Data: 2015-11-09 06:00:15
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
news:n1oa36$a9c$3@news.icm.edu.pl...
> W dniu 2015-11-08 o 05:07, Pszemol pisze:
>> "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
>> news:n1lmm8$foo$1@news.icm.edu.pl...
>>> W dniu 2015-11-07 o 11:42, Pszemol pisze:
>>>> "Qrczak" <q...@q...pl> wrote in message
>>>> news:563da4a5$0$687$65785112@news.neostrada.pl...
>>>>> Dnia 2015-11-07 00:31, obywatel Pszemol uprzejmie donosi:
>>>>>>>> Napisałeś: "Kłopot w tym, że jesteś jedyną osobą która znam,
>>>>>>>> twierdzącą, że religia zostawia blizny na umyśle" co pozwoliłem
>>>>>>>> sobie zinterpretować i uogólnić na krytykę wpływu religii
>>>>>>>> na wychowanie dzieci, bo o tym tu mówimy, a nie omawiamy
>>>>>>>> działania kremu na blizny, więc nie chodziło konkretnie o blizny.
>>>>>>>> No chyba że się mylę, i swoim rozumkiem zablokowałeś się
>>>>>>>> na figurze retorycznej "blizny" i w tych koleinach dalej siedzisz?
>>>>>>>
>>>>>>> Blizna = trauma.
>>>>>>> Nie każdy wychowany w religijnej rodzinie ma traumę.
>>>>>>
>>>>>> W dosłownym znaczeniu blizna jest pozostałością urazu (traumy).
>>>>>> Ja miałem na myśli raczej permanentny odcisk, skazę, niech
>>>>>> będzie nawet tatuaż jaki religijne wychowanie odciska na młodym
>>>>>> człowieku. Objawia się to różnorako i inaczej u każdego :-)
>>>>>> U jednych efekty są gorsze niż u innych.
>>>>>
>>>>> Trauma jest zawsze permanentna.
>>>>
>>>> E... tu się zdecydowanie NIE zgadzam. Wiele urazów goi się, i to bez
>>>> blizny.
>>>
>>> Zaraz zaraz, myślałam, że mówimy tu o traumie w znaczeniu
>>> psychologicznym. Bo inaczej to wiesz, dość to niejednoznaczne, Ty
>>> sobie możesz uznać za traumę cokolwiek Ci tu przypasuje, każdy
>>> odmienny od Twojego pogląd. Choćby to, że nie uważam prostytucji za
>>> zawód jak każdy inny, wrzucasz do worka z traumami religijnymi.
>>
>> Do worka z pozostałościami po religijnym indoktrynowaniu za młodu
>> że seks bez ślubu/miłości jest be, że jest zwierzęcy i wstydu godny :-)
>
>
> A po jakiej indoktrynacji seks bez ślubu/miłości trafił do jednego worka z
> seksem bez przyjemności i dla pieniędzy?
chyba nie rozumiem pytania :-)
|