Data: 2015-11-07 00:31:17
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1jd0m$o6i$1@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2015-11-07 o 00:23, Pszemol pisze:
>
>> Napisałeś: "Kłopot w tym, że jesteś jedyną osobą która znam,
>> twierdzącą, że religia zostawia blizny na umyśle" co pozwoliłem
>> sobie zinterpretować i uogólnić na krytykę wpływu religii
>> na wychowanie dzieci, bo o tym tu mówimy, a nie omawiamy
>> działania kremu na blizny, więc nie chodziło konkretnie o blizny.
>> No chyba że się mylę, i swoim rozumkiem zablokowałeś się
>> na figurze retorycznej "blizny" i w tych koleinach dalej siedzisz?
>
> Blizna = trauma.
> Nie każdy wychowany w religijnej rodzinie ma traumę.
W dosłownym znaczeniu blizna jest pozostałością urazu (traumy).
Ja miałem na myśli raczej permanentny odcisk, skazę, niech
będzie nawet tatuaż jaki religijne wychowanie odciska na młodym
człowieku. Objawia się to różnorako i inaczej u każdego :-)
U jednych efekty są gorsze niż u innych.
|