Data: 2005-02-10 22:37:31
Temat: Re: I co ja mam o tym myśleć?
Od: elgar_mail <e...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 10 Feb 2005 22:35:26 +0100, Przemysław Dębski wrote in
<news:cugk27$m28$1@news.onet.pl>:
> Nieświadomość ma tak sterować
> świadomością by ta nic o nieświadomości nie wiedziała spełniając przy tym
> jej "zachcianki".
Wetnę się, trochę przypiął, trochę przyłatał.
Przedwczoraj wyjeżdżając rano z domu miałam "zwidy" krwi na asfalcie,
zauważałam różne plamy na drodze. Z kolei wracając wieczorem wydawało mi
się, że parę sytuacji prowadzi do zderzenia, jakbym (nieświadomie?)
projektowała dalszy tor ruchu samochodu, który wpada na coś przednim
zderzakiem.
Jechałam dość szybko, sucha droga, tłok, ale było spokojnie. Tuż przed
zjazdem z dwupasmówki - ostre hamowanie, samochód przede mną szybko
zwolnił. Polonez przed nim zatrzymał się na drodze, później zjechał na
pobocze więc pomyślałam, że to awaria. Wtedy pas się przeluźnił, mój
poprzednik ruszył, odsłaniając na środku jezdni potrąconego królika.
Drugie zdarzenie (a właściwie nie-zdarzenie):
Jeden raz zdarzyło mi się bać znanej trasy bez powodu. Lato, środek dnia,
słońce, a ja bałam się jechać, miałam nawet zrezygnować, gdyby kolega nie
miał czasu jechać ze mną (tak, zupełnie nieracjonalne, wiedziałam, że boję
się w dziwny sposób). Pojechaliśmy, zagapiłam się jadąc bardzo szybko,
gdyby nie on - nie zauważyłabym w porę samochodu czekającego (w zupełnie
nieuczęszczanym miejscu) na zjazd z lewego pasa... uuuu, byłoby gorzko :-(
> Skoro potrafimy często po
> fakcie uświadomoć sobie, nieświadome przyczyny naszego zachowania - to
> znaczy, że odpowiadamy sobie na pytanie "gdzie lezy granica między
> świadomością a nieświadomością ?"
Nie uświadamiam sobie przyczyn, nie mam odpowiedzi, ja tylko nie lekceważę.
elgar
|