Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Marcin 'Cooler' Kuliński <m...@p...gazeta.blah>
Newsgroups: pl.misc.dieta
Subject: Re: Jabłka i inne owoce a kalorie
Date: Fri, 05 May 2006 17:10:33 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 56
Message-ID: <e3fpr2$ji8$1@inews.gazeta.pl>
References: <445a08d8$1@news.home.net.pl> <e3d2qr$fec$1@inews.gazeta.pl>
<4bc0f$445b339f$540a6a6f$24743@news.chello.pl>
NNTP-Posting-Host: xdsl-7194.wroclaw.dialog.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1146841762 20040 84.40.137.26 (5 May 2006 15:09:22 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 5 May 2006 15:09:22 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <4bc0f$445b339f$540a6a6f$24743@news.chello.pl>
X-Accept-Language: pl, en-us, en
X-User: marcin-ka
User-Agent: Mozilla Thunderbird 1.0.2 (Windows/20050317)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.misc.dieta:51737
Ukryj nagłówki
murek pisze:
>>Energia to energia,
>
> niestety, mimo, że w wielu przypadkach się z Tobą zgadzam, to teraz nie
> mogę...
Skoro wyrwales cos z kontekstu i probujesz z tym dyskutowac... Nizej
pisalem o czynnikach, ktore maja wplyw na to, w jaki sposob przebiegaja
procesy katabolizmu i anabolizmu. Jest jednak takie bardzo brzydkie,
aczkolwiek niezwykle prawdziwe powiedzenie, mowiace o skakaniu powyzej
pewnej czesci meskiego ciala, a raczej o braku mozliwosci przeskoczenia
tegoz. Praw fizyki nie da sie przeskoczyc ani nagiac, energie
wprowadzana do organizmu daje sie zmierzyc (cieplo, praca), a procesy
jej konwersji w komorkach naszego ciala sa znane, wiec tak naprawde
proporcje BTW, indeks glikemiczny czy inne tego typu sprawy maja jedynie
znaczenie drugorzedne. Poniewaz nie ma takiej fizycznej mozliwosci, by
utyc zywiac sie produktami o niezwykle wysokim IG, jesli tylko bilans
kaloryczny bedzie ujemny; nie ma takiej mozliwosci, by schudnac przy
stosowaniu jakiegos cudownego stosunku bialka do tluszczow i
weglowodanow, jesli rownoczesnie bilans kaloryczny bedzie dodatni; mozna
natomiast wplywac tymi drugorzednymi czynnikami np. na tempo procesu
chudniecia, pod warunkiem jednak, ze bilans bedzie przynajmniej zerowy,
a najlepiej ujemny.
> stwierdzenie "Energia to energia" może i jest prawdziwe, ale podczas
> doświadczeń z bombą kalorymetryczną... a nie w organizmie człowieka...
>
> ważniejsze od ilości "energii" w posiłku jest ilość białek, tłuszczów i
> węglowodanów - i te składniki powinno się bilansować, a nie ilość
> energii wyzwalanej przez te składniki podczas spalania ich w warunkach
> laboratoryjnych...
Dawno, dawno temu udowodniono, ze jesli tylko przemiany danego zwiazku
chemicznego prowadza do powstania odpowiedniej jego formy koncowej, to
niezaleznie od ilosci faz posrednich i specyfiki tych przemian suma
energii wlozonej i oddanej bedzie zawsze taka sama. Skoro spalanie
weglowodanow czy tluszczow w ludzkim organizmie daje dokladnie te same
produkty, co spalanie ich w bombie kalorymetrycznej (a wiec dwutlenek
wegla i wode), to nie ma zadnych podstaw do tego, by watpic w ilosc
wyzwalanej przy tym energii. Jest ona dokladnie rowna temu, co mozna
uzyskac w warunkach laboratoryjnego spalania. Chyba ze chodzi Ci o te
substancje, ktore nie sa spalane na potrzeby energetyczne, a pelnia w
danej chwili funkcje budulcowe (dotyczy to zarowno bialek, jak i
tluszczow i weglowodanow). Jesli o tym pisales, to nie sposob sie z tym
nie zgodzic, z tym ze te ilosci sa pomijalnie male w stosunku do tego,
co zuzywamy wlasnie na biezace potrzeby energetyczne (wylaczajac
oczywiscie okres rozwoju i dorastania, kiedy to tempo wzrostu jest
ogromne i znajduje ono dokladne odbicie w zawartosci i wielkosci talerza).
> takie jest moje skromne zdanie :)
Tutaj kazdy prezentuje jedynie swoje skromne zdanie, mnie nie
wylaczajac. Wolalbym jednak, by wymiana zdan odbywala sie na jednej,
wspolnej plaszczyznie, a taka dla mnie jest mocne oparcie sie na
weryfikowalnych prawach natury.
|