Data: 2002-05-13 22:01:48
Temat: Re: Granice intymnosci w malzenstwie
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kami" <K...@j...net> napisał
Podłączę sie pod Ciebie ... bo jakoś z poglądami mi najbliżej ;-)))
> Hmmm... Jam wprawdzie nie żona, ale z moim TŻ (...)
O właśnie ;-)
> Bo potrzeby fizjologiczne i owszem,
> uważam(y), że to coś, czym nie ma sensu się... dzielić?
Never ! Chyba bym umarła ;-)
> Natomiast jeśli chodzi o kąpiel, to uskuteczniamy wspólne prysznice.
> Często mają one podtekst seksualno-erotyczny, ale wcale nie zawsze, t
> o raczej przyzwyczajenie już, po prostu czynność wykonywana wspólnie,
> no i jaka oszczędność czasu :-)))
Ja się zamykam na zasuwkę w łasience nawet jak myję ręce ... więc nie ma
szans żebyśmy cokolwiek robili razem.
To taka moja własna fobia ;-)
O potrzebach fizjologicznych nie wspomnę ... muszę być zamknięta na 4 spusty
a do TŻ _nigdy_ nie weszłam - bo i po co ?
Natomiest często stosujemy kąpiele lub inne zabiegi, które mają charakter
ściśle erotyczny - i wtedy jak najbardziej wspólnie korzystamy z łazienki
;-)))
> Są natomiast rzeczy, których wolałabym mojemu TŻ nie pokazywać - np.:
> wszelkie depilacyjne rytuały wolę w samotności wykonywać, bo dla niego
> chcę być śliczna i gładziutka...
No i tu jest właśnie taki niuans ........
Czasmi robię to przy zamkniętych dzwiach i na pewno nie wpuszczę mojego Tż.
A czasami ........................ ma to potekst erotyczny i wtedy jest
zupełnie odwrotnie ;-)
> Kami (z doskoku obecna)
Co tak rzadko Kochana ? ;-)
Pozdrówka
MOLNARka
|