Data: 2012-04-22 11:32:13
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 21 Apr 2012 23:00:48 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> On 20 Kwi, 17:56, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
>>> Ikselka pisze:
>>>
>>>> On 20 Kwi, 16:42, Paulinka <p...@w...pl> wrote:
>>>>> Ikselka pisze:
>>>>>> Miałabyś całkowitą rację, gdybyś tylko umiała oddzielić "czynnik
>>>>>> ludzki" od idei...
>>>>> "(...) Tego nakazu większość księży nie akceptuje, czego dowodem są ich
>>>>> związki z kobietami - trwałe lub przelotne."
>>>>> To już nie jest IMO czynnik ludzki w rozumieniu sporadyczne sytuacje.
>>>> Czynnik ludzki to ludzie. Księża. Oraz ten jeden "mądrala", który
>>>> twierdzi, że "większość" nie akceptuje.
>>> Ja znam takich księży, moi znajomi też, czy Ty też nasz takich księży?
>>> GUS w tym kierunku badań nie prowadzi.
>>
>> Ależ usiłuję Ci wytłumaczyć, że "czynnik ludzki" (tzn ten czy inny
>> tatuś-ksiadz) NIE MA ZNACZENIA dla mnie.
>
> A dla mnie ma. Między innymi dlatego tak oddaliłam się od Kościoła.
>
Zapewne antysemici, rasiści, homofobi i inni ludzie 'potępiajacy' z jakichś
konkretnych przyczyn zachowania/działania innych uważają "czynnik ludzki"
właśnie za decydujacy w ich stanowisku względem danej grupy społecznej.
To jest, tak jak napisała Ikselka, pójście na łatwiznę. Na tej samej
zasadzie można by uzanać wszystkich lekarzy za łapówkarzy. No bo po cóż
skupiać się na tych z powołania, 'altruistach' działających dla dobra
pacjenta, a nie swojej kieszeni?
Pozdrawiam,
M.
|