Data: 2015-11-17 21:27:30
Temat: Re: I po raz trzeci
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2015-11-17 o 08:55, krys pisze:
> Kviat wrote:
>
>> W dniu 2015-11-16 o 11:02, krys pisze:
>>>
>>> W takim, że mógłbyś się spotkać ze zdecydowaną reakcją usiłując
>>> indoktrynować moje dziecko wbrew mojej woli.
>>
>> To dlaczego dziwisz się zdecydowanej reakcji innych, którzy są
>> indoktrynowani (i ich dzieci) wbrew własnej woli?
>
> Bo ja Pszemola( faceta z ulicy) o uświadamianie dziecka książeczkami nie
> prosiłam. A ty swojego dziecka posyłać na religię nie musisz.
Religia w szkołach to tylko jeden aspekt indoktrynacji. Jeden z
ważniejszych, ale nie jedyny.
Inny przykład: prezydent państwa oficjalnie, w całym majestacie swojej
władzy, urzędowo uczestniczy we mszy.
Dlaczego prezydent nie może sobie pójść na mszę prywatnie?
Święcenie każdego, nowo wybudowanego za państwowe pieniądze,
_publicznego_ wychodka, czy innego kawałka ulicy?
Symbole religijne w miejscach publicznych (szkoły, urzędy państwowe
czyli _publiczne_).
Itd... itp.... o ingerowaniu w normy prawne dotyczące _wszystkich_,
również niewierzących nie wspominając, bo było to wielokrotnie wałkowane.
Jeszcze raz pytam: dlaczego ludzi religijnych dziwi _zdecydowana_
reakcja ludzi, którzy tą (lub inną) religią są indoktrynowani (lub ich
dzieci), skoro sami takiej indoktrynacji nie tolerują?
Czym różni się zdecydowana reakcja ludzi wierzących na indoktrynację, od
zdecydowanej reakcji na indoktrynację ludzi niewierzących?
Pozdrawiam.
Piotr
|