Data: 2006-09-28 14:04:19
Temat: Re: Ilość godzin lekcyjnych dla zerówkowicza?
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "gdaMa" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:efgj79$sgi$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Aha, czyli niepotrzebnie panikuję ;)
A nie podali Ci dokładnego rozkładu zajęć? Mnie podali dzień po dniu co o
której dzieci robią - zajęcia góra 30 minut, często 15 przeplatane przerwami
na zabawę.
> Niby ma się wprawiać już w życie szkolne, ale tak mnie trochę zmroziło na
> myśl, że raz krótko, raz długo i do tego raz na popołudnie a raz na
> rano...
No współczuję, ja specjalnie przepisałam Alkę do innej szkoły niż regionowa,
bo mnie zmroziła wizja prowadzania dziecka na zajęcia na... 14tą (!) do
17tej(!). A jak rodzice pracują na etacie to nie wiem, jak to sobie szkoła
wyobraża, ze dzieciak od 7 siedzi na świetlicy? 8-/
>> Za to z
>> przerażeniem obserwuję coraz większe znudzenie u Alki.
>
> Tego się najbardziej obawiam - że mu się znudzi...
> Zerówkę zaliczał już w przedszkolu i teraz ma proste wyklejanki, labirynty
> podczas gdy pod koniec roku szkolnego już czytał... Trochę zajmuję go
> domu,
> ale też nie za długo by nie poczuł, że to tak na siłę. Ma dodatkowe
> zeszyty
> z trudniejszymi już ćwiczeniami, proste książeczki do czytania.
To i tak macie fajnie, ze jakieś rzeczy do czytania, jak zobaczyłam co Alka
musi robić, to nawet nie miałam serca na nią wrzeszczeć, ze celowo zostawia
ćwiczenia w szkole żeby nie musieć w domu wypełniać pól strony kropkami w
ramach ćwiczeń na zmianę z kolorowaniem hektarów gotowych obrazków
Karola ma kupiony podręcznik/ćwiczenia dla 4latków do przedszkola - to samo
co dla zerówkowiczów tylko zwięźlej podane.;/
Fajnie szkoła zachęca do nauki, nie ma co.
No na razie czekam do kolejnej wywiadówki, zobaczę co planują dalej, może to
jednak tylko jakiś niefortunny początek.
Sowa
|