Data: 2002-11-18 15:37:59
Temat: Re: Horoskopy, horoskopy...
Od: Marsel <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
w poprzednim art. <arb0d1$h81$1@news.tpi.pl>,
szanowna kol. EvaTM pisze, ze:
<...>
> Nic dodać nic ująć.
> Dlaczego zamiast wyjaśniać - potępia się w czambuł?
> Vot.. zagwozdka..;)
> Te Vagi to jednak otwarte głowy ;) !
> :)
Evo,
Slawek ciut wyzej napisal:
> Wbrew pozorom zrobiono bardzo poważne badania
> tego typu. Kilkanaście lat temu horoskopom poświęcony był niemal cały
> numer "Problemów", w którym to piśmie zamieszczono sporo artykułów
> na ten temat - tak zwolenników, jak i przeciwników horoskopów.
> Cytowano wyniki badań (oczywiście) amerykańskich
Dlaczego nie zapoznac sie z tym, miast w czambul zaprzeczac, ze takie
badania byly? Wiem, piszesz "wyjasniac" - otoz jak dotad nic wyjasnic
sie nie udalo w sposob naukowy (zgaduje, ale pewnie byloby o tym dosc
glosno bym i ja uslyszal)
Jak dla mnie, nie naukowca przeciez, ani astro-amatora, tych dwoch
dziedzin/swiatow polaczyc sie nie daje, wiec z obowiazujacego dzis
powszechnie punktu widzenia astologia to efekt pracy wybujalej
fantazji kilku umyslow.
--
Marsel
|