Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.man.lodz.pl
!lublin.pl!news.onet.pl!.POSTED!not-for-mail
From: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Gary Moore
Date: Mon, 14 Feb 2011 11:04:21 +0100
Organization: http://onet.pl
Lines: 249
Message-ID: <ijaunb$8uq$1@news.onet.pl>
References: <iiojpj$bq8$1@news.onet.pl> <iipah7$j2q$1@inews.gazeta.pl>
<iipjdr$tgq$1@news.onet.pl>
<c...@l...googlegroups.com>
<u...@4...net>
<d...@s...googlegroups.com>
<f...@d...googlegroups.com>
<2...@o...googlegroups.com>
<8...@k...googlegroups.com>
<d...@o...googlegroups.com>
<e...@i...googlegroups.com>
<iirrfe$b4e$1@usenet.news.interia.pl> <ij4o83$c6c$2@news.onet.pl>
<ij65la$b91$1@news.onet.pl> <ij79fa$lhv$1@usenet.news.interia.pl>
<ijaoa7$9ma$2@news.onet.pl> <ijaofm$7tp$1@usenet.news.interia.pl>
<ijapap$e5o$1@news.onet.pl> <ijau1r$h3q$1@usenet.news.interia.pl>
NNTP-Posting-Host: cie235.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1297677867 9178 83.31.28.235 (14 Feb 2011 10:04:27 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 14 Feb 2011 10:04:27 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5931
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5994
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:586365
Ukryj nagłówki
Użytkownik "pla.ton.~" <j...@w...pln> napisał w
wiadomości news:ijau1r$h3q$1@usenet.news.interia.pl...
> -`@'-
>
> Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał
>>>> PS. A wiesz, że napatoczyłam się (... u Pratchetta) na ładny opis kota
>>>> Schrodingera. Chcesz?
>>>
>>> Jassne -`@'-
>>> Bardzo.
>>>
>> To proszę:
>>
>> " Nowy poziom tłumaczenia, teoria kwantowa, mówi nam, że w małej skali
>> reguły są przypadkowe. Zamiast tego, żeby coś się wydarzyło albo nie,
>> może się stać jedno i drugie po trochu.
> -
> Też mi tak wychodzi z obliczeń, że
> s c e n a r i u s z e sie zazębiają...
>
>
>
>> Pusta przestrzeń to wrząca masa możliwości,
>
> Nie tyle wrząca, ile dopuszczająca w sumie wszystkie
> warianty scenariusza...
>
>
>> a czas jest czymś, co można pożyczyć i potem oddać, jeśli tylko dokona
>> się tego szybko, żeby wszechświat nie zauważył.
>
> Kto wie, ale w sumie zgoda, na dłuższą metę
> to raczej niemożliwe.
> Chociaż, kto wie, trza by poznać najpierw
> istote czasu, żeby się upewnić.
>
>
>> Zasada nieoznaczoności Heisenberga stwierdza, że jeśli wiemy, gdzie coś
>> się znajduje, nie możemy równocześnie wiedzieć, jak szybko się porusza.
>> Myślak Stibbons uznałby się za szczęściarza, gdyby nie musiał tłumaczyć
>> tego nadrektorowi.
>
> To w sumie proste, chyba ze znamy kierunek ruchu...,
> a obiekt nie robi sobie z nas jaj.
>
>
>
>> Dokładne omówienie świata kwantów wymagałoby osobnej książki, ale
>> jeden z tematów może skorzystać na spojrzeniu z perspektywy świata Dysku.
>> Chodzi o znam przypadek kota w pudełku.Obiekty kwantowe przestrzegają
>> równania Schrodingera. nazwanego tak od nazwiska fizyka Erwina
>> Schrodingera. Równanie opisuje, jak "funkcje falowe" fale kwantowego
>> istnienia propagują się przez czas i przestrzeń. Atomy i ich subatomowe
>> składniki nie są naprawdę cząsteczkami są kwantowymi funkcjami falowymi.
>
> No nie wiem...
> :o/
>
>> Pionierzy mechaniki kwantowej mieli dość kłopotów z rozwiązywaniem
>> równania Schrodingera; woleli nie martwić się dodatkowo tym, co ono
>> znaczy. Zmontowali więc naprędce tak zwaną interpretację kopenhaską
>> obserwacji kwantowych. Mówi ona, że kiedy tylko próbujemy obserwować
>> kwantową funkcję falową, ona natychmiast "zanika" zanika jako fala, dając
>> pojedynczą, "cząsteczkową" odpowiedź. Wydaje się, że interpretacja
>> kopenhaska nadaje ludzkiemu umysłowi szczególny status sugerowano nawet,
>> że celem naszego istnienia we wszechświecie jest obserwowanie go, a więc
>> gwarantowanie jego istnienia. Tę myśl magowie z NU uważają za przejaw
>> zwykłego zdrowego rozsądku.
>
> To absurd, ale dziwniejsze rzeczy widziałem, np. BB.
> :o)
>
> Owszem, mogło sie tak zdarzyć w laboratorium,
> bo nie wiemy tak do końca, czy nasze radary sa pasywne,
> czt też wysyłają jakąś formę energii w kierunku
> obserwowanego obiektu. I wtedy to by mogło być prawdą,
> że jak na cos patrzymy, to jednocześnie to zmieniamy,
> zwłaszcza przy tak małych obiektach jak ziarnko gorczycy...
>
> Kto wie...
>
>
>> Schrodinger uważał jednak, że to niemądry pomysł, i dla poparcia
>> swoich argumentów wprowadził eksperyment myślowy, nazywany teraz kotem
>> Schrodingera. Wyobraźmy sobie pudełko z przykrywką umocowaną tak
>> szczelnie, że nic, nawet najlżejsza sugestia fali kwantowej nie przesączy
>> się na zewnątrz. Pudełko zawiera radioaktywny atom, który w pewnym
>> losowym momencie rozpadnie się i wyemituje cząstkę, oraz detektor
>> cząstek, który uwalnia gaz trujący, kiedy wykryje rozpad atomu. Wkładamy
>> do pudełka kota i zamykamy pokrywkę. Czekamy.
>>
>> Czy kot jest żywy czy martwy?
>
> Na początku chyba wsadza się żywego do pudełka, tak ?:o/
> :o)
>
>
>> Jeśli atom się rozpadł, to kot jest martwy. Jeśli nie żywy. Jednak
>> pudełko jest szczelnie zamknięte i nie możemy zaobserwować, co zaszło w
>> środku.
>
> ====================================================
===
>> Ponieważ nieobserwowane systemy kwantowe są falami, reguły mechaniki
>> kwantowej mówią, że atom musi znajdować się w stanie "mieszanym" na wpół
>> się rozpadł, na wpół nie.
> ====================================================
===
>
> A więc to tak...
> Hmm..., tyle że ja nic z tego nie kumam...
> :o/
> Jak to "musi znajdować się w stanie mieszanym" ?
> ======================================
>
>
>
>> A więc kot, który jest zbiorem atomów, a zatem można go uważać za
>> gigantyczny system kwantowy, także jest w stanie mieszanym: na wpół żywy,
>> na wpół martwy. W 1935 roku Schrodinger oświadczył, że koty się tak nie
>> zachowują.
>
> Też mi się tak zdaje...
> :o/
>
>
>> Koty to systemy makroskopowe, stosujące się do klasycznej fizyki
>> "takznie". Chodziło mu o to, że interpretacja kopenhaska nie wyjaśnia a
>> nawet nie opisuje związku między mikroskopową fizyką kwantową a
>> makroskopową fizyką klasyczną. Interpretacja kopenhaska zastępuje złożony
>> proces fizyczny (którego nie rozumiemy) przez zjawisko magiczne: fala
>> zanika, kiedy tylko próbujemy ją obserwować.
>
>
> Niekoniecznie, ale wygląda na magię, póki nie udowodnimy,
> że obserwator wysyła energię w kierunku obserwowanego obiektu.
>
>
>> Zwykle kiedy dyskutuje się ten problem, fizycy potrafią odwrócić
>> Shrodingerowskiego kota ogonem. "Nie, fale kwantowe naprawdę są właśnie
>> takie!". Wykonali liczne eksperymenty, które mają dowodzić ich racji.
>> Tyle że... tyle że w tych eksperymentach nie ma pudełka, nie ma gazu
>> trującego, nie ma żywych, nie ma martwych i nie ma kota. Są ich
>> odpowiedniki w skali kwantowej: elektron zamiast kota, dodatni spin
>> zamiast żywego i ujemny zamiast martwego, oraz pudełko jak chiński pokój,
>> przez którego ściany wszystko można zaobserwować, ale bardzo się staramy,
>> żeby niczego nie zauważyć.
>>
>> Te dyskusje i eksperymenty to "kłamstwa dla dzieci": ich celem jest
>> przekonanie kolejnej generacji fizyków, że na poziomie kwantowym systemy
>> rzeczywiście zachowują się w tak dziwaczny sposób, w jaki to robią.
>
> Też mi się tak zdaje, że to lipa, ale...
> Kto wie, może jest coś na rzeczy...
> W sumie niezły motyw-scenariusz...
> Wymaga jednak zbadania, czyli
> poważnego podejścia do zagadnienia,
> a o takie jak widać nie jest łatwo.
