| « poprzedni wątek | następny wątek » |
381. Data: 2012-04-25 20:14:08
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Dnia 2012-04-25 21:24, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:jn9519$l95$3@news.task.gda.pl...
>> W dniu 2012-04-25 17:16, Chiron pisze:
>>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>>> news:jn941c$jr4$2@news.task.gda.pl...
>>>> W dniu 2012-04-25 16:34, Chiron pisze:
>>>>
>>>>> Zrozum z niej cokolwiek
>>>>
>>>> Bardzo cierpisz z powodu moich ograniczeń ?
>>>
>>> Nie- to nie to.Raczej: swoich
>>
>> Się tak nie przejmuj :)
>> Będzie kiedyś okazja, to se strzelimy po wódeczce i się poprzytulamy ;)
>> Serio mówię.
>>
>> BTW. Mam w łodzi rodzinę i będę przelotem (po drodze do Zakopanego)
>> gdzieś tak 11-12.05 i potem 19-20.05. Ale czasu na jakieś spotkanie to
>> raczej nie będzie, będę się na szybko wujkował i ciociował.
>
> Jak chcesz. Można by się spotkać i napić- o przytulaniu zapomnij,
> Złapiesz mnie tam, gdzie nie powinieneś- dam w pysk
Kusisz.
qr.a
--
łap-serdak
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
382. Data: 2012-04-25 20:28:29
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jn9lud$e3p$1@inews.gazeta.pl...
> Dnia 2012-04-25 21:24, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>> news:jn9519$l95$3@news.task.gda.pl...
>>> W dniu 2012-04-25 17:16, Chiron pisze:
>>>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:jn941c$jr4$2@news.task.gda.pl...
>>>>> W dniu 2012-04-25 16:34, Chiron pisze:
>>>>>
>>>>>> Zrozum z niej cokolwiek
>>>>>
>>>>> Bardzo cierpisz z powodu moich ograniczeń ?
>>>>
>>>> Nie- to nie to.Raczej: swoich
>>>
>>> Się tak nie przejmuj :)
>>> Będzie kiedyś okazja, to se strzelimy po wódeczce i się poprzytulamy ;)
>>> Serio mówię.
>>>
>>> BTW. Mam w łodzi rodzinę i będę przelotem (po drodze do Zakopanego)
>>> gdzieś tak 11-12.05 i potem 19-20.05. Ale czasu na jakieś spotkanie to
>>> raczej nie będzie, będę się na szybko wujkował i ciociował.
>>
>> Jak chcesz. Można by się spotkać i napić- o przytulaniu zapomnij,
>> Złapiesz mnie tam, gdzie nie powinieneś- dam w pysk
>
> Kusisz.
>
Też się chcesz spotkać?
:-)
--
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
383. Data: 2012-04-25 20:57:20
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Dnia Wed, 25 Apr 2012 11:03:08 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "medea" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:jn8dbb$i6e$1@news.icm.edu.pl...
>>>> To zobacz, ile razy i jak ja o Tobie pisałem- i to często mając
>>>> nadzieję, że zobaczysz, jak to niefajnie. I tak jest to (w mojej
>>>> ocenie) około 5% ilości Twojego pisania o mnie- albo mniej. Policzymy
>>>> ostatnie 30 dni (na przykład)?
>>>
>>> Procentowo do ilości słów czy ilości postów?
>>
>> Proponuję też zbadać procentową zawartość żółci.
>>
>
> No to wygra zażółcony
> :-)
Ano :-D
--
XL smile
http://www.fotosik.pl/u/mazam/album/791665
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
384. Data: 2012-04-25 21:03:48
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Dnia Wed, 25 Apr 2012 14:58:01 +0200, Fragile napisał(a):
>
> Problem w tym, że niektórzy podchodzą do wypowiedzi Ikselki z uprzedzeniem.
> Z pewnością, że tam _na bank_ ukryte są zarzuty, przytyki, drwina. Ja się
> od tego typu "czytania" uwolniłam. Staram się odczytywać wszystkie
> wypowiedzi przynajmniej w miarę obiektywnie. Nie twierdzę, że tego typu
> podejście było łatwe do osiągnięcia, ale tylko takie podejscie ma, IMO,
> sens. Tkwienie w uprzedzeniach, życie przeszłością, nie ma sensu. Dlatego
> każdą wypowiedż czy to Ikselki, czy kogoś innego, czytam będąc wolną od
> zatarczek z przeszłości, pozbawiając się jakichkolwiek uprzedzeń czy żalu.
> Jeśli coś jest przeszłością, to powracanie do tego na każdym kroku jest
> destrukcyjne, nic nie wnosi, niczemu nie służy. Pozbawia obiektywizmu.
