Data: 2001-06-07 08:21:43
Temat: Re: Hhhhhhhmmmmmmm?!?!
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Geocentryk w news:9flu3s$a7o$2@news.tpi.pl...
(...)
> Tak wiec spotyka sie dwoje ludzi (mieszkajacych w poblizu siebie) i
> czuja, ze sa razem szczesliwi etc....Ale czy szczescie to nie jest smieszne.
> Biorac pod uwage, ze ludnosc (chocby na przykladzie) Polski stanowi około
> 0,00 (7) populacji swiata - to skad mozemy byc pewni, ze trafilismy akurat
> na wlasciwa osobe i bedziemy z nia szczesliwi???????
Pewnie tajemnica tego fenomenu ;) tkwi w czułości ludzkich przyrządów służacych
pomiarowi stanu zakochania ;)). Spójrzmy na istotę ludzką (załóżmy męską) jak
na cyborga. Okazuje się, że jest on wyposażony w kamery i czujniki wyposażone
w programy do wyszukiwania partnerki. A szuka jej metodą przyrównywania tego
co spotyka wokół siebie do zapisanych w nim wzorców. Każde "przyrównanie"
charakteryzowane jest stopniem tolerancji, dopuszczalnym błędem czy też nazwijmy
to - progiem czułości. Gdyby próg ten był za wysoki, bliski 100% zgodności,
szanse na sukces byłyby bliskie zara. Gdyby progu nie było wcale - cyborg
po napotkaniu pierwszego dowolnego obiektu doznałby zakochania.
Praktycznie progi (gdyż każde istniejące kryterium posiada własny próg czułości)
ustawiają się same tak, aby cel został osiagnięty. Z reguły są więc na poziomie
70-90% zgodności a trudność cyborga polega na tym by uzyskać zgodność we
wszystskich kryteriach jednocześnie (patrz kombinatoryka). Im bardziej rozbudowany
cyborg, tym zadanie jest trudniejsze. Niemniej, gdy sukces nie przychodzi zbyt długo,
następuje autoregulacja i obniżanie progów, gdyż głównym napędem całej akcji
jest konieczność dokonania replikacji (fragment kodu wpisany w każdego cyborga
przez matkę naturę lub boga - jak kto woli).
Wniosek jest taki, że w promieniu kulturowym cyborga (gdzie automatycznie
spełniane są kryteria zgodności dotyczace zwyczajów, norm, reguł powszechnych
w danej społeczności), znajduje sie teoretycznie całkiem sporo potencjalnych
partnerów, a ich "gęstość na kilometr kwadratowy" jest bezposrednio skorelowana
z jego mobilnością, a więc zdolnością do poruszania się i zawierania nowych
znajomości.
I tak - równie wielkich zakochań doznają mieszkańcy małej, górskiej, całkowicie
odciętej od swiata wioski (gdzie ubocznym skutkiem replikacji wsobnej będą
określone degeneracje), jak i mieszkańcy wielomilionowej metropolii nie mający
szans na "przeczesanie" wszystkich potencjalnych partnerów, niemniej nie cierpiacych
wcale z tego powodu na rozstrój nerwowy;).
> Czy to, ze czujemy sie szczesliwi, ze czujemy ze kogos kochamy jest tylko
> zbiegiem okolicznosci???? Co powoduje takie a nie inne nasze uczucia - czy
> sa one calkowicie slepe i przypadkowe??????????
Nic podobnego. Są one wypadkową naszych predyspozycji osobniczych, czymś
z czego nie zdajemy sobie w ogóle sprawy, gdyz całością zajmuja się automaty w nas
wpisane. A automaty te maja na celu jedno - minimalizację kosztów replikacji.
Gdyby więc dobór partnerów był całkowicie przypadkowy - powodzenie w postaci
udanego potomstwa byłoby również przypadkowe. Na taką niecelową działalność,
będącą praktycznie marnotrawieniem sił i srodków, matka natura (bóg) nie może
sobie pozwolić.
> Nie wiem, czy potrafie przekazac pisemnie to, o co mi chodzi - jak
> zalapliscie to prosze o komentarz.....
> Łukasz
> Geocentryk
I całe szczęście, że tylko geo.... ;))
--
serdeczności
Allfređ
~~~~~~~~~
PS1. Wydaje mi sie, ze wątek ma pewien zwiazek z problemem Scyzora opisanym
w "Wakacje a szantaż emocjonalny". Uwadze miłego Scyzoryka polacałbym zwrot
** minimalizacja kosztów replikacji** ;)).
PS2. Tych dla których kryteria estetyczne maja znaczenie proszę o ustawienie we
własnych
czytnikach parametru "wrap text" na 100 i "ręczną" kontrolę nad długością linii
własnych
tekstów. Wówczas wszelkie cytaty nie będą kaleczyć oczu czytających tak jak to sie
znów
obecnie często dzieje (szczegóły w www.psphome.prv.pl - reguły/netykieta).
|