| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2008-09-21 17:26:53
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia Sun, 21 Sep 2008 14:26:34 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):
> Dnia 21.09.2008 i...@g...pl <i...@g...pl> napisał/a:
>
>> Też mam coś takiego, nawet dokłądnie coś takiego.
>>
>> Po doświadczeniach: np. ze spotkania warszawskiego wybrałabym tylko
>> jedną osobę, z którą chciałabym gadać nadal i wiem, że byłoby o czym -
>> powiem szczerze, że jest to Fly. Ciekawy człowiek, choć niepozorny i
>> nie rzucający się w oczy, nienapastliwy, nie starający się tokować na
>> siłę, a tylko wtedy, kiedy ma coś do powiedzenia... a do powiedzenia
>> ma więcej, niż to pokazuje - takich cenię.
>
> Moment! Powoli! Powiedz to jeszcze raz i wyraźnie - cenisz ludzi
> skromnych. ;)
On nie jest skromny, on jest tylko zbyt leniwy, aby wykazywać swoją
wyższość. Kiedy się już w końcu odzywa, to z pozycji człowieka pewnego
siebie i tego, co wie/twierdzi/sądzi. Są różne rodzaje samouwielbienia -
może mój jest bardziej ofensywny, jego zaś mniej :-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2008-09-21 18:01:14
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia 21.09.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>> Moment! Powoli! Powiedz to jeszcze raz i wyraźnie - cenisz ludzi
>> skromnych. ;)
> On nie jest skromny, on jest tylko zbyt leniwy, aby wykazywać swoją
> wyższość. Kiedy się już w końcu odzywa, to z pozycji człowieka pewnego
> siebie i tego, co wie/twierdzi/sądzi. Są różne rodzaje samouwielbienia -
> może mój jest bardziej ofensywny, jego zaś mniej :-)
Nie mnie tu oceniać czy Flyer popada w samouwielbienie. ;) Jednak wciąż
mi nie pasuje w Twoim wnioskowaniu: skromny -> niepewny siebie/swojej
wartości/czegośtam. Nic z tych rzeczy, można być pewnym swojej
wartości i nie obnosić się z tym - to będzie skromność.
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2008-09-21 18:16:25
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia Sun, 21 Sep 2008 18:01:14 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):
> Dnia 21.09.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>
>>> Moment! Powoli! Powiedz to jeszcze raz i wyraźnie - cenisz ludzi
>>> skromnych. ;)
>> On nie jest skromny, on jest tylko zbyt leniwy, aby wykazywać swoją
>> wyższość. Kiedy się już w końcu odzywa, to z pozycji człowieka pewnego
>> siebie i tego, co wie/twierdzi/sądzi. Są różne rodzaje samouwielbienia -
>> może mój jest bardziej ofensywny, jego zaś mniej :-)
>
> Nie mnie tu oceniać czy Flyer popada w samouwielbienie. ;) Jednak wciąż
> mi nie pasuje w Twoim wnioskowaniu: skromny -> niepewny siebie/swojej
> wartości/czegośtam. Nic z tych rzeczy, można być pewnym swojej
> wartości i nie obnosić się z tym - to będzie skromność.
No to mamy nieporozumienie co do dwóch pojęc: obnoszenia się z czymś oraz
pojęcia skromności. Skromność - dla mnie nie jest ukrywaniem i maskowaniem
swoich atutów tylko dlatego, aby nie psuć humoru i nie wpędzać w kompleksy
innych.
Nawet jeśli się ktoś ze swoją pewnością co do własnej wartości "nie
obnosi", to i tak ją po nim widać - w sposobie mówienia, nawet chodzenia i
patrzenia, w podejściu do nieznanych osób czy rozmowie z nimi (że robią to
nie z gruntu partyzanta-zwiadowcy, lecz zdobywcy). I samo to ludzi będzie
denerwować - to, że patrzy się wtedy innym wprost w oczy (ja np. mam ten
"okropny" zwyczaj i już; kto wytrzymuje, ten wart zachodu). I wtedy oni i
tak będą twierdzili, że ponieważ nie uciekam wzrokiem, nie kulę się w
sobie, chodze pewnym krokiem to ach, jakież to bezczelne i nieskromne!
jakże ja się z tym obnoszę! - obnoszeniem się będzie dla nich sama moja
WIDOCZNOŚĆ. Ty zrównujesz obnoszenie się z czymś z widocznością i
wyróżnianiem się.
:-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2008-09-21 18:17:20
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia Sun, 21 Sep 2008 20:16:25 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Sun, 21 Sep 2008 18:01:14 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):
>
>> Dnia 21.09.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>>
>>>> Moment! Powoli! Powiedz to jeszcze raz i wyraźnie - cenisz ludzi
>>>> skromnych. ;)
>>> On nie jest skromny, on jest tylko zbyt leniwy, aby wykazywać swoją
>>> wyższość. Kiedy się już w końcu odzywa, to z pozycji człowieka pewnego
>>> siebie i tego, co wie/twierdzi/sądzi. Są różne rodzaje samouwielbienia -
>>> może mój jest bardziej ofensywny, jego zaś mniej :-)
>>
>> Nie mnie tu oceniać czy Flyer popada w samouwielbienie. ;) Jednak wciąż
>> mi nie pasuje w Twoim wnioskowaniu: skromny -> niepewny siebie/swojej
>> wartości/czegośtam. Nic z tych rzeczy, można być pewnym swojej
>> wartości i nie obnosić się z tym - to będzie skromność.
>
> No to mamy nieporozumienie co do dwóch pojęc: obnoszenia się z czymś oraz
> pojęcia skromności. Skromność - dla mnie nie jest ukrywaniem i maskowaniem
> swoich atutów tylko dlatego, aby nie psuć humoru i nie wpędzać w kompleksy
> innych.
> Nawet jeśli się ktoś ze swoją pewnością co do własnej wartości "nie
> obnosi", to i tak ją po nim widać - w sposobie mówienia, nawet chodzenia i
> patrzenia, w podejściu do nieznanych osób czy rozmowie z nimi (że robią
robi
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2008-09-21 18:52:20
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Ikselka pisze:
> siebie i tego, co wie/twierdzi/sądzi. Są różne rodzaje samouwielbienia -
> może mój jest bardziej ofensywny, jego zaś mniej :-)
Szczerze mówiąc - nie zauważyłam. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2008-09-21 18:56:58
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia 21.09.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>> Nie mnie tu oceniać czy Flyer popada w samouwielbienie. ;) Jednak wciąż
>> mi nie pasuje w Twoim wnioskowaniu: skromny -> niepewny siebie/swojej
>> wartości/czegośtam. Nic z tych rzeczy, można być pewnym swojej
>> wartości i nie obnosić się z tym - to będzie skromność.
> No to mamy nieporozumienie co do dwóch pojęc: obnoszenia się z czymś oraz
> pojęcia skromności. Skromność - dla mnie nie jest ukrywaniem i maskowaniem
> swoich atutów tylko dlatego, aby nie psuć humoru i nie wpędzać w kompleksy
> innych.
Napisz, proszę, czym dla Ciebie jest skromność. :)
Mnie całkiem pasuje ta słownikowa, już wcześniej cytowana w innym wątku.
I Flyer z Twojego opisu się na nią łapie.
> Nawet jeśli się ktoś ze swoją pewnością co do własnej wartości "nie
> obnosi", to i tak ją po nim widać - w sposobie mówienia, nawet chodzenia i
> patrzenia, w podejściu do nieznanych osób czy rozmowie z nimi (że robią to
> nie z gruntu partyzanta-zwiadowcy, lecz zdobywcy).
Widać że jest pewny swojej wartości, a nie że jest zarozumiały i ma
wygórowane mniemanie o sobie.
> I samo to ludzi będzie
> denerwować
Nieprawda. Na codzień _każdy_ spotyka ludzi lepszych od niego w jakiejś
dziedzinie, co gorsza, czujących się z tym pewnie Szczerze wątpię aby
każdy taki człowiek denerwował.
> - to, że patrzy się wtedy innym wprost w oczy (ja np. mam ten
> "okropny" zwyczaj i już; kto wytrzymuje, ten wart zachodu).
Co kto lubi. Moim zdaniem w ten sposób możesz uznać za niewartych
zachodu ludzi wartościowych, a za wartych zachodu kogoś kto po prostu
przeczytał np. "Akwarium" Suworowa.