> Zniewala. Dlatego każdą wymianę zdań z daną osobą traktuję jako _nową_
> relację, nowy dialog. A przynajmniej staram się tak traktować, bo przyznać
> muszę, nie zawsze było to, i nie zawsze jest łatwe. Dlatego m.in. Twoje
> szufladkowanie zachowań/wypowiedzi Ikselki traktuję raczej jako brak chęci
> dostrzeżenia prawdziwych treści, przy jednoczesnym skupianiu się na
> powierzchownych i w Twoim odczuciu jedynie słusznych, pobudek i przesłanek.
Dzięki za obiektywizm i trzeźwość oceny. I za dobre chęci wobec mnie, jako
i za wybaczenie nie/dawnej paskudnej sprawy.
Zniewolonych, o których wspominasz, tutaj sporo. Czasem doprawdy trudno mi
znaleźć temat, któryby jakiegoś "zniewolonego" nie dotykał. Gdybym chcieć
omijać takie newralgiczne obszary, żadna dyskusja NIGDZIE nie mogłaby mieć
Znam to z praktyki - moja (była już) styczność z pewną panią z dalszej
rodziny MŚK. Ponieważ ani dzieci jej się nie udały, ani studiów nie
skończyła (bo przerwała, za ciężko było studiowac majac dziecko i czworo
rodziców na każde skinienie i to obok, pod ręką...), ani przystojna (nie
jej wina ani niczyja inna), ani miła (tu wina jej, niczyja inna)... no to
PRZY NIEJ nie można było swobodnie rozmawiać na te (i mnogie inne, których
tu z oszczędności czasu już nawet nie wymieniam) tematy. No bo przykładowo
temat studiów: nie śmieliśmy nawet snuć przy niej wspomnień (jak to się
często robi), bo studia to w ogóle było tabu i kilka razy zapędziwszy się w
rozmowie usłyszeliśmy od niej "No nie musicie tak ciągle o tych studiach,
to że ja ich nie skończyłam to naprawdę nie czyni was lepszymi" itp.
Na podobne zasadzie nie mogliśmy pogadać tak normalnie o wychowaniu dzieci
ani o ich sukcesach to już w ogóle, ani o kieckach i makijażu, ani o... ani
o... ani o... Pani bowiem nauczyła nas (rozmówców) tego, że nie porusza
się przy niej spraw, które jej w jakikolwiek sposób (nawet kosmicznie
daleki) mogą (acz przecież de facto absolutnie nie miało to miejsca)
dotyczyć... Skutek taki, że straciła większość znajomych i większość
rodziny się odsunęła. Przecież nikt nie chce się męczyć w takim
towarzystwie, w którym popularne i życiowe tematy są tabu. I nikt się nie
męczy, bo i po co :-/
--
XL a ja to już tutaj też chyba niedługo, mam dosyć tych "zniewolonych",
świetnie ich okresliłaś
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
385. Data: 2012-04-26 06:17:50
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> Dnia Wed, 25 Apr 2012 14:58:01 +0200, Fragile napisał(a):
>
>> Problem w tym, że niektórzy podchodzą do wypowiedzi Ikselki z
>> uprzedzeniem. Z pewnością, że tam _na bank_ ukryte są zarzuty,
>> przytyki, drwina. Ja się od tego typu "czytania" uwolniłam. Staram się
>> odczytywać wszystkie wypowiedzi przynajmniej w miarę obiektywnie. Nie
>> twierdzę, że tego typu podejście było łatwe do osiągnięcia, ale tylko
>> takie podejscie ma, IMO, sens. Tkwienie w uprzedzeniach, życie
>> przeszłością, nie ma sensu. Dlatego każdą wypowiedż czy to Ikselki,
>> czy kogoś innego, czytam będąc wolną od zatarczek z przeszłości,
>> pozbawiając się jakichkolwiek uprzedzeń czy żalu. Jeśli coś jest
>> przeszłością, to powracanie do tego na każdym kroku jest destrukcyjne,
>> nic nie wnosi, niczemu nie służy. Pozbawia obiektywizmu. Zniewala.
>> Dlatego każdą wymianę zdań z daną osobą traktuję jako _nową_ relację,
>> nowy dialog. A przynajmniej staram się tak traktować, bo przyznać
>> muszę, nie zawsze było to, i nie zawsze jest łatwe. Dlatego m.in.
>> Twoje szufladkowanie zachowań/wypowiedzi Ikselki traktuję raczej jako
>> brak chęci dostrzeżenia prawdziwych treści, przy jednoczesnym
>> skupianiu się na powierzchownych i w Twoim odczuciu jedynie słusznych,
>> pobudek i przesłanek.
>
> Dzięki za obiektywizm i trzeźwość oceny. I za dobre chęci wobec mnie, jako
> i za wybaczenie nie/dawnej paskudnej sprawy.
