Data: 2012-02-21 07:28:39
Temat: Re: Incepcja
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-02-21 00:08, h...@h...hm pisze:
>
> Jej, uwielbiam armageddony, to najfajniejsze sny,chyba najbardziej
> intensywne
Rzeczywiście dość intensywne, ale czy najfajniejsze...? Fakt, przeżywam
po nich w dzień taki stan uniesienia, jakbym dostąpiła jakiejś tajemnej
wiedzy, o której nikt z pozostałych ludzi nie ma pojęcia. ;)
> , zwlaszcza jesli jest pewna niewiadoma jak to sie
> stanie, widzisz dziwne znaki, ale nie wiesz co to...
> Ostatnio mi sie snilo ze poludniowa polkula stawala sie
> naszym niebem i stopniowa powoli spadala na nas, szukalem samochodu
> z mocnym dachem a potem rodziny zeby ich tam zaprowadzic :d
> Z reszta kiedys mi sie snil koniec swita w surrealistycznym wydaniu
> (obcy cos namieszali z prawami fizyki, ze wszystkim,
> z kolorami nieba nawet) to byly megapiekne obrazki.
Moje końce świata są bardziej realistyczne i często nawiązują do
aktualnych wydarzeń. Kiedy panował powszechny lęk przed epidemią ptasiej
grypy (ze 2 lata temu), śniły mi się prawie puste, zrujnowane ulice i
postacie jak na obrazach Beksińskiego, mniej więcej jak tu:
http://art.vniz.net/beksinski/Beksinski-pic8.html
Nic przyjemnego.
> Przez ciebie przytyje :)
Może wystarczy pić tanie wino? ;)
Ewa
|