Data: 2006-10-03 12:54:27
Temat: Re: Horokopy, czyli dlaczego nieracjonalne może być całkiem sensowne
Od: "elGuapo" <e...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Quasi wrote:
> elGuapo napisał(a):
>
> >> Dopoki nie udowodnisz, ze jakakolwiek "dzuma" nam zagraza i ze "grypa"
> >> przed nia skutecznie chroni, nie masz nawet cienia argumentu by
> >> nawolywac do zaniechania leczenia "grypy".
>
> > Ależ ja, jako liberał (...)
>
> Raczej naiwny jak dziecko anarchista-utopista.
>
Nawet jeśli - to ja chcę tej utopii dla mnie - nikt nie musi
porzucać 'dobrodziejstw' demosocjalizmu. Skoro ten demosocjalizm taki
dobry, to dlaczego jest przymusowy?
(...)
>
>> ... a zupełnie inną sprawą oczywiście jest, że - w warunkach
>> demokracji regulującej coraz to szerszy zakres życia - zmuszony
>> jestem do jedzenia kolektywnie ugotowanej zupy w jednym ogromnym garze,
>> zamiast mieć możliwość zjedzenia sobie zupki ugotowanej we własnym
>> garneczku dla mnie i ludzi o podobnym mi smaku, a w zwiąku z tym
>> staram się oczywiście na ile to tylko możliwe, aby owa kolektywna
>> zupa miała preferowany przeze mnie smak.
>
> I wlasnie o to mi chodzilo:
> "Dopoki nie udowodnisz, ze jakakolwiek 'dzuma' nam zagraza i ze 'grypa'
> przed nia skutecznie chroni, nie masz nawet cienia argumentu by
> nawolywac do zaniechania leczenia 'grypy'."
>
> Aby dostac mozliwosc "doprawienia kolektywnej zupy" (np. centralny,
> ustawowy zakaz wpuszczania homo-dzialaczy do szkol i ograniczenie ich
> dostepu do mediow), musisz swoj zamiar odpowiednio uargumentowac
(...)
Tropiciel spiskowych teorii z takiego ortodoksyjnego
antyteoriospiskowca wychodzi.
Echhhh - Lenin nie cofnął się przed kapitalizmem (nazywając go
NEPem), byle tylko swe rojenia uratować, to i nic dziwnego, że inny
lewak sięga po środki, które oficjalnie opluwa i którymi się
brzydzi, w podobnym celu.
(...)
> Ja tez demokracji nie lubie. Wrecz sie nia brzydze. M.in. dlatego, ze
> moje prawa znacza tu tyle, co prawa takiej intelektualnej padliny jak Ty
> i Tobie mentalnie podobni fanatycy, paranoicy, prawicowcy. Ale uwazam,
> ze ze wszystkich praktycznie realizowalnych mozliwosci, demokracja jest
> rozwiazaniem najlepszym, m.in. dlatego, ze wyraznie zmniejsza ryzyko
> zdobycia przez ta padline trwalego monopolu na wladze.
I tu się IMHO mylisz - i dobrze o tym wiesz.
W tym sęk, iż lewacto doskonale zdaje sobie sprawę, iż
przytłaczająca większość ludzi
ma w duzym poważaniu i nie kiwnie palcem w obronie lewackiego dekalogu
marketingowo zwanego prawami człowieka, o ile tylko w zamian dostanie
możliwość szybkiego bogacenia się i życia w spokoju i poczuciu
bezpieczeństwa, co błyskawicznie zapewni kapitalizm i państwo
minimum.
Jeśli w końcu jakaś demokratycznie wybrana partia (wzorem Lenina
chwytającego się kapitalistycznej brzytwy NEPu) w akcie desperacji
sięgnie po implementację w miarę czystego wolnego rynku, to z
takiego ciosu demokracja już się może nie podnieść.
Przykład chociażby brytyjczyków dosyć chętnie emigrujących do
'fundamentalistycznego' Dubaju, w którym porządek zapewniają surowe
prawa, zaś dobrobyt niziuteńkie podatki, mówi sam za siebie.
Po to właśnie lewactwo potrzebuje demokracji, aby mydląc oczy ludowi
rzekomym dbaniem o niego - móc na nim pasożytować i z tego
pasożytowania czerpać środki i siły na uprawianie swego lewackiego
hobby, którym jest mącenie w głowach nosicielowi, iż pasożytowanie
na nim pasożyta jest dla nosiciela dobre.
EG
|