> I wtedy oni i
> tak będą twierdzili, że ponieważ nie uciekam wzrokiem, nie kulę się w
> sobie, chodze pewnym krokiem to ach, jakież to bezczelne i nieskromne!
> jakże ja się z tym obnoszę! - obnoszeniem się będzie dla nich sama moja
> WIDOCZNOŚĆ.
Już nie mam pomysłu jak tłumaczyć że można dużo wiedzieć/umieć/potrafić
i nie być odbieranym za wywyższającego się.
> Ty zrównujesz obnoszenie się z czymś z widocznością i
> wyróżnianiem się.
>:-)
A nie jest tak?
<cytat>
* obnosić się zob. obnosić w zn. 2.
* obnosić I zob. obnieść.
* obnosić II
1. nosić jakieś ubranie aż do opatrzenia się.
2. okazywać demonstracyjnie swoje uczucia, przeżycia lub chwalić
się czymś.
</cytat>
Ciężko nie dostrzec analogii.
--
Relpp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2008-09-21 19:01:02
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia Sun, 21 Sep 2008 20:52:20 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> siebie i tego, co wie/twierdzi/sądzi. Są różne rodzaje samouwielbienia -
>> może mój jest bardziej ofensywny, jego zaś mniej :-)
>
> Szczerze mówiąc - nie zauważyłam. :)
>
> Ewa
Mojego, czy jego samouwielbienia? Jeśli jego - no to mam rację, że mało
ofensywne ;-PPP
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2008-09-21 19:09:18
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Ikselka pisze:
> Mojego, czy jego samouwielbienia? Jeśli jego - no to mam rację, że mało
> ofensywne ;-PPP
Flyera przecież nie spotkałam na żywo. A Ty, o ile się w necie
rzeczywiście obnosisz, o tyle na żywo nie rzuca się to w oczy. No chyba
że się niedostatecznie wyluzowałaś. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2008-09-21 19:22:36
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia Sun, 21 Sep 2008 18:56:58 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):
> Dnia 21.09.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>
>>> Nie mnie tu oceniać czy Flyer popada w samouwielbienie. ;) Jednak wciąż
>>> mi nie pasuje w Twoim wnioskowaniu: skromny -> niepewny siebie/swojej
>>> wartości/czegośtam. Nic z tych rzeczy, można być pewnym swojej
>>> wartości i nie obnosić się z tym - to będzie skromność.
>> No to mamy nieporozumienie co do dwóch pojęc: obnoszenia się z czymś oraz
>> pojęcia skromności. Skromność - dla mnie nie jest ukrywaniem i maskowaniem
>> swoich atutów tylko dlatego, aby nie psuć humoru i nie wpędzać w kompleksy
>> innych.
>
> Napisz, proszę, czym dla Ciebie jest skromność. :)
Ech, i po co? Przecież to każdy wie :-)
Napisz mi, proszę, co to jest zawiść - wyjdzie przy okazji pojęcie
skromności...
>
> Mnie całkiem pasuje ta słownikowa, już wcześniej cytowana w innym wątku.
> I Flyer z Twojego opisu się na nią łapie.
Słowniki piszą tylko ludzie - wiele w nich braków...
>
>> Nawet jeśli się ktoś ze swoją pewnością co do własnej wartości "nie
>> obnosi", to i tak ją po nim widać - w sposobie mówienia, nawet chodzenia i
>> patrzenia, w podejściu do nieznanych osób czy rozmowie z nimi (że robią to
>> nie z gruntu partyzanta-zwiadowcy, lecz zdobywcy).
>
> Widać że jest pewny swojej wartości, a nie że jest zarozumiały i ma
> wygórowane mniemanie o sobie.
A jakie, od którego momentu, jest wg Ciebie to "wygórowane"? - jesteś
nieskromny, skoro zakładasz, że to TY wiesz, jaki ktoś jest obiektywnie i w
dodatku potrafisz stwierdzić, że ma o tyle to a tyle za dobre o sobie
mniemanie.
Ja przyjmuję tylko tyle, że jeśli ktoś ma o sobie świetne mniemanie i ta
ocena pokrywa się z moją, no to już 2 osoby mają o jednej to samo zdanie,
czyli ten ktoś ma najprawdopodobniej słuszność co do świetnej samooceny.
;-P
>> I samo to ludzi będzie
>> denerwować
>
> Nieprawda. Na codzień _każdy_ spotyka ludzi lepszych od niego w jakiejś
> dziedzinie, co gorsza, czujących się z tym pewnie Szczerze wątpię aby
> każdy taki człowiek denerwował.
Każdy taki człowiek ludzi denerwuje. Tylko nie wszyscy to okazują - z
różnych powodów: a to im się nie chce, bo mają inne sprawy na głowie i
zapominają, a to myślą sobie: "no dobra, ale w czym innym to ja akurat
jestem lepszy" i wracają do dobrego samopoczucia, itp.
>
>> - to, że patrzy się wtedy innym wprost w oczy (ja np. mam ten
>> "okropny" zwyczaj i już; kto wytrzymuje, ten wart zachodu).
>
> Co kto lubi. Moim zdaniem w ten sposób możesz uznać za niewartych
> zachodu ludzi wartościowych, a za wartych zachodu kogoś kto po prostu
> przeczytał np. "Akwarium" Suworowa.
Czytał, nie czytał, a szczere=otwarte patrzenie komuś w oczy podczas
rozmowy świadczy najczęściej o braku złych intencji oraz spokoju, nie zaś o
świeżo odbytym szkoleniu szzpiegowskim.
>
>> I wtedy oni i
>> tak będą twierdzili, że ponieważ nie uciekam wzrokiem, nie kulę się w
>> sobie, chodze pewnym krokiem to ach, jakież to bezczelne i nieskromne!
>> jakże ja się z tym obnoszę! - obnoszeniem się będzie dla nich sama moja
>> WIDOCZNOŚĆ.
>
> Już nie mam pomysłu jak tłumaczyć że można dużo wiedzieć/umieć/potrafić
> i nie być odbieranym za wywyższającego się.
Nie mówię o wywyższaniu się, lecz o widoczności.
>
>> Ty zrównujesz obnoszenie się z czymś z widocznością i
>> wyróżnianiem się.
>>:-)
>
> A nie jest tak?
Nie. Widoczność i wyróżnianie się z tłumu to są już wrażenia innych o tobie
(powstające niezależnie od Twego starania się czy niestarania, wystarczy
jeśli posiadasz konkretne atuty zwracające uwagę konkretnej grupy osób), a
obnoszenie się jest Twoim własnym działaniem nakierowanym na widoczność.
(Piszę "Ty" oczywiście ze względów retorycznych, a nie z powodu obciążania
Ciebie czymkolwiek.)
>
> <cytat>
> * obnosić się zob. obnosić w zn. 2.
> * obnosić I zob. obnieść.
> * obnosić II
> 1. nosić jakieś ubranie aż do opatrzenia się.
> 2. okazywać demonstracyjnie swoje uczucia, przeżycia lub chwalić
> się czymś.
> </cytat>
>
> Ciężko nie dostrzec analogii.
Słaownikowe definicje są często niezupełne, więc się aż tak nimi nie
sugeruj/ę :-)
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2008-09-21 19:28:04
Temat: Re: Jak by to wyglądało?Dnia Sun, 21 Sep 2008 21:09:18 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Mojego, czy jego samouwielbienia? Jeśli jego - no to mam rację, że mało
>> ofensywne ;-PPP
>
> Flyera przecież nie spotkałam na żywo. A Ty, o ile się w necie
> rzeczywiście obnosisz,
Obnoszę się? - może tak to jest odbierane, bo stawianie "kawy na ławę" jest
tu, w sytuacji ograniczenia się do słowno-pisanego przekazu, po prostu
jedynym wyjściem. Piszę, co myślę o sobie i jaka jestem - rzadko kto to
tutaj robi, więc wyróżniam się, jestem widoczna - takie są wrażenia innych,
co utożsamiają z obnoszeniem. A pytam: czy wchodze każdemu przed oczy? -
każdy czyta z własnej woli :-)
> o tyle na żywo nie rzuca się to w oczy. No chyba
> że się niedostatecznie wyluzowałaś. ;)
Khmmm, khmmm... Nie wyluzowuję się w ciągu godziny, no żesz, nawet JA
jednak nie :-D
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |