Data: 2004-05-19 09:49:59
Temat: Re: Jak radzicie sobie z matczyna nadopiekunczoscia ??
Od: "Aneta" <a...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Natek <n...@o...pl> napisał(a):
> - - w news:c8drs9$338$1@inews.gazeta.pl:
>
> > Natek <n...@o...pl> napisał(a):
> > >
> > > Tak, tak, masz rację - niech matka przez dwa tygodnie umiera ze
> > > strachu, bo tak trzeba dla dobra dziecka - jej uczucia nie mają
> > > znaczenia, co tam
> > > przepłakane dwa tygodnie, niech się baba hartuje - bo NA PEWNO nie
> > > ma racji, że to za wcześnie.
> > >
> > Naturalnie, że gówniarz dla mamusi, a nie odwrotnie.
> > A już kanał kompletny, gdy stara niejako _przy okazji_ się naczytała
> > o smokach i wilkołakach.
> > Aneta
>
> A jeśli można znaleźć rozwiązanie kompromisowe?
>
> Tak by nie gwałcić uczuć matki (czasem ojca), a dziecku
> zapewnić wspaniałe wakacje. Na przykład wyjazd z rodzicami
> w miejsca ciekawe dla dziecka. Też można pod namiot,
> nad jeziora, do lasu.
> Ośmiolatek jeszcze nie traktuje ambicjonalnie sprawy
> samodzielnego wyjazdu.
Rozwiązanie kompromisowe to dwa wyjazdy; z rodzicami i na obóz.
Mało wiemy o dziecku, któremu projektujemy wakacje.
Oczywistością jest natomiast fakt, że przodem gówniarz, stara za nim.
> Uważasz, że matka, która czuje, że jej dziecko
> nie jest gotowe na taki wyjazd, NA PEWNO się myli?
> I na pewno to nie intuicja i serce mogą jej podsuwać obawy,
> tylko ZAWSZE histeria i toksyczna miłość - czy tak?
> I jeśli czuje, że może stać się coś złego, to powinna takie
> przeczucia schować do szuflady "bo tak trzeba"?
Nie NA PEWNO i nie ZAWSZE obawy matki są bezpodstawne.
Jednak jeśli stara nie zacznie ich od początku racjonalizować, synek może
NIGDY nie być gotowy do dodjęcia pracy, zawarcia małżeństwa, itd., i to nie
tylko w jej odczuciach, lecz- na jego nieszczęście-w rzeczywistości.
Aneta
> * Natek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|