Data: 2006-07-12 21:56:51
Temat: Re: Jak
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
x <y...@o...pl> napisał(a):
> Nie, nie, nie. Zaraz. Cytat z mojej wypowiedzi:
(...)
Najmocniej przepraszam. Gdy odpowiadalem, pohopnie wycialem ten fragment i
zupelnie o nim zapomnialem.
> >> > A myslisz, ze w ogole ktorejkolwiek tak naprawde jest dobrze???
> >> > Przeciez
> >> > to co
> >> widać której jest "dobrze".
> > I wierzysz w to co widzisz?
> nieomylna nie jestem, ale kieruję się hm... znajomością reakcji kobiet,
> znajomością własnego ciała?
> Tak jak napisałam - nie mogę wypowiadać się za każdą jednostkę. Nie chcę
> tego robić, bo to de facto - niemożliwe, uogólniam, najbardziej jak tylko
> potarfię, jednocześnie - jestem tylko człowiekiem, więc wszystko to, jest
> tylko i wyłacznie moim odczuciem. Jeśli ktoś się z tym nie zgadza, akceptuję
> to, bo każdy ma prawo do własnego zdania, odczuć, myśli...
Ojej, nie tlumacz sie tak skrupulatnie, to przeciez oczywiste.
> i jeśli chodzi o
> to, czy wiem, ze danej kobiecie na ekranie jest dobrze, czy nie - myślę (nie
> oznacza to że jestem pewna), że potrafię to poznać. Nie "intuicyjnie", ale
> po "fizyczności" danej kobiety.
Obawiam sie, ze tu czesto mozesz ulegac zludzeniu. Zludzeniu zrecznie
zaaranzowanemu przez aktorke-udawczke.
> Spojrzenia, gesty, dotyk itd,
To wszystko mozna udawac. Oczywiscie, jedne aktorki udaja lepiej inne gozej, a
jeszcze inne - choc osobiscie przypuszczam, ze baaardzo nieliczne - wcale nie
udaja. Odroznienie od siebie dwoch ostatnich to w wielu indywidualnych
przypadkach zadanie nietrywialne, o ile w ogole wykonalne.
> choćby
> najbardziej prozaiczna sprawa jak "sterczące sutki".
Hmmm... To wbrew pozorom nie jest taka prosta sprawa.
Po pierwsze: erekcje brodawek sutkowych mozna stosunkowo latwo wywolac bez
udzialu podniecenia seksualnego, chociazby przez mechaniczna stymulacje badz
zimno.
Po drugie: rozpoznanie fazy reakcji seksualnej na podstawie wygladu sutkow
[ http://www.the-clitoris.com/x/orgasm/respon4.jpg ] "na oko", bez mozliwosci
dotkniecia (w dodatku poszczegolne ujecia w filmowanej sekwencji seksualnej sa
pozniej mieszane/dublowane przy montarzu), jest zadaniem nietrywialnym,
zwlaszcza, ze roznice osobnicze w budowie i reaktywnosci tych organow sa
kolosalne. Podobnie w przypadku sromu
[ http://www.the-clitoris.com/x/orgasm/respon3.jpg ]. Ja, z regoly, na takim
filmie nie widze zadnych zmian, choc zawsze staralem sie je uchwycic
(ewidentna erekcje brodawek zauwazylem tylko *raz*!).
Po trzecie: jeszcze wykrycie samego podniecenia seksualnego jest teoretycznie
mozliwe, przynajmniej w przypadku niektorych aktorek (np. gdy maja sutki
wyraznie zmieniajace sie podczas erekcji, wydzielaja duzo lubrykatora), zato
rozroznienie orgazmu prawdziwego od umiejetnie udawanego, jest IMHO niemal
niemozliwe
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Fake_orgasm#Methods_for
_faking_a_female_orgasm ]
> > Jasne. Jednak z kobietami jest inaczej, gdyz kobieta z regoly znacznie
> > trudniej niz mezczyzna osiaga przyjemnosc seksualna i orgazm.
> ;)
> trudniej owszem, ale nie jeśli "odpowiednio się nad nia pracuje".
Owo "odpowiednio" bardzo czesto przekracza mozliwosci nawet szczerze
zmotywowanego partnera, a co dopiero mowic o seksualnym robolu-najemniku
"pracujacym" przed niemal wtykanymi w dupe kamerami, w towarzystwie
krzatajacej sie dookola parszywej ekipy filmowej...
A rzeczywistosc jest taka, ze ok. 1/3 kobiet nigdy lub rzadko osiaga orgazm
podczas stosunku. Niemal zawsze udaje sie to tylko 10% z nich.
[ http://en.wikipedia.org/wiki/Orgasm#Genetic_basis_of
_individual_variation ]
> Można
> osiągnąc orgazm w 3 min. a można nie mieć go w ogóle.
Jasne. Sa kobiety, ktore osiagaja orgazm od samych pieszczot sutkow, fantazji
seksualnych a nawet podczas porodu. Nie mniej jednak jest to szum statystyczny.
(Osobiscie poznalem kiedys kobiete, ktora nigdy w zyciu nie miala orgazmu,
nawet podczas lechtaczkowej masturbacji)
> >> Poza tym, bycie aktorem w
> >> filmie porno, to dla wielu mężczyzn "wymarzony zawód życia",
> > A tego, to wiedziec nie sposob. Mozna sie co najwyzej powolywac na jakies
> > wywiady (znasz takowe?), ale przeciez nie musza w nich mowic prawdy.
> tak, napisalam tak, bo wiem to własnie z paru wywiadów (ale z wywiadów z
> kilkoma mężczyznami, nie - wszystkimi, więc też uogólniam), ale nie podeprę
> się materiałami. ;) musisz mi zaufać.
Tobie ufam domyslnie, za to nie za bardzo ufam samym aktorom...
A jakis wywiad z aktorka porno czytalas/widzialas?
> > Swoja droga, psychologia wyrobnikow seks-przemyslu to bardzo ciekawy temat
> > do
> > dyskusji na tej grupie. Jak myslisz, co ich motywuje do zajecia sie ta
> > fucha i
> > jak przelamuja oni swoje opory (zakladam, ze pierwotnie je maja)? Jak
> > myslisz,
> > jak wyglada zycie prywatne tych ludzi w trakcie zawodowej kariery i po jej
> > zakonczeniu? Czy zakladaja rodziny? Czy mowia swoim
> > partnerom/rodzicom/dzieciom/krewnym/znajomym czym sie zajmuja/zajmowali?
> nie zastanawiam się nad tym.
Szkoda, bo to wdzieczny temat.
> Czasem tylko - jak widzę, że dziewczyna się
> męczy, przez myśl mi przelatuje jaką odczuje ulgę, gdy film się skończy i
> dostanie kasę do ręki.
Hmmm... Jak rozpoznajesz, ze sie "meczy"? Ja tam domyslnie zakladam, ze
wszystkie sie "mecza"...
> > A bardzo ogolnie, jesli wolno (bo tylko tyle chce wiedziec) -
> > zastosowalabys
> > wibratory i sztuczne penisy?
> nie odpowiem Ci na to pytanie, ok?
> ;)
No ok. A szkoda, bo to (tj. artefaktowe czlonki w zyciu seksualnym lesbijek) w
sumie przewodni problem tego watku.
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|