Data: 2005-02-10 10:47:13
Temat: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Od: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet)@tutaj.nic>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Slawek [am-pm]" <sl_d(na_poczta_onet)@tutaj.nic> napisał w wiadomości
news:cucq24$eg7$1@news.onet.pl...
[...Ciach bełkot oszołoma...]
Co byś nie pomyślał, że tylko się przyczepiam, przytoczę kawałek
Twojego postu, z którego tezami zgodzę się niemal prawie
absolutnie stuprocentowo. Nie chce mi się podawać namiarów,
bo przytoczę go prawie w całości, a i dyskusji wtedy nie było
żadnej:
> No dobra - odpiszę Ci, bo i tak wiem że nie skomentujesz :-P
Założymy się? :-P
> [...] Traktuję świadomość jako
> nieświadome uzupełnienie nieświadomości - fajnie brzmi nie ? :-) Każda,
> nawet najbardziej durna czynność, która wydaje się świadoma - rodzi wg. mnie
> skutki nieświadome. Nawet czynności nie fizyczne temu podlegają - ot choćby
> zastanawianie się. Nieświadomość rzuca świadomości kawał mięcha na pożarcie
> w postaci chemii np. "ona mi się podoba". Świadomość sobie pożera mięcho
> "hmmm, ładna piękna i inteligentna" :-) I tu kwestia, czy to przypadek, że
> zaczęliśmy się nad tym zastanawiać i przedewszystkim po co - ha nie było
> wyjścia - zostaliśmy zmuszeni do tego. Mniejsza o to jaką drogą poszedł nasz
> tok rozumowania - u każdego neuronki inaczej iskrzą. Ważne jest to że nasza
> nieświadomość wymusiła na świadomości działanie. Ale po co ? Ot tak sobie
> dla zabawy ? Pewnie nie :-) Dlaczego i po co nie wiem - to jest właśnie urok
> nieświadomości Jestem zdania, że to własnie nieświadomość kieruje
> człowiekiem - nawet wtedy gdy on twierdzi inaczej. Ale skoro ktoś twierdzi,
> że działa świadomie i mysli świadomie - to niech mi wytłumaczy dlaczego w
> danym momencie zastanawia się nad jakąś konkretną kwestią a nie inną. No
> jasne - można te myśli związać z jakimś bodźcem, ale to zbyt wielki skrót,
> bo bodziec sam w sobie niczego nie wywyołuje - to reakcja nieświadomości na
> bodziec czasem zmusza świadomość do działania. Śmiem twierdzić, że nasz tok
> rozumowania też jest zupełnie nieświadomy. No bo co to znaczy "ładna piękna
> i inteligentna" ? To jest ocena - ale co to za ocena w oderwaniu od wzorca.
> Gdy myśli się "ładna piękna i inteligentna" ma się przed oczami obiekt - ale
> wzorzec siedzi sobie w nieświadomości i jest wogóle oderwany od konkretów.
> Czyli myśli nachodzące nas to w pewnym sensie werbalizacja zupełnie
> nieświadomych procesów. [...]
Nie skomentowałem wtedy, bo właściwie trudno komentować coś, co
jest OK. Napisałem kiedyś post, który idealnie koresponduje z powyższym
fragmentem, mimo tego, że używałem całkiem innych sformułowań oraz
naświetlałem sprawę z innego punktu widzenia. Byłeś wtedy świeżym,
kilkutygodniowym nabytkiem grupy PSP, i teraz się zastanawiam, czy to
przeczytałeś:
http://www.google.pl/groups?as_umsgid=bdnkn6%242ts%2
4...@n...news.tpi.pl&lr=&hl=pl
Prawda, że niektóre nasze tezy są zadziwiająco zbieżne? W Twoim
tekście widzę tylko jedną małą (za przeproszeniem) dziurę:
> [...] Ważne jest to że nasza
> nieświadomość wymusiła na świadomości działanie. Ale po co ? Ot tak sobie
> dla zabawy ? Pewnie nie :-) Dlaczego i po co nie wiem - to jest właśnie urok
> nieświadomości
Nadal nie wiesz, dlaczego i po co "nieświadomość wymusza na
świadomości działanie"? Może już wiesz, a przynajmniej powinieneś
znać moje zdanie na ten temat. Co jakiś czas je powtarzam,
w najrozmaitszych wariacjach: wszystko kręci się w interesie genów,
dla których jesteśmy tylko przygodnym opakowaniem.
Powyższe zdanie można odczytać na setki fałszywych sposobów -
- bo w rzeczy samej takie zdanie absolutnie nic nie wyjaśnia.
Wskazuję tutaj tylko jakiś bardzo nadrzędny mechanizm
nad całą resztą podrzędnych mechanizmów, a w dziesiątkach
wypowiedzi próbuję pokazać bardziej szczegółowe powiązania
i zależności. Właściwie niemal nic innego tutaj nie robiłem, tylko
próbowałem zrozumieć i wyjaśnić Twoje "dlaczego" i "po co".
Starałem się złapać na gorącym uczynku każdy impuls wypływający
z podświadomości (mózgu emocjonalnego) i pokazać jego tak
zwany "sens". Bardzo fajny materiał do tego rodzaju spekulacji
podsuwała "nam" na przykład tutaj głupia ;-) Kaśka (mopek).
Odpowiadałem jej wielokrotnie, między innymi tak:
>> [...] wiec co u mnie nowego? odpowiadam "bez zmian". wtedy ona mi mowi ze
>> zmienila prace, chlopaka i miejsce zamieszkania, czuje uklucie zazdrosci. ale
>> wlasciwie dlaczego?
>
> Najbardziej jej zazdrościsz zmiany chłopaka. Tak sobie myślę, przypominając
> Twoje dawniejsze posty.
Nie wyjaśniałem więcej, ale przypuszczam, że potrafisz już sobie
wyobrazić, w jaki sposób bym to dalej pociągnął, dochodząc aż
do najwyższego poziomu i odpowiedzi na pytanie: jaki "interes"
mają jej geny, podsuwające za pośrednictwem maszynerii
emocjonalnej (czy tak jak wcześniej mniej więcej pisałem -
- maszynerii instynktów) ten konkretny impuls do jej świadomości.
Proste, jak kłębek sznurka w kieszeni. I żeby wszystko było całkiem
jasne, podkreślę z całą mocą: w "rzeczywistości" nie ma żadnych
mechanizmów czy też modeli. One lęgną się wyłącznie w naszych
umysłach, klecone bardziej czy mniej świadomie (!) jako podręczne
narzędzia, pozwalające nam niekiedy odczuwać błogie zadowolenie
wynikające z (pozornego) zrozumienia.
To też jest w sumie ciekawe. Całkowicie nieświadome budowanie
i użytkowanie modeli pewnych "aspektów rzeczywistości" nazywamy
intuicją. Jeśli mi nie wierzysz, to sobie sprawdź w dowolnym słowniku
lub encyklopedii. ;-)
--
Sławek
|