a w kuchni polskiej takich fanaberyj
>> brak. Stawiałem tezę, że tam to wszystko z biedy i okresów niedostatku,
>> a u nas jadła zawsze było w bród. Jeśli w każdej chwili można się udać
>> do pobliskiego lasu by zadźgać tam sarnę czy jelenia, to się nie myśli
>> o sposobie takiego konserwowania miąs, by przetrwały nawet lata.
>
> Myśmy w tym czasie wypracowali kiszonki i pierniki dojrzewające.
Pozycja starego piernika w innych krajach wydaje się być silniejsza,
da się kupić suchy w markecie. Co do kiszonek, to potwierdzją one
moja tezę -- trzeba nakisić kapusty i ogórów na zimę, bo tą porą tych
rzeczy świeżych nie uświadczysz. Włoch ma włoszczyznę prawie cały rok,
przeto kisić nie musi. Za to robi trwałe sery i szynki.
>> Holender wiedzie żywot spokojny, wsadza te cebulki tulipanów do ziemi,
>> goudą zagryzie i dobrze mu z tym. Czasem tylko trafi się jakiś latający,
>> co go gna mo morzach i oceanach -- dla niego te trwałe Old Amsterdamy.
>
> Old Amsterdam w niczym nie ustępuje Manchego czy Parmezanowi moim
> zdaniem. Oczywiście każdy z nich ma swoją specyfikę, ale ten sam
> poziom wykwintności.
Zaznaczmy jeszcze raz, że bardzo często wykwintność rodziła się jako
produkt uboczny przy rozwiązywaniu problemu trwałości.
>>> A mleko smakuje lepiej?
>> Lepiej, ale z innego powodu. W dokumentach certyfikacyjnych jest też
>> użycie dojarki z rurociągiem, która gwarantuje, że mleko w trakcie
>> dojenia ani przez chwilę nie będzie miało styku z powietrzem.
>> Faktycznie, próbowałem (a mleka nieprzetworzonego nie lubię) -- ma
>> ono smak neutralny, nie "trąci oborą" jak "mleko od baby".
>
> W takim razie wielce prawdopodobne jest, że mleko od zwykłej krowy -
> wydojonej właśnie tam - smakowałoby tak samo.
Te krowy nie są niezwykłe. Mają płacone dodatkowo za to, że robią mleko
na odpowiednio wysokim poziomie (powyżej morza). Albo że załapały się
na etat w ekologicznym gospodarstwie. Tu zaznaczę, że z faktu, że jakaś
żywność ma etykietkę "ekologiczna" nie wynika, że musi lepiej smakować.
Nie takie są założenia.
--
Jarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2020-11-13 14:50:50
Temat: Re: GarnekW dniu 13.11.2020 o 14:39, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pozycja starego piernika w innych krajach wydaje się być silniejsza,
> da się kupić suchy w markecie. Co do kiszonek, to potwierdzją one
> moja tezę -- trzeba nakisić kapusty i ogórów na zimę, bo tą porą tych
> rzeczy świeżych nie uświadczysz. Włoch ma włoszczyznę prawie cały rok,
> przeto kisić nie musi. Za to robi trwałe sery i szynki.
No bo to chyba nie tyle z biedy/bogactwa, co w dużej mierze z klimatu
wynika (albo z obu rzeczy naraz).
W ciepłym klimacie owoce i warzywa masz cały rok, ale mięso/mleko zaraz
się zaśmierdnie i trzeba przetwarzać.
W zimnym klimacie trzeba robić kiszonki, ale za to jak się upoluje
sarenkę, to może poleżeć aż się całą zje.
Czy jakoś tak.
MJ
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |