Data: 2008-09-23 19:52:42
Temat: Re: Jak by to wyglądało?
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 23 Sep 2008 18:05:33 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Tue, 23 Sep 2008 14:23:16 +0200, Aicha napisał(a):
>
>>> Hmmm... no to musi być rzeczywiście ciekawe doświadczenie, najpierw
>>> kogoś wyzywać na grupie
>>
>> Owszem, było. Zdarzają mi się w życiu wielkie pomyłki, ale zawsze staram
>> się je naprawiać, korygować, a jeśli zrobiłam komuś krzywdę, to się kajam.
>> Zawsze.
>
> Ojej! Pewnie zawdzięczam to mojej wrodzonej naiwności, ale ja się nie
> czułam nigdy jakoś specjalnie zwyzywana przez Ciebie. No, kiedyś Cię
> poniosło, kiedy wysłałaś crossposta na wszystkie "moje" grupy, nazywając
> mnie weszką, ale to było dawno temu, i trochę wtedy Ciebie sprowokowałam.
Sama się czułam wtedy paskudnie (jak weszka) i miałam wielki dół z tego
powodu - zaraz po. No, poniosło mnie, nieproporcjonalnie do sprawy, za co
bardzo Cię przepraszam. Powinnam to zrobić osobiście i na pewno bym
zrobiła, gdyby nie czas zbyt krótki... Do przeprosin podchodzi się zwykle
jak pies do jeża - trza być nastawionym odpowiednio :-)
>
>> A córeczkę ma zarąbistą - jeszcze nie widzieliśmy z
>> mężem równie zrównoważonego, poważnego dziecka w tak "nikłym" wieku -
>
> Powiem szczerze, że zaskoczyła mnie trochę - rzadko wykazuje taką silną
> chęć posłuchania, o czym to dorośli gadają, żeby nawet na plac zabaw nie
> chciała pójść.
Tu może akurat miała jakieś tam swoje powody - może już jej się to miejsce
znudziło. Bardziej chodzi mi o to, jak poważnie i ze spokojem przyjmowała
argumenty praktyczne dotyczące poszukiwanej opaski na włosy. Inne dzieci
zwykle podnoszą wrzask lub płacz, usiłują wymóc ten, a nie inny zakup - a
tu mała spokojnie szła do następnego "obiektu", słuchając, co jej
klarujesz. To niesamowite. Nawet moje absolutnie idealne dzieci ;-) stawały
się w takich momentach z reguły płaczliwe i smutne, jeśli nie uparte i
marudne. Zobaczyłam czteroletnie(?) dziecko, które UMIE panowac nad swoimi
emocjami, umie poczekać i bierze pod uwagę racjonalne argumenty. To zdarza
się dzieciom duuuużo starszym dopiero. Widać, że jest przyzwyczajona do
konsekwencji rodziców i jest spokojna, bo wie, że dostanie obiecaną rzecz,
bo to tylko kwestia dobrego wyboru. No coś podobnego, co za dziecko!
//podziw kieruję oczywiście także w stronę Rodziców
:-)
>
>> Emocje były - jest to jedno z moich ciekawszych doświadczeń w życiu.
>> Przekonuje mnie, że człowiek jest kopalnią niespodzianek sam dla siebie i
>> warto kopać :-D
>
> Miałam pewne obawy, czy nie wyskoczysz do mnie od razu z jakimiś
> pretensjami czy coś w tym stylu,
:-O
A niby o co? \
> ale w sumie nie byłam zdziwiona Twoją
> osobą. Zaskoczyłaś mnie jedną tylko rzeczą.
O jeżu, wolę chyba nie wiedzieć, czym. Lepiej nie mów ;-PPP
> A ja się okazałam dla Ciebie aż taką niespodzianką? Poza kolorem włosów
> oczywiście. ;)
Masz wygląd łagodnej, słowiańskiej łani, a charakterek ostry, więc mi się
także to nie zgadzało :-D
Kolor włosów w sumie nieważny, przeciez możesz następnym razem być juz
brunetką czy rudą, ale może lepiej nie, bo jasny blond bardzo Ci pasuje :-)
Przekonanie o tym, że jesteś brunetką, wzięło mi się chyba ze stereotypu,
że brunetki są bardzo energetyczne, a blondynki bardziej rozlazłe :-)
>
> Dla mnie, jak już Ci mówiłam, to był moment żtp rozdziewiczenia - od
> tylu lat na grupach, a to moje pierwsze spotkanie w realu. :)
Warto powtarzać, warto. Człowiek się oswaja z emocjami, których zbyt często
w codziennym życiu nie doznaje. Oczywiście nie jestem za tym, aby spotykać
się po wymianie półtora posta, ale po długiej wymianie myśli niektóre osoby
stają się bardzo ekscytujące i trudno wytrzymać z ciekawości :-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|