Data: 2013-05-22 12:36:17
Temat: Re: Gdzie był wówczas Bóg?
Od: Trybun <Y...@y...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-05-22 12:19, Chiron pisze:
>
>> Raczej tendencyjne. Bardzo sprzyja nadużyciom i żerowaniu propagandy.
>> Później powstają takie idiotyczne lapsusy które niektórzy przyjmuja
>> jako prawdę objawioną - "po zakończeniu wojny nie złożył broni,
>> walczył dalej z Polską Ludową, dwa lata póżniej zostaje zamordowany
>> przez swoich przeciwników"... Skoro w takich przypadkach rzecz
>> nazywamy mordowaniem, to nie lepiej napisać o wzajemnym się mordowaniu?
> Nie weksluj. Nie ma "obiektywnej historii". Możemy starać się
> obiektywnie podawać fakty- to wszystko. Obiektywnym faktem jest, że
> Konrad Mazowiecki zaprosił tu Szpitalników do obrony przed napadami ze
> strony Prusów, zapłacił im z góry- a oni pobili Prusów, a zapłatę
> sobie wzięli dużo większą- zakończył ją na kilkaset lat Grunwald. To
> fakty. Teraz- jak te fakty interpretuje polski a jak niemiecki
> historyk? Jeden może pisać o zakłamanych mordercach mordujących,
> palących i gwałcących- z krzyżem na płaszczu, a drugi będzie mówił o
> warcholskim państwie polskim, w którym jego ziomale mieli misję
> cywilizacyjną.
> Polska była legalnym państwem. PRL- de facto- sowieckim dominium. Bez
> żadnej przesady. Ci ludzie walczyli więc o wolność. A ci po drugiej
> stronie- to kolaboranci okupantów.
> Chyba że opisujesz to z poziomu takiego sowieciarza.
> --
>
> Chiron
Nic nie weksluję. Fakty są takie że w tych potyczkach komuchów ginęło
więcej niż ich przeciwników, a więc po co i do kogo ta mowa o
jednostronnym mordowaniu?
Legalne państwo skończyło się z chwilą ucieczki rządu, który w momencie
zagrożenia zamiast stanąć na czele narodu wolał uciec za granicę, myląc
tylko o własnej skórze. Nie ma w tym jakichś animozji do nikogo, to
tylko opisanie tego co miało miejsce. W PRL prawie każdy miał szansę na
uczciwe życie, a to że niektórzy nie chcieli z tego korzystać to już ich
osobista sprawa, zamiast budować oni woleli burzyć.
|