Data: 2002-08-13 19:22:06
Temat: Re: Ile daje ciocia ?
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał
> do nich zaliczam tylko takich ktorzy pytaja sie ile
> trzeba dac albo ile powinno sie dostac.
Ja uważam, że to zupełnie dwie _różne_ sprawy ... ile dać i ile dostać.
Bo tak jak tych pierwszych rozumiem doskonale - chcą znać trendy i dobrze
wypaść (nie za mało, nie za dużo a na miarę swoich możliwości i chęci).
Tak ci drudzy to po prostu materialiści ........ choć właściwie - i tak
wiadomo, że na weselu dostaną kasę więc jeśli ktoś niecierpliwy to może chce
sobie pogdybać ?
> gdyby byl traktowany jako osoba mile widziana nawet bez grosza
> to nie mialby takich odczuc.
Każda osoba zaproszona na wesele jest mile widziana i niezależnie od tego
ile da (czy może dać) młodzi ją zapraszają.
Ale ona sama źle by się czuła gdyby nic nie dała (mówię ogółnie bo wiadomo,
że wszędzie są wyjątki i młodzi zapraszają bogatych bo liczą na duże
prezenty a i zdarzają się puste koperty od gości).
Mi dwie moje ciotki (emerytki) najpierw odmówiły przyjścia na wesele właśnie
dlatego bo wiedzą, że ich nie stać - zdają sobie sprawę ile kosztuje wesele,
chciały nas obdarować i czuć się z tym dobrze a nie jak ubogie krewne (w ich
własnym sumieniu bo przecież my nigdy byśmy sie nie dowiedzieli ile dały)
ale akurat są w dołku finansowym.
I pogadaliśmy o tym i wyjaśniliśmy tę kwestię .... bo to one miały
zahamowania - że są pasożytami ;-(
Więc ja się wcale nie dziwię, że ludzie pytaja "ile się daje".
> a mnie sie zawsze wydawalo, ze wesele czy slub to wydarzenie
> bez "platnych' miejsc i tyle :-))
Ja mówiłam o ogólnej zasadzie "ile dawać" ... ale pamiętaj, że ponad tą
zasadą jest jeszcze inna - nadrzędna a brzmi ona _czy_w_ogóle_chcę_dać_ ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
|