Data: 2002-07-18 14:22:25
Temat: Re: Herbatka Gonseen
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ah6f8h$mr2$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:ah6ane$bd6$1@news.onet.pl...
> > A to wszystko, co wymieniłaś wynika z nadpobudliwości, czyli braku
> > równowagi w organizmie, czyli coraz większych zaburzeń metabolicznych
> > i hormonalnych dotyczących coraz większej liczby ludzi młodych.
>
> czyzby??? mowisz, ze mlodzi na diecie optymalnej, byliby spokojnymi
> stabilnymi, z umiarkowanym popedem seksualnym ludzmi??
Tak mniej więcej. Chodzi o to, by dojrzałość płciowa nie wyprzedzała
dojrzałości układu nerwowego, a ścislej, aby wszystkie układy dojrzewały
stopniowo, czyli aby dochodziły do pełnej dojrzałości jednocześnie, ale
w o wiele późniejszym wieku, niż to się dzieje obecnie, ponieważ ukł.
nerwowy potrzebuje do swej prawidłowej budowy i rozwoju bardzo dużo czasu. A
dochodzi już do tego, że okres dojrzewania zaczyna pojawiać się już u dzieci
przedszkolnych!
Tragicznym nieporozumieniem jest cieszyć się, że dziecko rodzi się "dorodne"
i silne - napędzone, niczym kurczaki z fermy - mówiąc trywialnie. I że tak
szybko robi się mądre. I z czego tu się cieszyć, że szybko? Przecież żaden
drapieżnik matki z dzieckiem nie goni, tak jak matkę z jagnięciem na stepie,
którego szybką samodzielność wymusza właśnie roślinożerstwo, aby mogło
krótko po urodzeniu uciekać razem z matką.
Zastanawiajacy jest fakt, że coraz więcej dzieci jest nadpobudliwych.
Polecam artykuł:
http://www.swiatnauki.pl/pdfs/199811/199811_dzieci_n
adpobudliwe_i_ro.pdf
Oczywiście typowe dla współczesnych badaczy jest za wszystko obwiniać
mutacje genetyczne i nie dostrzegać trującej młody organizm roli
wszechobecnego cukru.
Chcę powiedzieć, że wzmożona aktywność dzieci wieku przedszkolnego i
szkolnego, wcale nie musi być przejawem zdrowia, a wręcz przeciwnie. Obecnie
dotyczy to już nawet "dorosłych", ktorzy zachowują się jak dzieci (nie będę
wytykać palcami grupy dyskusyjnej, jako przykład
związku z dietą... ;) niezależnie oczywiście od wykształcenia. To smutne
zjawisko... : (
> czyli popularne powiedzinie "prawa mlodosci" to tylko zla dieta?
> iwon(k)a
Nie wiem, co masz na myśli pod tym powiedzeniem, ale przypuszczam, że te
"prawa" bardzo się zmieniają z każdym następnym pokoleniem. Myślę, że
czynników jest kilka, ale dieta jest czynnikiem najważniejszym.
Krystyna
|