>
> Zniewolonych, o których wspominasz, tutaj sporo. Czasem doprawdy trudno mi
> znaleźć temat, któryby jakiegoś "zniewolonego" nie dotykał. Gdybym chcieć
> omijać takie newralgiczne obszary, żadna dyskusja NIGDZIE nie mogłaby mieć
> Znam to z praktyki - moja (była już) styczność z pewną panią z dalszej
> rodziny MŚK. Ponieważ ani dzieci jej się nie udały, ani studiów nie
> skończyła (bo przerwała, za ciężko było studiowac majac dziecko i czworo
> rodziców na każde skinienie i to obok, pod ręką...), ani przystojna (nie
> jej wina ani niczyja inna), ani miła (tu wina jej, niczyja inna)... no to
> PRZY NIEJ nie można było swobodnie rozmawiać na te (i mnogie inne, których
> tu z oszczędności czasu już nawet nie wymieniam) tematy. No bo przykładowo
> temat studiów: nie śmieliśmy nawet snuć przy niej wspomnień (jak to się
> często robi), bo studia to w ogóle było tabu i kilka razy zapędziwszy
> się w rozmowie usłyszeliśmy od niej "No nie musicie tak ciągle o tych
> studiach, to że ja ich nie skończyłam to naprawdę nie czyni was
> lepszymi" itp. Na podobne zasadzie nie mogliśmy pogadać tak normalnie o
> wychowaniu dzieci ani o ich sukcesach to już w ogóle, ani o kieckach i
> makijażu, ani o... ani o... ani o... Pani bowiem nauczyła nas
> (rozmówców) tego, że nie porusza się przy niej spraw, które jej w
> jakikolwiek sposób (nawet kosmicznie daleki) mogą (acz przecież de facto
> absolutnie nie miało to miejsca) dotyczyć... Skutek taki, że straciła
> większość znajomych i większość rodziny się odsunęła. Przecież nikt nie
> chce się męczyć w takim towarzystwie, w którym popularne i życiowe
> tematy są tabu. I nikt się nie męczy, bo i po co :-/
A może chociaż zalewajkę robić umiała?
qr.a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
386. Data: 2012-04-26 06:18:44
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:jn9lud$e3p$1@inews.gazeta.pl...
>> Dnia 2012-04-25 21:24, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>>> news:jn9519$l95$3@news.task.gda.pl...
>>>> W dniu 2012-04-25 17:16, Chiron pisze:
>>>>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>>> news:jn941c$jr4$2@news.task.gda.pl...
>>>>>> W dniu 2012-04-25 16:34, Chiron pisze:
>>>>>>
>>>>>>> Zrozum z niej cokolwiek
>>>>>>
>>>>>> Bardzo cierpisz z powodu moich ograniczeń ?
>>>>>
>>>>> Nie- to nie to.Raczej: swoich
>>>>
>>>> Się tak nie przejmuj :)
>>>> Będzie kiedyś okazja, to se strzelimy po wódeczce i się poprzytulamy ;)
>>>> Serio mówię.
>>>>
>>>> BTW. Mam w łodzi rodzinę i będę przelotem (po drodze do Zakopanego)
>>>> gdzieś tak 11-12.05 i potem 19-20.05. Ale czasu na jakieś spotkanie to
>>>> raczej nie będzie, będę się na szybko wujkował i ciociował.
>>>
>>> Jak chcesz. Można by się spotkać i napić- o przytulaniu zapomnij,
>>> Złapiesz mnie tam, gdzie nie powinieneś- dam w pysk
>>
>> Kusisz.
>
> Też się chcesz spotkać?
> :-)
Tak. Dawno w pysk nie dostałam.
qr.a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
387. Data: 2012-04-26 06:21:06
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.W dniu 2012-04-25 23:03, Ikselka pisze:
> Zniewolonych, o których wspominasz, tutaj sporo. Czasem doprawdy
> trudno mi znaleźć temat, któryby jakiegoś "zniewolonego" nie dotykał.
> Gdybym chcieć omijać takie newralgiczne obszary, żadna dyskusja
> NIGDZIE nie mogłaby mieć Znam to z praktyki - moja (była już)
> styczność z pewną panią z dalszej rodziny MŚK. Ponieważ ani dzieci jej
> się nie udały, ani studiów nie skończyła (bo przerwała, za ciężko było
> studiowac majac dziecko i czworo rodziców na każde skinienie i to
> obok, pod ręką...), ani przystojna (nie jej wina ani niczyja inna),
> ani miła (tu wina jej, niczyja inna)... no to PRZY NIEJ nie można było
> swobodnie rozmawiać na te (i mnogie inne, których tu z oszczędności
> czasu już nawet nie wymieniam) tematy. No bo przykładowo temat
> studiów: nie śmieliśmy nawet snuć przy niej wspomnień (jak to się
> często robi), bo studia to w ogóle było tabu i kilka razy zapędziwszy
> się w rozmowie usłyszeliśmy od niej "No nie musicie tak ciągle o tych
> studiach, to że ja ich nie skończyłam to naprawdę nie czyni was
> lepszymi" itp. Na podobne zasadzie nie mogliśmy pogadać tak normalnie
> o wychowaniu dzieci ani o ich sukcesach to już w ogóle, ani o kieckach
> i makijażu, ani o... ani o... ani o... Pani bowiem nauczyła nas
> (rozmówców) tego, że nie porusza się przy niej spraw, które jej w
> jakikolwiek sposób (nawet kosmicznie daleki) mogą (acz przecież de
> facto absolutnie nie miało to miejsca) dotyczyć...
O, to już wiem, dlaczego nie chciało mi się zazwyczaj słuchać opowieści
facetów z wojska. Pewnie mam kompleks sierżanta.
No i też pięknie zdiagnozowałaś swoje agresywne reakcje na opowieści
innych o podróżach np. o tym, co się jada w innych krajach, albo na to,
jak tylko kobieta napisze coś o pracy.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
388. Data: 2012-04-26 06:23:41
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.W dniu 2012-04-26 08:17, Qrczak pisze:
>
> A może chociaż zalewajkę robić umiała?
Coś Ty! Kiedy tylko była mowa o zalewajce, krew ją od razu zalewała.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
389. Data: 2012-04-26 06:35:26
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
news:4f98e8a5$0$26681$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:jn9lud$e3p$1@inews.gazeta.pl...
>>> Dnia 2012-04-25 21:24, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:jn9519$l95$3@news.task.gda.pl...
>>>>> W dniu 2012-04-25 17:16, Chiron pisze:
>>>>>> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:jn941c$jr4$2@news.task.gda.pl...
>>>>>>> W dniu 2012-04-25 16:34, Chiron pisze:
>>>>>>>
>>>>>>>> Zrozum z niej cokolwiek
>>>>>>>
>>>>>>> Bardzo cierpisz z powodu moich ograniczeń ?
>>>>>>
>>>>>> Nie- to nie to.Raczej: swoich
>>>>>
>>>>> Się tak nie przejmuj :)
>>>>> Będzie kiedyś okazja, to se strzelimy po wódeczce i się poprzytulamy
>>>>> ;)
>>>>> Serio mówię.
>>>>>
>>>>> BTW. Mam w łodzi rodzinę i będę przelotem (po drodze do Zakopanego)
>>>>> gdzieś tak 11-12.05 i potem 19-20.05. Ale czasu na jakieś spotkanie to
>>>>> raczej nie będzie, będę się na szybko wujkował i ciociował.
>>>>
>>>> Jak chcesz. Można by się spotkać i napić- o przytulaniu zapomnij,
>>>> Złapiesz mnie tam, gdzie nie powinieneś- dam w pysk
>>>
>>> Kusisz.
>>
>> Też się chcesz spotkać?
>> :-)
>
> Tak. Dawno w pysk nie dostałam.
>
Napiszę Ci coś teraz- proszę tylko, nie nabijaj się ze mnie: mam 51 lat- i
jeszcze nigdy nie uderzyłem kobiety. I już chyba jestem za stary na ten
pierwszy raz:-)
Jeśli więc chcesz dostać w pysk- to nie ode mnie. Jeśli chcesz sięspotkać w
innymk celu...
--
--
serdecznie pozdrawiam
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
390. Data: 2012-04-26 07:01:57
Temat: Re: Homodyktat w ofensywie.W dniu 2012-04-25 20:57, Chiron pisze:
> Użytkownik "zażółcony" <r...@c...pl> napisał w wiadomości
> news:jn94qq$l95$2@news.task.gda.pl...
>>>>>
>>>>> Chodzi mi o osobowość destrukcyjną
>>>>
>>>> No ale to się chyba jakoś przekłada na życie ? :)))
>>>
>>> DOKŁADNIE
>>
>> Na relacje międzyludzkie ? :))
>
> Redart- co Ci to da, że coś napiszę? Jak to wykorzystasz?
Nie chodzi o wykorzystanie, tylko o to, że skoro piszesz
jakieś ogólniki, to powinieneś mieć solidne odniesienia.
Skoro jestem destrukcyjny, to powinno to być widoczne
w jakichś relacjach międzyludzkich, a Ty powinieneś
być w stanie je wskazać. Z jakiegoś powodu nie chcesz
wskazać jako przykładu własnej relacji ze mną, co byłoby
rozwiązaniem najbardziej naturalnym i wiarygodnym.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |