Data: 2012-02-21 21:18:41
Temat: Re: Incepcja
Od: "kiwiko" <k...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "J-23" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:57dac455-15f1-4606-a209-a58e7bb1df69@r1g2000yqk
.googlegroups.com...
On 20 Lut, 22:51, "h...@h...hm" <h...@h...hm> wrote:
> W dniu 2012-02-20 22:47, Ikselka pisze:
>
> > Dnia Mon, 20 Feb 2012 22:12:41 +0100, h...@h...hm napisał(a):
>
> >> tak jakby cialo wiedzialo, ze np. budzik wlasnie
> >> o tej dokladnie porze zadzwoni.
>
> > Niemal zawsze, kiedy mam nastawiony budzik na okresloną godzinę z powodu
> > WAŻNEJ sprawy, budzę się jakieś 10 minut przed tą godziną... Myślę, że
> > mój
> > mózg we śnie nadal odczuwa/rejestruje upływ czasu, a że w odróżnieniu od
> > stanu czuwania ten proces nie jest rozpraszany żadnymi czynnościami ani
> > okolicznosciami/sygnałami z zewnątrz, no to w okreslonym momencie
> > "budzi"
> > się.
>
> No dokladnie, tez tak mam. Tylko nie 10, a 2-3 min:)
> Ba, to nawet dziala na podobnej zasadzie, jak to, ze np. wieczorem
> ktos powie mi zebym jutro o czyms mu przypomnial, cos zrobil, albo
> wpadne na jakis pomysl przed snem a nie chce mi sie notowac -
> to jesli zaczne sobie wmawiac, ze na pewno nie bede tego jutro pamietal,
> to jest tak, ze to jest moja pierwsza mysl rano :)
>
> Jesli natomiast zaczalbym sobie wmawiac, ze musze zapamietac, to na bank
> zapomne. Dziwne, ale dziala zawsze.
Nigdy nie obudze sie na czas bez budzenia. Czesto budzik to za malo.
Jak mam do odbycia dluga trase i chce sie wyspac, to na dwie noce
przed wyjazdem prawie nie spie po to by wyspac sie w noc bezposrednio
poprzedzajaca wyjazd, majac nadzieje ze w nastepstwie szybko zasne i
bede spal cala noc. Nic z tego, mimo zmaczenia nie moge zasnac. W
koncu mimo adrenaliny, nad ranem jakos zasypiam. W koncu budza mnie z
trudem, by wyruszyc w droge. Jak bylem mlody nieprzespanie jednej czy
dwoch nocy to dla mnie byl pikus. Potrafilem grac w brydza cala dobe,
lub dluzej. W dzialanosc zawodowej czesto mialem do wykonania zadanie,
ktore trwalo kilkanascie, czasem kilkadziesiat godzin. Nie spalem
wowczas, ucinajac sobie jedynie krotkie drzemki. Po zakonczeniu
potrafilem spac noc i dzien, czasem dluzej. Moze ten tryb zycia
wywolal taka reakcje ze jak juz spie to na calego i do konca.
a to może świadomość, że wszystkie pilne zadania już zakończyłeś
kiwiko
|