Data: 2002-07-02 05:13:17
Temat: Re: Ja a matka mojego chlopaka
Od: "Pyzol" <p...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vicky"
> Właśnie ale to powinno trwać całe jego życie. Na miłość, szacunek i
przyjaźń
> dziecka trzeba właśnie tyle pracować.
Alez my sie kochamy, szanujemy i zyjemy w przyjazni! Ty chyba z jakas
zupelnie inna sprawa dyskutujesz.
> Wszystko zależy od wartości jakie przekazujemy dziecku. A jakie one są to
> sami widzimy zbierając później ich "plony"
Well, tez doszlam do wniosku, ze najwyrazniej, zbyt wczesnie z tym swoim
synem "zaprzyjaznilam sie", trzeba bylo panne popedzic kiedy mieli po 15
lat.
Zadowolona jestes z mojej odpowiedzi?
> Edukacja edukacją, ale tak de facto to Twój syn jest jeszcze dzieckiem -
> przynajmniej z punktu widzenia psychologicznego,
> bo jak wszystkim wiadomo faceci dorastają nieco później od kobiet.
Niemniej, gdyby byla wojna, zabraliby by go do armii, aby zabijal innych....
Oczywiscie, ze oczekiwania stopniujemy, ale w oczekiwaniu aby dziecko uczylo
sie i bylo punktualne - sorry , nie widze nic niewlasciwego. Jesli 3 lata
najrozmaitszych prob, rozmow, metody kija i marchewki etc. etc , nie
pomogly - to, za przeproszeniem ale ja juz nie mam pomyslu. Mea culpea..
Hej! Teraz przyszlo mi do glowy! Moze gdybym mu placila, to chodzilby na
czas do szkoly ( i do pracy - tam tez sie nagminnie spoznial, stracil z tego
powodu znakomita prace, w tym co go interesuje i za niezle pieniadze. Coz,
teraz pracuje w fast foodzie, za polowe tego co mial - ale to juz jest jego
osobista sprawa. Jest dorosly).
No popatrz, ze mi to nie przyszlo do glowy:
- Syneczku, jak dotrzesz do szkoly na czas - to stowa, jak spozniesz sie
tylko godzine - to $50., a jak tylko dwie - to $20...
Vicky, napisalam, ze sprawa ciagnie sie TRZY lata, nie od wczoraj, nie od
miesiaca. Dziewczyne zapraszalismy, probowalismy sie z nia poznac,
zaprzyjaznic. W domu - dretwo. No to do restauracji - moze sie rozluzni.
Gdzi e tam! Ok, to do dyskoteki! Do kina! Na komedie, na dramat - panna
tylko co chwila zmienia terminy. Koncert. Muzyki powaznej, rock and
rollowy -.Nic z tego , panna slowkiem nie pisnie. Temat poruszalam k a z d
y, nawet ciuchy, a to z mojej strony bylo poswiecenie ogromne, bo ja lubie
sie ubierac a nie gadac o szmatach. Panna ino siedzi ze spuszczona glowa i
lypie, na pytania tez lypie! Nie odpowiada! A popatrz, tylko syn wracal do
domu, to zaraz dzwonila i trajkotala do 3-4 rano.
O czym? Nie wiem nie podsluchiwalam. Uwazasz moze, ze powinnam?
Ech, Vicky, pomysl - t r z y lata. I co rok bylo gorzej.
Kaska
P.S. W szkole tez sie dziwili on przeciez jest taaaaaki sympatyczny, nie
pali, nie pije, nie uzywa narkotykow , przewodniczacy student council swego
roku - co tej matce odbilo - bo niepunktualny, bo sie nie uczy? "Big deal! A
bo to on jeden, pani popatrzy Mrs. Makowska, co dzis mlodziez nie robi...'
Wiesz, Vicky cos jeszcze ci powiem. Taki mlody czlowiek , ktory decyduje sie
na opuszczenie rodzinnego domu moze dostac natychmiast pomoc finansowa z
wydz. socjalnego. Szkola w tym i posredniczy i n a m a w i a. Moj syn
jednak poszedl do pracy, do tego fast foodu, zapewniam cie,ze nie tylko
dlatego, iz przestalabym sie odzywac do niego ( a, bez watpienia,
przestalabym).
I to by bylo na tyle.
Kaska
|