Data: 2009-11-02 09:22:38
Temat: Re: Heteromatrix
Od: "Red art" <r...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" <e...@o...eu> napisał w wiadomości
news:hcfvqj$5mp$1@news.onet.pl...
> serdecznie pozdrawiam
>
> życzę powodzenia w rozpoznawaniu swoich emocji
Bożesz, dzisiaj pół nocy śniło mi się, że się "ożeniłem" z miłym
blond transwestytą (przebrany facet - rozpoznaję w nim mieszankę dwóch
postaci z kryminału Wallandera - tego chłopaka z "Fałszywego tropu"
i tego transwestyty z trzeciego odcinka), na ślubie byli moi rodzice
oraz rodzina transwestyty - sami mafiozi ... Impreza poślubna odbywała
się w jakimś dużym hotelu, pokoje z wielkimi szybami, ale korytarze
wąskie jak na niskich pokładach promu do Szwecji - nie mogłem trafić,
nie pamiętałem numeru i właziłem w mnóstwo nie swoich pokoi, ale
wygląda na to, że wszyscy rozpoznawali we mnie pana młodego, znaczy się
przynajmniej jedno potężne piętro hotelu (duży Radisson - coś takiego)
łącznie z halą recepcji i restauracjami - wszystko tętniło w rytm mojej
imprezy weselnej. Sen zawierał mnóstwo wątków i bogatą, wizualną
scenerię, łącznie np. z motywem rodziny mafiozów, jakiś typ wziął mnie na
bok,
i mnie badali pod kątem 'czy jestem godny zaufania' (byłem dość asertywny,
za co oni po głowce mnie nie pogłaskali, ale chyba 'zostawili w spokoju'
- znaczy się nie wyjaśniajac za wiele 'wypuścili') czy był nawet motyw
ostrzelania hotelu z helikoptera, w którym ranny został kryjący się tuż obok
mnie brodaty (przypominajacy mojego poprzedniego szefa) przyjaciel
mojego wybranka...
Kurwa, Bóg mi świadkiem, jakbym był reżyserem/scenarzystą, zrobiłbym
z tego, z pomocą Sofii Copolli ("Między słowami") prawdziwego
może nie hita, ale na pewno kultowy film kina undergroundowego...
W takich chwilach zastanawiam się, czy 'ciche dni' mi szkodzą, czy służą ...
;)))
|