Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Jak by to wyglądało? Re: Jak by to wyglądało?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Jak by to wyglądało?

« poprzedni post następny post »
Data: 2008-09-21 19:22:36
Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Dnia Sun, 21 Sep 2008 18:56:58 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):

> Dnia 21.09.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>
>>> Nie mnie tu oceniać czy Flyer popada w samouwielbienie. ;) Jednak wciąż
>>> mi nie pasuje w Twoim wnioskowaniu: skromny -> niepewny siebie/swojej
>>> wartości/czegośtam. Nic z tych rzeczy, można być pewnym swojej
>>> wartości i nie obnosić się z tym - to będzie skromność.
>> No to mamy nieporozumienie co do dwóch pojęc: obnoszenia się z czymś oraz
>> pojęcia skromności. Skromność - dla mnie nie jest ukrywaniem i maskowaniem
>> swoich atutów tylko dlatego, aby nie psuć humoru i nie wpędzać w kompleksy
>> innych.
>
> Napisz, proszę, czym dla Ciebie jest skromność. :)

Ech, i po co? Przecież to każdy wie :-)
Napisz mi, proszę, co to jest zawiść - wyjdzie przy okazji pojęcie
skromności...

>
> Mnie całkiem pasuje ta słownikowa, już wcześniej cytowana w innym wątku.
> I Flyer z Twojego opisu się na nią łapie.

Słowniki piszą tylko ludzie - wiele w nich braków...

>
>> Nawet jeśli się ktoś ze swoją pewnością co do własnej wartości "nie
>> obnosi", to i tak ją po nim widać - w sposobie mówienia, nawet chodzenia i
>> patrzenia, w podejściu do nieznanych osób czy rozmowie z nimi (że robią to
>> nie z gruntu partyzanta-zwiadowcy, lecz zdobywcy).
>
> Widać że jest pewny swojej wartości, a nie że jest zarozumiały i ma
> wygórowane mniemanie o sobie.

A jakie, od którego momentu, jest wg Ciebie to "wygórowane"? - jesteś
nieskromny, skoro zakładasz, że to TY wiesz, jaki ktoś jest obiektywnie i w
dodatku potrafisz stwierdzić, że ma o tyle to a tyle za dobre o sobie
mniemanie.
Ja przyjmuję tylko tyle, że jeśli ktoś ma o sobie świetne mniemanie i ta
ocena pokrywa się z moją, no to już 2 osoby mają o jednej to samo zdanie,
czyli ten ktoś ma najprawdopodobniej słuszność co do świetnej samooceny.
;-P


>> I samo to ludzi będzie
>> denerwować
>
> Nieprawda. Na codzień _każdy_ spotyka ludzi lepszych od niego w jakiejś
> dziedzinie, co gorsza, czujących się z tym pewnie Szczerze wątpię aby
> każdy taki człowiek denerwował.

Każdy taki człowiek ludzi denerwuje. Tylko nie wszyscy to okazują - z
różnych powodów: a to im się nie chce, bo mają inne sprawy na głowie i
zapominają, a to myślą sobie: "no dobra, ale w czym innym to ja akurat
jestem lepszy" i wracają do dobrego samopoczucia, itp.


>
>> - to, że patrzy się wtedy innym wprost w oczy (ja np. mam ten
>> "okropny" zwyczaj i już; kto wytrzymuje, ten wart zachodu).
>
> Co kto lubi. Moim zdaniem w ten sposób możesz uznać za niewartych
> zachodu ludzi wartościowych, a za wartych zachodu kogoś kto po prostu
> przeczytał np. "Akwarium" Suworowa.

Czytał, nie czytał, a szczere=otwarte patrzenie komuś w oczy podczas
rozmowy świadczy najczęściej o braku złych intencji oraz spokoju, nie zaś o
świeżo odbytym szkoleniu szzpiegowskim.

>
>> I wtedy oni i
>> tak będą twierdzili, że ponieważ nie uciekam wzrokiem, nie kulę się w
>> sobie, chodze pewnym krokiem to ach, jakież to bezczelne i nieskromne!
>> jakże ja się z tym obnoszę! - obnoszeniem się będzie dla nich sama moja
>> WIDOCZNOŚĆ.
>
> Już nie mam pomysłu jak tłumaczyć że można dużo wiedzieć/umieć/potrafić
> i nie być odbieranym za wywyższającego się.

Nie mówię o wywyższaniu się, lecz o widoczności.

>
>> Ty zrównujesz obnoszenie się z czymś z widocznością i
>> wyróżnianiem się.
>>:-)
>
> A nie jest tak?

Nie. Widoczność i wyróżnianie się z tłumu to są już wrażenia innych o tobie
(powstające niezależnie od Twego starania się czy niestarania, wystarczy
jeśli posiadasz konkretne atuty zwracające uwagę konkretnej grupy osób), a
obnoszenie się jest Twoim własnym działaniem nakierowanym na widoczność.
(Piszę "Ty" oczywiście ze względów retorycznych, a nie z powodu obciążania
Ciebie czymkolwiek.)


>
> <cytat>
> * obnosić się zob. obnosić w zn. 2.
> * obnosić I zob. obnieść.
> * obnosić II
> 1. nosić jakieś ubranie aż do opatrzenia się.
> 2. okazywać demonstracyjnie swoje uczucia, przeżycia lub chwalić
> się czymś.
> </cytat>
>
> Ciężko nie dostrzec analogii.

Słaownikowe definicje są często niezupełne, więc się aż tak nimi nie
sugeruj/ę :-)

--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
21.09 Ikselka
21.09 Ikselka
21.09 medea
21.09 Ikselka
21.09 Relpp
21.09 Relpp
21.09 Ikselka
21.09 Relpp
21.09 medea
21.09 Ikselka
21.09 Ikselka
21.09 Relpp
21.09 Ikselka
21.09 Ikselka
21.09 Relpp
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????
Jak Ursula ze szprycerami interesik zrobiła. ?
Naukowy dowód istnienia Boga.
Aktualizacja hasła dla Polski.
Kup pan elektryka ?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6