Data: 2012-01-03 21:39:50
Temat: Re: Ile dajecie po koledzie?
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> W dniu 2012-01-03 22:17, Paulinka pisze:
>>
>> Po mikołajkowej eskapadzie? :)
>
> Zaraz tam eskapadzie. Lekko draśnięty, ale serwis nie umie się z
> ubezpieczycielem dogadać. I jedni i drudzy chcą na tym zarobić.
Z AC jeszcze nic nie przerabialiśmy.
>>> :) NB - zupełnie inne życie. ;)
>>
>> Weź, bo Cię uduszę.
>
> Ale ja w tym pozytywnym sensie. :) Naprawdę bardzo mi się podoba, gdyby
> nie to, że nie można zrobić porządnych zakupów po drodze, bo musiałabym
> to nosić, a mam dość daleko do przystanku, więc zakupy muszę już
> zaplanować z mężem.
I tak to zrozumiałam :)
Dla Ciebie przygoda - dla mnie codzienny koszmar. Ale, ale jutro jadę
zapisać się na kurs prawa jazdy. Ostatni dzwonek, żeby przed
przeprowadzką się mobilnie usamodzielnić.
>> Czasem, na szczęście rzadko tż wyjeżdża i muszę dzieci zawieźć i
>> odebrać ze szkoły. Jest jeden autobus, który jeździ na te wrocławskie
>> peryferie w odstępach półgodzinnych. Nie dość, że zatłoczony zawsze
>> jak jasna cholera, to jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby bez proszenia
>> ktoś zrobił mi miejsce na wózek - króluje w tym rozmaita 'młodzież' i
>> dziadkowie z wózkami podążający na Targ-Piast po marchewkę. Dodatkowo
>> nie dość, ze nieprzegubowy, to jeszcze często nie jest niskopodłogowy,
>> więc wózek pod pachę i dawaj do góry. Boję się, jak mi się jacyś
>> szlachetni pomocnicy wyrywają do niesienia, bo jeden o mało mi Mai z
>> wózka nie wyrzucił, więc wolę sama to zrobić.
>
> Jak widać to zależy od trasy. Do nas jeździ tez jedna linia, ale często,
> w szczycie nawet co 10 minut, normalnie co 20. Prawie każdy jest
> niskopodłogowy. Fakt, że niestety większość autobusów jest brudna. Nawet
> jak nowy skład, to dość zapuszczony.
Nie dość, że brudne, to jeszcze pasażerowie się nieźle dają we znaki.
Najgorsza jest młodzież gimnazjalna. Specjalnie z tego powodu kupiłam
sobie telefon ala mp3, żeby założyć słuchawki na uszy i nie słuchać tych
głupot przez ileś minut w trakcie codziennej jazdy do pracy.
> Ale z tym wózkiem to Ci współczuję.
Jest to problem, ale da się przeżyć. Kiedyś dawaliśmy sobie radę bez
auta w ogóle, teraz niewyobrażalne :)
--
Paulinka
|