Data: 2015-03-18 21:30:11
Temat: Re: Jak poprawić akustykę?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragi pisze:
>>> Drewniane są uznawane za atut. Plastiki niestety nie. Podobnie
>>> z podłogą sprawy mają się. Parkiet - atut. Panele - nie.
>>
>> Takie rozkręcane stolbudowskie, jak za komuny robili, co bez młotka nie
>> dawały się zmknąć, a mucha przez szparę mogła przelecieć nie zwalniająć
>> w pędzie, te też są atutem?!
>
> O pamiętam takie :) Moje dzieciństwo :) Ale nie takie mam na myśli.
> Te nasze na ten przykład wyglądają jak plastikowe. Aniesom:)
No to raczej nie kosztowały tyle, co plastikowe. O wiele więcej. Ale jak
mają wyglądać jak plastikowe, to ja nie wiedze powodu, by przepłacać.
>> Pytam, bo nie wiem -- sam bym chciał poznać stan umysłowości u ludu.
>
> Też nie wiem :) Nasz budynek jest z 2006 roku, więc komuny jako takiej
> nie zaznał ;)
Może to na zasadzie "okien bezkadmowych"? Deweloper mógł to przyjąć jako
sposób promocji -- "u nas okna z drewna". Wtedy już niemal każdy zdawał
sobie sprawę, że droższe (a więc w jego przekonaniu lepsze). A w tamtym
czasie deweloperzy młócili tak ogromną i szybka kasę, że dla nich taka
różnica w cenie była niczym. Żeby tylko szybciej obrócić i budować dalej.
>> Że parkiet jest, to dość oczywiste. Ale mniej oczywiste jest dla
>> mnie zwracanie uwagi na szczegóły, które łatwo zmienić za pieniądze
>> niewielkie w stosunku do ceny zakupu całości.
>
> Pieniądze może i niewielkie, ale (i piszę to tylko z perspektywy
> kobiety, która od razu by chciała mieć gotowe podłogi i ściany, by
> móc zajać się wystrojem ;)) trochę roboty jest. No ale coś za coś.
Jak się jeszcze nie mieszka, to wszystko idzie bardzo szybko.
>> Teraz mi jeszcze przyszło do głowy, że drewniane okna z czasów komuny
>> mogą być atutem na zasadzie "panie, to trzeba zaraz wymienić, musimy
>> zjechać z ceną".
>
> W tym starszym budownictwie to rzeczywiście tak się to może odbywać.
> Ale przecież większość np. 'apatamentowcó'/bloków budownych obecnie
> ma drweniane okna. Albo może ja miałam okazję tylko z takimi "mieć
> do czynienia".
Dziwne mi się to wydaje, zwłaszcza biorąc pod uwagę proporcje w produkcji
jednych i drugich okien. I chyba nie mogę tego potwierdzić własnymi
obserwacjami. Ale może one tylko wyglądają na plastikowe. Aniesom.
>> Zjechać oczywiście więcej, niż wymiana kosztuje. Jak są plastikowe,
>> to można się spodziewać, że nie tak dawno właściciel poniósł jakieś
>> koszty, i być może to pamięta.
>
> O poniesionych kosztach zawsze się pamięta. I one się raczej nigdy
> nie zwracają...
Zależy od podejścia.
Jarek
--
Mordeczka, telewizor, to nasze okno na świat.
|