| « poprzedni wątek | następny wątek » |
451. Data: 2008-09-09 18:10:11
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFStalker pisze:
> No właśnie. Niech dzieci przyniosą nauczycielowi zeszyty, a on sam im te
> marginesy porobi. W końcu ma dwa miesiące wakacji, to se może marginesy
> porobić :-)
>
Drukarnia zabrała mu możliwość robienia marginesów. :(
A gdyby tak powiedzieć rodzicom we wrześniu, że życzę sobie bez marginesów?
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
452. Data: 2008-09-09 18:15:04
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFAnna G. pisze:
> Drukarnia zabrała mu możliwość robienia marginesów. :(
>
> A gdyby tak powiedzieć rodzicom we wrześniu, że życzę sobie bez marginesów?
To oczywiste, że zażądasz. Jesteś w końcu nauczycielką i Twoim zadaniem
jest żądać marginesu na 2,3 cm, kiedy wszyscy mają 2,5 cm
Stalker, I będziesz musiała sobie zebrać zeszyty i wymazać, czy
wyskrobać te marginesy :-)
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
453. Data: 2008-09-09 18:17:30
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFStalker pisze:
>> A gdyby tak powiedzieć rodzicom we wrześniu, że życzę sobie bez
>> marginesów?
>
> To oczywiste, że zażądasz. Jesteś w końcu nauczycielką i Twoim zadaniem
> jest żądać marginesu na 2,3 cm, kiedy wszyscy mają 2,5 cm
>
> Stalker, I będziesz musiała sobie zebrać zeszyty i wymazać, czy
> wyskrobać te marginesy :-)
>
Obetnę 2mm.
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
454. Data: 2008-09-09 18:20:50
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFUżytkownik "Jagna W." <w...@o...eu> napisał w wiadomości
news:ga6clu$33g$1@news.mm.pl...
> Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...pl> napisał w wiadomości
> news:ga5cpc$ptu$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>> Jeżeli nauczyciel wie, że na jego lekcjach notatki nie są najważniejszym
>> elementem i dzieciaki w ciągu całego roku ledwie zapiszą ten 32-kartkowy
>> zeszyt, to tylko robi im przysługę, odciążając ich i nie każąc nosić
>> 64-kartkowych, może jeszcze w twardych okładkach, kobył. A w kratkach się
>> łatwiej zapisuje daty w uporządkowany sposób.
>
> "Proszę Pani, a moja mama już kupiła hurtem, dla mnie i brata zeszyty w
> linię 64-kartkowe i chyba nie stać jej na kupno kolejnych.
Strasznie wyrywne te dzisiejsze matki, wszystkie nadpobudliwe czy co?
Nakupują w wakacje byle czego i potem problem mają, że je już nie stać na
to, co dzieciom do szkoły trzeba. A poczekałyby na pierwszy tydzień
września, dowiedziały się czego nauczyciele wymagają (to się lekcja
organizacyjna nazywa), kupiłyby w jedno popołudnie/sobotę według zanotowanej
listy i nie byłoby problemu. Ale nie, one muszą koniecznie wydać kasę w
wakacje i koniecznie na to, co same wymyślą. Nie będzie nauczyciel im
dyktował, co mają kupować.
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
455. Data: 2008-09-09 18:40:05
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WF"Anna G." <a...@N...poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:ga6e3i$f1k$1@news.onet.pl...
> Robienia notatek też się trzeba nauczyć.
Bez obaw.
Idealnych notatek nauczyłam się robić dopiero na studiach.
Gdy w końcu ... nikt tego ode mnie nie wymagał :)
>> poprzez takie, a nie inne jego prowadzenie. A nie dla
>> nauczyciela, żeby cieszył jego oko.
> Tutaj chodzi o czytelność notatek, z których później dziecko ma się uczyć,
> powtarzać.
I jeśli dziecko nie podkreśli daty na zielono, to już się nie nauczy
poprawnie układu oddechowego żaby?
Wiesz, mnie najlepiej uczyło się z notatek robionych na kolanie, z dopiskami
tu i ówdzie, z własnymi rysuneczkami i wykresikami. Zeszyt wyglądał jak
koszmar belfra, oczywiście ocena "za zeszyt" to zawsze była pała (choć za
wiadomości piątki), a mnie z takiego zeszytu wszystko wchodziło do głowy
najefektywniej (z za wiadomości miałam piątki). Jakie wnioski z tego
wyciągniesz? Że naprawdę ten nauczycielski upór jest zawsze najważniejszy?
>>> Nauczyciel plastyki, muzyki, matematyki czy polskiego tak naprawdę uczy
>>> nie tylko swojego przedmiotu,
>> A czego jeszcze?