>
>
>> Świetnie... Ale nie ma to żadnego związku z kotami. Magowie z
>> Niewidocznego Uniwersytetu, którzy nic nie wiedząo elektronach, ale
>> bardzo dobrze się znają z kotami, nie daliby się oszukać nawet przez
>> moment. Podobnie jak czarownica Gytha Ogg, której kot Greebo rzeczywiście
>> jest zamknięty w pudełku (w Lords and Ladies). Greebo to taki kot, który
>> staje naprzeciw wściekłego wilka i go zjada22. W Witches Abroad
>> przypadkiem zjada wampira, a czarownice nie rozumieją, dlaczego
>> mieszkańcy wioski są tacy zachwyceni.
>>
>> Greebo ma swoje metody radzenia sobie z paradoksami kwantowymi:
>> "Greebo spędził w tym pudle irytujące dwie minuty. Technicznie rzecz
>> biorąc, kot zamknięty w pudle może być żywy albo martwy. Nigdy nie
>> wiadomo, dopóki nie zajrzy się do środka. W istocie sam fakt otwarcia
>> pudła określa stan kota, chociaż w tym przypadku są trzy stany
>> deterministyczne, w jakich kot może się znaleźć: Żywy, Martwy i
>> Piekielnie Wściekły".
>
> moim zdaniem kto zdechnie, jak go tam dłużej
> przytrzymać...
> :o/
>
>
>
>> Schrodinger byłby zachwycony. Nie mówił o stanach kwantowych chciał
>> wiedzieć, w jaki sposób prowadzą do zwykłej, klasycznej fizyki ogólnej, i
>> widział, że interpretacja kopenhaska nie ma na ten temat nic do
>> powiedzenia.
>
> Tu zgoda.
> Trzeba pokazać mechanizm, jak z rozbrykanych kwantów
> energia przechodzi w stany klasycznie deterministyczne,
> to jest prawdziwe zadanie dla fizyki,
> chyba że ktoś wierzy w działanie JP2,
> wiecznie dziewice, które jednak porodziły
> oraz, co najgorsze z tego wszystkiego,
> że 1+1+1=3.
> :o/
>
>> Jak zatem klasyczna odpowiedź "tak" lub "nie" wyłania się z kwantowej
>> krainy mrówek? Najbliższe, co uzyskaliśmy na podobieństwo odpowiedzi, to
>> coś zwanego dekoherencją, którą studiowali liczni fizycy, wśród nich
>> Anthony Leggett, Roland Omnes, Serge Haroche i Luis Davidovich. Jeśli
>> mamy duży zbiór fal kwantowych i pozostawimy go samemu sobie, to fale
>> składowe wypadają z rytmu i łamią się. Właśnie tym jest "naprawdę"
>> klasyczny obiekt z kwantowego punktu widzenia; oznacza to, że koty
>> rzeczywiście zachowują się jak koty.
>
> Po załamaniu się zwariowanych kwantów ?
> Na to wygląda.
>
>> Eksperymenty pokazują, że jest to prawda, nawet kiedy rolę detektora gra
>> mikroskopijny obiekt kwantowy: fala fotonu zanika, chociaż żaden
>> obserwator nie jest świadomy (w danej chwili), że to zrobiła. Nawet w
>> przypadku kwantowego kota śmierć następuje w chwili, kiedy detektor
>> rejestruje rozpad atomu. Nie wymaga w tym celu umysłu.
>
> Też mi się tak zdaje, ale...
> Warto to zbadać, choćby po to,
> żeby się upewnić.
>
>
>> Krótko mówiąc, nadrektorze, wszechświat zawsze zauważa kota. A drzewo
>> w lesie powoduje hałas, kiedy upada, nawet jeśli nikogo nie ma w pobliżu.
>> Las jest zawsze."
>>
>> (Jednym słowem Polecam Naukę Świata Dysku - kawał porządnej roboty)
>> MK
>
> Dzięki, Siostra.
> A co do Nauki Świata Dysku, to czyżbym przegapił
> jakiegoś linka ?
>
> zdar
> juda.~
>
Powiem Ci, że zadziwia mnie takie czytanie tekstu po kawałku zamiast w
całości. Przecież bardzo często jest jakaś teza, antyteza, wnioski. A takie
kawałkowanie zupełnie zmienia i sens i wymowę.
Myślisz, że to wpływ internetu??
MK
PS. A "Nauka Świata Dysku" to książka by Pratchett i kilku innych mądrych
Panów. A właściwie 3 książki (3 tomy). Tomy 1 i 3 znajdziesz na Chomiku.
Tomu 2, najfajniejszego, niestety nie znalazłam sieci.
MK
|