Data: 2008-05-21 22:19:34
Temat: Re: INTRYGANCI (sprawa Fra)
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
cbnet wrote:
> Kiedyś oglądałem taki film o ludziach, którzy wierzyli w swoje
> fenomenalne, gigantyczne szczęście.
> W związku z tym przeprowadzali różne testy, aby się sprawdzić
> jako szczęściarze.
> Np urządzali wyścigi w lesie z zawiązanymi oczami i jak jeden
> odpadł to drugi przerywał wyścig.
> Inny test to przejście przez ruchliwą autostradę z zawiązanymi
> oczami.
> Oczywiście byli szczęściarzami, więc im się to udawało. ;)
> Sprawdzali się też przy pomocy rosyjskiej ruletki...
> i wielu innych metod, jakie tylko byli stanie wymyśleć.
> Jak się skończył ten film chyba nietrudno sobie wyobrazić.
> IMHO jesteś jak osoba, która kiedyś przypadkiem wypadła
> z 2-giego piętra na główkę i przeżyła.
> Teraz zapewniasz, że wystarczy uwierzyć, aby przeżyć
> skok z 2-giego piętra... i to na główkę.
> Super, tylko nie dziw się, że ktoś może mieć mimo wszystko
> wątpliwości, czy wiara usprawiedliwia kuszenie losu. :)
Gdybyś jednak przeżył podobny upadek, miałbyś więcej pokory i skłonności do
weryfikacji swoich sądów.
> Inna sprawa: chcesz kochać wszystkich - przyjaciół i nieprzyjaciół
> - OK. Możesz sobie zawiązać oczy i udawać, że wszyscy są
> twoimi przyjaciółmi jeśli ci to pomaga... tylko że to jest dość
> śmieszne.
> A czy bez zawiązanych oczu potrafiłabyś tak samo?
> Oboje chyba znamy odpowiedź.
Cały ambaras w tym, że ta lekceważona przez Ciebie opcja traktowania ludzi
sprzyja otwarciu się na innych i na inne od własnego postrzeganie.
Wydajesz się także nie zdawać sobie sprawy, że na przyjaciół się nie czeka,
lecz przyjacielem się staje. A bez wiary w ludzi jest to raczej niemożliwe.
:)
> Ciesz się swoim szcześciem jakie ci dopisuje, o ile ci dopisuje,
> i wierz sobie w to, że będzie ci dopisywać w nieskończoność.
> Kłąmiesz jednak, jeśłi twierdzisz, że to świtna metoda na
> "szybką jazdę bez trzymanki".
> Metoda - owszem, świetna - NIE.
Chyba piszesz o czymś innym. Kasia nie wyrażała się o szczęściu z
zawiązanymi oczami, tylko o wierze w innych ludzi, konkretnie w ich dobro.
Dobro trzeba umieć dostrzec. Do tego potrzebna jest wiara, że ono w ludziach
jest. Inaczej nie zauważysz go. A ono jest.
--
pozdrawiam
michał
|