> To się chyba tak szumnie nazywa "wszechstronny rozwój ucznia".
Czyli co konkretnie? Bo gadasz teraz jak polityk ;-)
>> I czego uczy taka pani poprzez wymóg robienia marginesów o wymiarach
>> koniecznie 2.3 cm i podkreślania na zielono dat? I oczywiście poprzez
>> stawianie pał za niezastosowanie się do tych wymogów?
> Porządku, wspomnianego wcześniej zagospodarowania miejsca na kartce,
> przejrzystości, ....
Odpadam :( Wytłumacz mi jak chłop krowie - w jaki sposób uczą porządku
zielone podkreślenia dat i marginesy koniecznie na 2.3 cm, a nie na 2.5?? I
do czego komuś jest w zeszycie taki porządek potrzebny, jeśli zeszyt służy
tylko jemu samemu i to on decyduje w jaki sposób będzie mu się z niego
najlepiej korzystać? Czy w szufladzie swojego dziecka też każesz mu
segregować ołówki wg kolorów, a linijki wg długości, choć on woli mieć
poukładane to wg własnego schematu (np. nowe i stare albo szkolne i domowe),
bo tak mu jest wygodniej?
> Nie wiem jakie masz doświadczenie z marginesami, że się tak ich czepiasz,
> ale znam osobę, której te 2,3cm by nie wystarczyło a 2,5 właśnie tak.
> Wszystko zależy od tego do czego te marginesy mają być przeznaczone.
I komu do czego są potrzebne. Jeśli uczniowi - to niech sobie zrobi takie,
jakie jemu będa pasować. Jeśli nauczycielowi - to niech ON sobie zrobi
takie, jakie będą jemu potrzebne. Ale niech nie zrzuca tej roboty na ucznia.
>> Płacą Ci chyba za to. Nauczycielowi też płacą za wykonaną pracę.
> A może by tak przyjąć, że uczeń ma płacone w ocenach?
Żartujesz?
Ocena, jak sama nazwa wskazuje, służy do ocenienia zdobytej wiedzy, a nie
stanowi zapłaty za wykonaną pracę.
>> Za marginesy, podkreślenia, czas poświęcony na bieganie w poszukiwaniu
>> nieszczęsnych spodenek nikt nie zapłaci ani uczniowi ani rodzicowi.
> Są też rzeczy, za które nikt nie zapłaci nauczycielowi
I tu postawię bardzo proste pytanie.
Czy ktoś mu kazał iść na studia pedagogiczne?
Mógł zostać tokarzem na ten przykład.
Może też - jeśli już po ptakach - strajkować i domagać się zapłaty za to, za
co mu nie płacą :)
> To co nauczyciel wpisuje na marginesie jest także informacją dla ucznia.
> Zapisaną krótko i czytelnie. (Jakoś tak nagminnie mi się tu kojarzy
> "ort.", "int.", ...).
I jaka jest różnica, jeśli ten margines będzie w którymś z zeszytów o 2 mm
szerszy?
(naprawdę tego nie wymyśliłam)
> to niechże sam to sobie załatwi we własnym
>> zakresie, a nie zrzuca na barki innych. A jeśli nie ma czasu/ochoty, to
>> niech nie wymaga tego od ucznia czy jego rodzica.
>>
>
> Jeśli chcesz żeby w pokoju twoich dzieci był porządek to sobie posprzątaj.
> A jeśli nie masz czasu/ochoty to nie wymagaj tego od dzieci.
> Tak?
Trafiłaś w sedno. Sprzątam tam sama tylko wtedy, gdy straszny nerw mnie
bierze. Ale i tak ostatnio mam coraz mniejszy wpływ na to, co się tam
dzieje, bo okazuje się, że to, co ja uważam za bałagan, stanowi tzw.
artytyczny nieład, w którym moje pociechy czują się najlepiej.
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
456. Data: 2008-09-09 18:53:27
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WF
Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:48c6be84$0$12158$f69f905@mamut2.aster.pl...
>> "Proszę Pani, a moja mama już kupiła hurtem, dla mnie i brata zeszyty w
>> linię 64-kartkowe i chyba nie stać jej na kupno kolejnych.
> Strasznie wyrywne te dzisiejsze matki, wszystkie nadpobudliwe czy co?
Jasne. Innego wytlumaczenia przeciez juz nie ma.
> Nakupują w wakacje byle czego i potem problem mają, że je już nie stać na
> to, co dzieciom do szkoły trzeba. A poczekałyby na pierwszy tydzień
> września, dowiedziały się czego nauczyciele wymagają (to się lekcja
> organizacyjna nazywa), kupiłyby w jedno popołudnie/sobotę według
> zanotowanej listy i nie byłoby problemu. Ale nie, one muszą koniecznie
> wydać kasę w wakacje i koniecznie na to, co same wymyślą. Nie będzie
> nauczyciel im dyktował, co mają kupować.
