Data: 2005-02-08 20:32:32
Temat: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Od: "... MAX :\)" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Przem po_zboju w news:cuafvr$259$1@news.onet.pl...
/.../
> Mam w chałupie problemy ze skupieniem się na słowotwórczości. Poważnie
> mówię. Coś w stylu - jakaś żyła wodna pozbawiająca weny gdy siada się przed
> kompem i chce coś napisać :(
Się nie przejmuj :). To musi być przejściowe. Zbyt wiele w Tobie pożytecznego
potencjału, abyś się tym... takimi żyłami przejmował. Poza tym, żyła wodna,
to jeszcze nie żyła wódna, a po takiej to dopiero masię podobno ... słowotoki..;)
> > A nie sądzisz, że mimochodem poderżnąłeś garło Autorowi "k-s (c)"?
/.../
> Eeee, nie sądzę. Analogia z kuleczkami i spręzynką, była dobra do pokazania
> jakiegoś aspektu relacji międzyludzkich. Gdyby jednak chcieć ją rozszerzyć
> na inne aspekty, to trzaby po kolei naginać wszelkie zjawiska w których
> kulki występują w formie podmiotu, a spręzynki w formie orzeczenia :)
> Kulombowsko się odpychają albo przyciągają, ale na bardzo małych
> odległościach występują inne rodzaje sił, na dodatek kulka jest jedna a
> bramki są dwie.
Jak to..? Bramki dwie? Kulka jedna?
Nie będę wchodził w kompetencje Autora "k-s (c)", ale miałem wrażenie,
że kulki były dwie a bramka jedna..;). A może to mnie się skupienie pogarsza,
albo jakieś inne maliny się kroją?
Co do tego, że na małych odległościach pojawiają się inne siły - nie mam
wątpliwości. Ale Autor wspomniał, że model nie sięga w obszary zbliżeń
ekstremalnych (czym mnie zasmucił, nawiasem mówiąc ;).
> W pewnym kontekście, możnaby również wymyślić analogię do
> kręgli :) Jak wiadomo długopis zawiera w sobie sprężynkę i kulkę
Kręgle w długopisie? Długopis w kręgielni?
> - multum możliwości - tylko po co się w to pchać ? :) Analogie tworzy
> się w celu ułatwienia zrozumienia, a nie w celu tworzenia pięknych
> kwiecistych analogi :) Tak więc Sławkowa kulkologia, cel swój spełniła
> (ukłony), ale brnięcie w nią dalej ... chcesz malinkę ? :)
No dobra. Niech Ci będzie, ze spełniła rolę. Mnie to przekonuje choćby z tego
błahego powodu, że wydobyła mnie z "pspmarazmu";) i pozwoliła zaistnieć
jako nowy duch o starych korzeniach. Obawiam się jednak, czy na długo
starczy mi tej wódy.. wody.. tfu - wenny!!
Wszyscy jestesmy przecież jedną wielką zmiennością - oczywiście oprócz
tych zabetonowanych na amen, którym natura poskąpiła zmysłu Słyszenia ;).
> > A co do ... wpuszczania. Mówiąc poważnie - nie ma wątpliwości,
> > że mamy z nim do czynienia w przypadkach notorycznych zmian adresów
> /.../ Ale tak w zasadzie, to w czym Ci te zmiany adresu przeszkadzają ?
> Przecież i tak nie czytasz zmienno-adresiarza ... prawda ? :)
> A może czytasz ? :) To w końcu brak zmieniania adresów, miłaby
> Ci pomóc w czytaniu czy nieczytaniu ? :) A może może powody są
> bardziej przyziemne ? :) Ja tam się swojej złośliwości nie wstydzę :))
Te... psychlog... nie bądź Ty taki do przodu (przez malinnik) ;).
Mam Ci zrobić wykład na temat niezmienności adresów (choćby antyspamówek)?
No chyba, że z myślą o nowicjuszach...;).
...
Nie, jednak nie widzę potrzeby. Świat się zmienia a nauki nie idą w las.
W lesie sa natomiast wilki (nie mylić z przesympatyczną Vicky), których
nie trzeba wywoływać. Zresztą, nawet wywoływanie to dziś już przeszłość.
Teraz jest wszystko cyfrowo - po USB i to 2!!
;)
A powiesz mi, psycholgu, czego Ty się tam dopatrujesz w bardziej przyziemnych
powodach? Od razu powiem, ze żadne przyziemności mnie na ogół nie interesują.
Zazwyczaj nie piję.
> > Domyślam się, że nie raz (a'propos tych malin) zacierał rączęta ...
> > ze zgrozą, gdy chcąc nie chcąc prawda o stosunkach międzyludzkich
> > wychodziła Ci bokiem ;)).
> ZaTycztomuje :) - Rozwiniesz ? :)
Hehe... ZaCebetuję :). Rozwiń se sam :).
> > Nie trzeba to było słuchac starszych?...;)))
>
> nie ma mowy :P
Wiedziałem... ;)
> Na post po zbóju zaprosił
> P.D.
pozdrawiam
... MAX :)
|