Data: 2012-02-21 08:08:12
Temat: Re: Incepcja
Od: "olo" <o...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "medea"
>>
>> Ok, tylko można jeden i ten sam przekaz zrozumieć w różne, często
>> sprzeczne
>> sposoby.
>
>To już jest wtedy interpretacja.
>
Ależ wszystko, pomijając zdania, twierdzenia w notacjach nauk formalnych,
jest jakąś interpretacją. Łącznie z odbiorem dowolnego, napisanego w bardzo
precyzyjnym skądinąd języku suahili, tekstu.
>>
>> Ale rozumiejąc język suahili, (podobno ma fenomenalnie regularną
>> gramatykę, z tego względu bywa często używany jako język pośredni w
>> automatycznych translatorach tekstu) pomimo oczywistej łatwości, ze
>> względu na konkordację, ustaleniu w tym języku roli słów w zdaniu, nadal
>> możemy w zupełnie różny sposób odebrać sens tego wiersza.
>
>I to już jest wtedy interpretacja.
>
Oczywiście.
>>
>> Ale nie ma ma w polskim języku słowa incepcja.
>
>Cóż z tego (nawet jeśli nie ma),
http://www.sjp.pl/incepcja
>skoro sens tego słowa jest w filmie wytłumaczony?
>
Tym dialogiem?
[...]
"Tworzymy świat snów, wprowadzamy obiekty do tego świata, a one wypełniają
się ich sekretami
-Wtedy włamujesz się i je kradniesz?
-Ściśle rzecz biorąc nie jest to legale ... to jest INCEPCJA "
[...]
>> Zresztą część "niesensownych" komentarzy również wskazuje na to, że mniej
>> lub bardziej świadomie, spowodował inne jego asocjacje u odbiorców.
>
>A IMO te komentarze świadczą o niezrozumieniu.
>
Ja nie bardzo rozumiem, jak można zrozumieć włamanie się do snu i jego
kradzież ;(
>> Raczej w naszych mediach nie przedstawiano wtedy takich interpretacji.
>
>Nie dziwi nic.
>
>> Ale nawet, dzisiaj, po uzupełnieniu białych czechosłowackich luk w wiedzy
>> o historii najnowszej, prędzej doszukałbym się, jak bajarka, metafory
>> Czechosłowacji w całym szpitalu niż ujrzał ją w osobie jednej siostry
>> Ratched. Zresztą oglądając w bardziej podeszłym wieku "Duchy Goi" również
>> nie domyśliłem się alegorii francuskiej okupacji do wydarzeń praskiej
>> wiosny. Milos zaś twierdzi że takie było jego zamierzenie. Natomiast,
>> poprzez wielu krytykowany "Skandalista L.F." spodobał mi się i świetnie
>> się wpisywał w historię obrony wolności ludzi nawet w jej bulwersujących
>> aspektach. Scena z przebitkami z "niedobrych" filmów porno i
>> okropieństwami "słusznych wojen" skłania do naprawdę głębokiej refleksji.
>
>Ale to, o czym piszesz powyżej, to właśnie są różne interpretacje. I mnie
>zupełnie nie o nie chodziło.
>Najpierw trzeba odbierać i rozumieć na poziomie dosłownym, żeby potem
>ewentualnie dopatrywać się analogii, odniesień, metafor itd.
>
Problem, widać nie tylko mój, polega na tym że w warstwa faktograficzna tego
filmu nie istnieje. Naprawdę nie mam pojęcia, czy tłumacz wymyślił tytuł
film po oglądnięciu go, czy bez. Jeżeli zaś po oglądnięciu, to również nie
mam pojęcia, czy jego neologizm miał nieść dodatkowe informacje dla widza
czy nie. Literalnie, na poziomie dosłownym inception, w języku angielskim,
ma zupełnie inne znaczenie od kradzieży sekretów snu z włamaniem do tegoż
snu.
pzdr
olo
|