Strasznie niezorganizowani ci nauczyciele co to pod koniec roku szkolnego
nie potrafia przekazac uczniom, czego oczekują od nich w nastepnym - chocby
w sprawie zeszytow (wylaczam pierwszoklasistow, ale tym tez sie chyba kupuje
ksiazki wczesniej niz we wrzesniu). Jesli mam urlop w trakcie wakacji to
dlaczego mam czekac z zakupami dot. szkoly do wrzesnia i kisic sie w sobote
w tłumie innych takich co to po zeszyty sie tam wybraly? (pytanie
retoryczne)
I w ten desen tak mozna bez końca. Jakby nie mozna bylo przyznac, ze i po
jednej, i po drugiej stronie zdarzaja sie nadgorliwi czy nadpobudliwi.
---
Pozdrawiam,
Kasia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
457. Data: 2008-09-09 18:57:02
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WF"Agnieszka" <a...@z...net> napisał
> Strasznie wyrywne te dzisiejsze matki, wszystkie nadpobudliwe czy co?
Kupowanie czegoś wcześniej, a nie na ostatnią chwilę, jakoś nie kojarzy mi
się z nadpobudliwością.
> Nakupują w wakacje byle czego i potem problem mają, że je już nie stać na
> to, co dzieciom do szkoły trzeba.
A od kiedy to 64-kartkowe zeszyty to "byle co"?
Zwłaszcza, że np. rok wcześniej były potrzebne do 90% przedmiotów?
> kupiłyby w jedno popołudnie/sobotę według zanotowanej listy i nie byłoby
> problemu.
Tak, jasne, bez problemu kotłując się w Tesco czy innym Realu dnia szóstego
września, wraz z miliardami nienadpobudliwych i zrelaksowanych matek,
spokojnie i z uśmiechem wyrywających sobie ostatnie granatowe spodenki :>
> Ale nie, one muszą koniecznie wydać kasę w wakacje i koniecznie na to, co
> same wymyślą.
No ba, bo 64-kartkowe zeszyty to taka niebywała i wymyślna ekstrawagancja,
że używa się ich tylko w tajnych służbach specjalnych w celu sporządzania
jeszcze bardziej tajnych raportów :>
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
458. Data: 2008-09-09 19:12:53
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFJagna W. pisze:
>> Robienia notatek też się trzeba nauczyć.
>
> Bez obaw.
> Idealnych notatek nauczyłam się robić dopiero na studiach.
> Gdy w końcu ... nikt tego ode mnie nie wymagał :)
>
Ale na jakimś doświadczeniu bazowałaś czy może zerkałaś innym przez
ramię co też oni tam skrobia na kartkach?
>
>> Tutaj chodzi o czytelność notatek, z których później dziecko ma się
>> uczyć,
>> powtarzać.
>
> I jeśli dziecko nie podkreśli daty na zielono, to już się nie nauczy
> poprawnie układu oddechowego żaby?
Takie podkreślenie pokazuje gdzie się zaczyna nowy temat, nowe
zagadnienie, nowy rozdział, ...
> Wiesz, mnie najlepiej uczyło się z notatek robionych na kolanie, z
> dopiskami
> tu i ówdzie, z własnymi rysuneczkami i wykresikami.[...] Jakie wnioski z tego
> wyciągniesz? Że naprawdę ten nauczycielski upór jest zawsze najważniejszy?
>
Że są osoby, które potrafią się w ten sposób uczyć i wiele osób, które
nie potrafią, którym trzeba wskazać drogę...
>> To się chyba tak szumnie nazywa "wszechstronny rozwój ucznia".
>
> Czyli co konkretnie? Bo gadasz teraz jak polityk ;-)
To znaczy, że jeśli się czegoś nauczył na jednym przedmiocie to
może/powinien to wykorzystywać na innym, że nauczyciel wspomnianej
plastyki także ma zwracać uwagę na to jak uczeń się wysławia i
zachowuje...itd...
> Odpadam :( Wytłumacz mi jak chłop krowie - w jaki sposób uczą porządku
> zielone podkreślenia dat i marginesy koniecznie na 2.3 cm, a nie na 2.5??
Przeczytaj jeszcze raz.
> do czego komuś jest w zeszycie taki porządek potrzebny, jeśli zeszyt służy
> tylko jemu samemu i to on decyduje w jaki sposób będzie mu się z niego
> najlepiej korzystać?
To może powiedz mi o jakim uczniu piszesz? Ile ma lat?
