Data: 2006-08-11 19:37:02
Temat: Re: Gniazdka sieciowe w boazerii
Od: Paweł Hadam <h...@s...go2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jacek napisał(a):
> Skąd taka teza?
A stąd, że do zapłonu potrzebne jest paliwo+utleniacz(np. tlen z
powietrza)+temperatura, wcale nie potrzeba ognia w postaci do jakiej
jesteśmy przyzwyczajeni.
> Zrób proste doświadczenie: podpal kawałek suchego drewna zapałką a potem
> spróbuj zrobić to samo przez folię aluminiową. Zapali się? Tak? Stawiam piwo
> albo nawet czteropak. A to tylko folia a nie blacha (choćby i z puszki)
Zapali się, pod warunkiem, że albo kawałek folii będzie mały (ale
zasłaniający płomień), albo zapałka będzie się dostatecznie długo palić.
Metal rozproszy ciepło z jednego punktu (płomienia) na całą
powierzchnię, więc do zapłonu minie trochę czasu. Typowa sytuacja w
instalacji elektrycznej - długotrwałe podgrzewanie wskutek słabego styku
czy przeciążenia.
Widziałeś kiedyś w Cepelii takie ładne szkatułki z wypalonym wzorkiem?
Robi się je uformowanym przewodem przepuszczając przezeń dość znaczny
prąd. Ognia nie ma, a chwila nieuwagi i zamiast wzorka mamy pochodnię.
Drugi przykład: Czym się różnią pod względem palności domy szkieletowe
zbudowane z drewna i z kształtowników stalowych? Tym, że te drugie mają
dużo niższą ognioodporność właśnie wskutek przewodzenia ciepła przez
konstrukcję. Ogień w drewnie rozprzestrzenia się wolniej niż ciepło w
metalu.
Pozdrawiam,
Paweł.
|