> Czy w szufladzie swojego dziecka też każesz mu
> segregować ołówki wg kolorów, a linijki wg długości, choć on woli mieć
> poukładane to wg własnego schematu (np. nowe i stare albo szkolne i
> domowe), bo tak mu jest wygodniej?
Nie, ale ołówki i kredki mają być w takim stanie żeby w każdej chwili
można było z nich skorzystać.
> I komu do czego są potrzebne. Jeśli uczniowi [...]
Z tego co widzę to twoim zdaniem uczniowi nic nie jest potrzebne. Ma on
wewnętrzny instynkt który mówi mu czego ma się nauczyć, co ma zrobić,
... w zasadzie to nie wiem po co chodzi do szkoły. Dałabyś dzieciakowi
książkę i sam niech sobie poczyta co chce.
> Jeśli nauczycielowi - to niech ON sobie zrobi
> takie, jakie będą jemu potrzebne.
A może nauczyciel i uczeń to jednak powinni współpracować,a nie zwalać
robotę jeden na drugiego?
>>> Płacą Ci chyba za to. Nauczycielowi też płacą za wykonaną pracę.
>> A może by tak przyjąć, że uczeń ma płacone w ocenach?
> Żartujesz?
Tak
>>> Za marginesy, podkreślenia, czas poświęcony na bieganie w poszukiwaniu
>>> nieszczęsnych spodenek nikt nie zapłaci ani uczniowi ani rodzicowi.
>
>> Są też rzeczy, za które nikt nie zapłaci nauczycielowi
>
> I tu postawię bardzo proste pytanie.
> Czy ktoś mu kazał iść na studia pedagogiczne?
[...]
I tu postawię proste pytanie?
Kto Ci kazał posyłać dziecko do _TEJ_ szkoły a nie innej?
> I jaka jest różnica, jeśli ten margines będzie w którymś z zeszytów o 2 mm
> szerszy?
Naprawdę to zależy od tego co ten nauczyciela zamierza na marginesie
umieścić.
Znam nauczyciela, który stawia na marginesach pieczątki.
>> Jeśli chcesz żeby w pokoju twoich dzieci był porządek to sobie
>> posprzątaj.
>> A jeśli nie masz czasu/ochoty to nie wymagaj tego od dzieci.
>> Tak?
>
> Trafiłaś w sedno. Sprzątam tam sama tylko wtedy, gdy straszny nerw mnie
> bierze. Ale i tak ostatnio mam coraz mniejszy wpływ na to, co się tam
> dzieje, bo okazuje się, że to, co ja uważam za bałagan, stanowi tzw.
> artytyczny nieład, w którym moje pociechy czują się najlepiej.
>
A ja nawet jak "nerw mnie bierze" to nie sprzątam rzeczy mojego dziecka.
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
459. Data: 2008-09-09 19:14:39
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFJagna W. pisze:
> "Agnieszka" <a...@z...net> napisał
>
>> Strasznie wyrywne te dzisiejsze matki, wszystkie nadpobudliwe czy co?
>
> Kupowanie czegoś wcześniej, a nie na ostatnią chwilę, jakoś nie kojarzy
> mi się z nadpobudliwością.
Problem w tym, że kupować trzeba z głową.
pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
460. Data: 2008-09-09 19:30:32
Temat: Re: Gdzie szukać info nt wymogu stroju WFUżytkownik "Nieradek" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ga6gn6$tnk$1@news.onet.pl...
>
> Strasznie niezorganizowani ci nauczyciele co to pod koniec roku szkolnego
> nie potrafia przekazac uczniom, czego oczekują od nich w nastepnym -
> chocby w sprawie zeszytow (wylaczam pierwszoklasistow, ale tym tez sie
> chyba kupuje ksiazki wczesniej niz we wrzesniu). Jesli mam urlop w trakcie
> wakacji to dlaczego mam czekac z zakupami dot. szkoly do wrzesnia i kisic
> sie w sobote w tłumie innych takich co to po zeszyty sie tam wybraly?
> (pytanie retoryczne)
Sorki, ale ten problem ma prawo wystąpić tylko w pierwszym roku danego
cyklu. Czyli w czerwcu nie ma szans, żeby uczniom cokolwiek przekazać, bo
nauczyciel dopiero we wrześniu ich zobaczy na oczy. W następnym roku już
wiadomo, czego nauczyciel oczekuje i jeżeli mimo to mamusia kupi dziecku
różowe szorty zamiast pomarańczowych i wszystkie zeszyty 16-kartkowe w 3
linie zamiast takich, jakie życzą sobie nauczyciele, to sama jest sobie
winna. Jakiś bilobil niech sobie kupi czy co tam pomaga na sklerozę...
Agnieszka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |